PMK
Pandemia koronawirusa otwiera wiele nowych możliwości dla branży transportowej, powiedziała Cristina Aleixendri, dyrektor operacyjny w bound4blue podczas konferencji wideo prowadzonej przez SMM.
- Koronawirus może być siłą napędową umożliwiającą nam osiągnięcie celów dekarbonizacji jeszcze przed 2050 rokiem - zauważyła Aleixendri, wyjaśniając, że jednym z możliwych sposobów ograniczenia emisji obecnie jest napęd na wiatr.
Aby tak się stało - bound4blue opracowało inteligentny system żagli o nazwie „Wingsail”. Jest to składany i autonomiczny system żaglopłatów, który można zintegrować z szeroką gamą statków.
Układ został pomyślany jako uzupełniający układ napędowy, który wytwarza skuteczny ciąg z istniejących wiatrów, zmniejszając wymaganą moc silnika głównego, a tym samym zapewniając zużycie paliwa i redukcję emisji zanieczyszczeń nawet o 40 procent.
- Firmy spedycyjne mogą zaoszczędzić nawet 40 procent paliwa i związanych z tym emisji - dodała Aleixendri. Celem zielonych technologii i cyfryzacji jest ograniczenie emisji i kosztów. Muszą być opłacalne od pierwszego dnia, bez żadnych dotacji - powiedziała dalej.
Według Martina Stopforda, prezesa Clarkson Research, na drodze do dekarbonizacji oczekuje się trzech fal innowacji w zakresie przyszłych paliw okrętowych.
- Olej napędowy to cudowny wynalazek, a jego wymiana nie będzie łatwa - podkreślił Stopford.
Pierwsza fala obejmie konwencjonalnie napędzane, ale zoptymalizowane jednostki pływające. W dalszej kolejności pojawią się statki zasilane gazem i silnikiem hybrydowym lub elektrycznym o niskim poziomie emisji, zaawansowane cyfrowe systemy sterowania i akumulatory.
Stopford zauważył, że w trzeciej fali ogniwa paliwowe będą mogły działać bez wydzielania emisji.
Przemysł morski boryka się ze zmianami klimatu, wyzwaniem cyfryzacji, a teraz kryzysem koronawirusa. Stopford zauważył, że zmiany te mają „podobną skalę jak przejście z żagla na parę”.
Według niego ważne jest, aby pamiętać, że wzrost handlu zwalniał już przed uderzeniem COVID-19.
- Wkraczamy w erę, w której globalizacja nie jest już problemem. Zobaczymy więcej żeglugi bliskiego zasięgu i lokalnej produkcji - przewiduje Stopford.
Stopford przewiduje trzy możliwe scenariusze wysyłki po zakończeniu kryzysu koronawirusa. W najlepszym przypadku handel morski ponownie zacznie rosnąć w 2023 roku, o 3,2 procent rocznie.
Drugi scenariusz zakłada przedłużającą się recesję, przy zmniejszeniu handlu światowego o jeden procent w latach 2020–2024, a następnie o ponownym wzroście w tempie 2,2 procent.
- W trzecim scenariuszu ma dojść do przedłużającej się recesji, a handel morski ma spadać o 17 procent do 2024 roku - powiedział Stopford w swojej najbardziej pesymistycznej prognozie.
Jak wcześniej informowaliśmy, międzynarodowe targi morskie SMM zostały przełożone na 2–5 lutego 2021 r. z powodu kryzysu związanego z koronawirusem.
Skutki pandemii i znaczenie COVID-19 dla transformacji sektora morskiego były głównymi tematami konferencji prasowej SMM Advance. Wiodący eksperci ocenili obecną sytuację w branży żeglugowej i jej konsekwencje dla programu SMM, który skoncentruje się na ekologicznej wysyłce i cyfryzacji.
Idą zmiany w Porcie Gdynia. Demontaż Bühlera na Nabrzeżu Indyjskim
Zmiany w Chińsko-Polskim Towarzystwie Okrętowym S.A. "Chipolbrok"
Unimot przygotowuje dodatkową infrastrukturę importową dla LPG
W Baltimore otwarto trzecią, tymczasową trasę w pobliżu zniszczonego mostu
MI przygotuje projekt rozporządzenia ws. planu zagospodarowania przestrzennego wód portu morskiego w Dziwnowie
Port Elbląg liczy na większy przeładunek