PMK
Polska marynarka często przez złośliwych jest określana "pływającym skansenem" i jest w tych słowach dużo prawdy. To fatalna sytuacji w momencie, gdy mówimy o resorcie odpowiedzialym za obrone kraju.
O problemach polskiej marynarki można było usłyszeć chociażby na niedawnym Forum Bezpieczeństwa Morskiego.
- Polska Marynarka Wojenna posiada na dziś 39 okrętów bojowych, których średnia wieku to 33 lata - mówił w czasie forum kontradmirał Mirosław Mordel.
Niechlubnym przykładem są w szczególności okręty podwodne typu Kobben, ktore liczą od 50 do 53 lat służby. Niewiele młodszę są niszczyciele min typu Mewa (50-51 lat).
W okolicach trzydziestki są inne polskie okręty: ORP Kaszub (30 lat), ORP Orzeł (31 lat), okręty typu Orkan (28 lat) i jednostki transportowo-minowe (26-28 lat).
Młodo, jeśli można tak powiedzieć, wyglądają przy nich ORP Kaszub (30 lat pływania), największy polski okręt podwodny ORP Orzeł (31 lat na morzu), okręty rakietowe typu Orkan (28 lat) czy jednostki transportowo-minowe (od 26 do 28 lat). Co prawda wszystkie przeszły modernizacją, ale to tylko kosmetyka. Większość z nich powinna już znaleźć się na złomie, a w ich miejsce kupione powinny być nowoczesne jednostki.
Kolejne rządy jednak nie robiły nic, oprócz obiecywania modernizacji. Obecne władze zmieniły trochę politykę i z miejsca przyznałe, że na szybkie zmiany nie ma co liczyć.
Największy problem mamy z jednostkami podwodnymi i to na nich skupia się MON. Ministerstwo ma jednak jeden warunek - te okręty muszą powstać w polskich stoczniach, najpewniej należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
O możliwość wybudowania polskich okrętów już walczy francuski koncern Direction des Constructions Navales Services (DCNS), który proponuje jednostki typu Scorpene. Swoje propozycje przedstawił także szwedzki SAAB (A26) oraz niemiecki Thyssenkrupp Marine Systems (212A). Teraz pozostaje tylko czekać na decyzję polskiego rządu, ale tej na horyzoncie nie widać.
Dla MON priorytetowe są obecnie dwa projekty. Pierwszy z nich to Wojska Obrony Terytorialnej. Potrzeba pieniędzy, organizacji, wyposażenia żołnierzy oraz sprzętu. Drugi projekt związany jest z cyberbezpieczeństwem kraju. MON chce stworzyć specjalne laboratorium, wyposażone w najnowocześniejsze oprogramowanie i sprzęt.
Oba te projekty spowodowały, że Marynarka Wojenna przeszła na drugi plan. Mimo, że wiele głosów wskazuje, że jej modernizacja jest niezbędna już teraz, wysłużony sprzęt nie będzie bowiem w stanie zapewnić odpowiedniego bezpieczeństwa Polsce.
Jak zatem obecnie wyglądają plany MON związane z Marynarką Wojenną? Realizacja programu Orka, dotyczącego okrętów podwodnych, została przesunięta na lata 2024-2026. Projekty „Miecznik” i „Czapla”, związane z pozyskaniem okrętów obrony wybrzeża oraz okrętów patrolowych, również zostały przeniesione na lata 2021-2026. Na lata 2020-2022 natomiast przewidziano budowę nowego zbiornikowca. Jedynym okrętem, który powstaje zgodnie z planem, jest ORP „Kormoran”. Daty wejścia do służby pozostałych jednostek, np. ORP „Ślązak”, nie są znane.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi, w Marynarce Wojennej w najbliższych latach niewiele się zmieni. Pozostaje tylko nadzieja, że obecnie używany sprzęt wytrzyma wszelkie przeciwności.
Rosyjskie okręty wkraczają na Morze Czerwone. Niekomfortowa sytuacja dla wszystkich
Wojsko USA: zniszczyliśmy cztery drony wystrzelone przez Huti
Rosyjski myśliwiec runął do morza koło Krymu. Maszynę mogli omyłkowo zestrzelić Rosjanie
HNLMS Vlaardingen kończy służbę w siłach morskich Holandii. Zostanie przekazany Ukrainie
Rosyjska korweta przybyła do Sewastopola. Będzie kolejnym celem dla ukraińskich rakiet i dronów?
Atak Huti na chiński statek. Czy Pekin zaprowadzi porządek na Morzu Czerwonym?