• <
PGZ_baner_2025

Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej

15.07.2024 13:27 Źródło: EUNAVFOR Aspides, US CENTCOM
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Fot. EUNAVFOR Aspides

Wspierani przez Iran jemeńscy bojownicy pozostają agresywni i atakują statki oraz okręty na newralgicznym akwenie, prowadzącym przez Kanał Sueski. Międzynarodowe siły morskie prowadzące działania obronne starają się im przeciwdziałać, pomimo że z powodów politycznych ich możliwości sprowadzają się do akcji obronnych.

Jak podało Centralne Dowództwo Sił Morskich USA (US CENTCOM), wojska amerykańskie zniszczyły 9 lipca jeden bezzałogowiec latający (UAV) został zniszczony na terytorium zachodniego Jemenu, kontrolowanym przez bojowników od 2014 roku. Następnego dnia nad Morzem Czerwonym zostały zniszczone dwa kolejne. Zatopiono także pływający dron należący do Huti, a pięć podobnych podzieliło jego los 11 lipca. Tego dnia zestrzelono dwa kolejne, latające pojazdy bezzałogowe.

Aby skutecznie chronić żeglugę, na zagrożone wody weszła 12 lipca lotniskowcowa grupa uderzeniowa z USS Theodore Roosevelt na czele (Theodore Roosevelt Carrier Strike Group, TRCSG). Zastępuje tu wycofaną po wielu miesiącach rozmieszczenia, której jednostką flagową był USS Dwight D. Eisenhower. Tego dnia także siły USA zniszczyły trzy bezzałogowce Huti zlokalizowane na jemeńskim terytorium. Kolejna akcja miała miejsce 14 lipca, gdy zniszczono dwa kolejne latające drony oraz jeden bezzałogowy pojazd nawodny.

Jak podkreśliło amerykańskie dowództwo, „działania te zostały podjęte w celu ochrony wolności żeglugi i zwiększenia bezpieczeństwa wód międzynarodowych”, natomiast wspomniane cele miały stanowić „bezpośrednie zagrożenie dla sił USA, sił koalicyjnych i statków handlowych w regionie”. Między 12 a 14 lipca dowódca US CENTCOM gen. Michael Erik Kurilla spotkał się w Jordanii z stacjonującymi tam amerykańskimi żołnierzami celem uzyskania lepszego rozeznania w sytuacji w regionie w zakresie bezpieczeństwa. Odbył także spotkanie z szefem Połączonych Sztabów gen. dyw. Yousefem Alhnaity i członkami jego sztabu, aby omówić problemy bezpieczeństwa regionalnego, w tym trwający konflikt między Hamasem i Izraelem oraz atakami Huti na żeglugę. Bojownicy twierdzą, że ich działania są odpowiedzią na obecność Izraela w Strefie Gazy i zaprzestaną ataków gdy izraelska armia opuści ziemie palestyńskie. Zdaniem wielu specjalistów w rzeczywistości chcą osiągnąć cele polityczne, jak pełna niezależność od uznawanego międzynarodowo rządu jemeńskiego. Gen. Kurilla rozmawiał z przedstawicielami miejscowych sił amerykańskich również w kwestii działań przeciwko ISIS.

Amerykanie prowadzą swoje działania w regionie w ramach trwającej od grudnia ub. r. misji pk. „Prosperity Guardian”, dążąc do utrzymanie bezpieczeństwa żeglugi. Z kolei Unia Europejska od lutego br. angażuje się w związku z operacją ENAVFOR Aspides, której cele są zbieżne z amerykańskimi, podkreślając aspekt zapewniania ochrony statkom poprzez możliwość ich eskortowania. Europejskie dowództwo zachęca załogi jak i armatorów do zgłaszania potrzeby ochrony, a po rozpatrzeniu wysyła okręt, który prowadzi eskortę na określonej trasie. Ochrona jest zapewniania zarówno pojedynczym statkom, jak i ich większej liczbie, płynącym w ramach konwoju. W ten sposób zapewniono bezpieczeństwo ponad 200 statkom, a zaangażowanych jest w to oprócz okrętów przeszło 1000 marynarzy z łącznie 19 państw. Podczas tego rodzaju misji grecka fregata typu Hydra HS Psara wykryła kilka lecących bezzałogowców Huti. Po zniszczeniu jednego z nich pozostałe opuściły newralgiczny obszar, a okręt kontynuował swoje zadanie, zgodnie z „zasadami zaangażowania” (Rules of Engagement, ROE) w efekt. Dowództwo EUNAVFOR Aspides podkreśliło, że operacja „ma na celu ochronę życia marynarzy, zapewnienie ochrony światowego handlu i globalnych dóbr wspólnych, utrzymanie wolności żeglugi oraz przyczynienie się do pokoju i bezpieczeństwa w regionie”.

Największym problemem dla międzynarodowej koalicji jest fakt, że Huti otrzymują wsparcie dla swoich działań poprzez przemyt broni i komponentów do jej produkcji. W tym przoduje Iran, jako że wspiera szyicką rebelię, a polityczne naciski oraz sankcje niewiele w tej kwestii jak dotąd zdziałały. Amerykańskie służby dokonały analizy przechwyconej bądź zestrzelonej broni Huti, porównując z informacjami na temat irańskiego arsenału. Zdjęcia pocisków rakietowych prezentowane przez Teheran a także szczątki pozyskanych z pozyskanych od Huti wyraźnie mają wskazywać na pochodzenie irańskie. Co istotne, w latach 2015-2024 USA wraz z partnerami miały przechwycić 20 statków przemycających irańską broń do Jemenu. Dotyczyło to elementów pocisków balistycznych, manewrujących i ziemia-powietrze (SAM), przeciwpancernych pocisków kierowanych (ATGM), bezzałogowe statków powietrzne (UAV) oraz tysiący karabinów elementów rakiet i innej broni. Huti mieli wykorzystać otrzymane uzbrojenie przy blisko 100 atakach na cele lądowe w Izraelu, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Jemenie oraz dziesiątkach ataków na statki i okręty w rejonie Morza Czerwonego i w Zatoki Adeńskiej. Z amerykańskim raportem w tej sprawie można zapoznać się TUTAJ.

Dotąd żaden okręt nie ucierpiał w wyniku ataku, a na różne sposoby ucierpiało prawie 30 statków, z czego dwa zatonęły. Ostatnim był masowiec Tutor, co nastąpiło prawdopodobnie 19 czerwca. Od tamtego czasu Huti zaczęli częściej atakować z użyciem bezzałogowych pojazdów pływających, najpewniej biorąc za wzór skuteczne działania Marynarki Wojennej Ukrainy przeciwko rosyjskiej Flocie Czarnomorskiej. Choć zdecydowana większość akcji jemeńskich bojowników kończy się porażką, przez fakt zagrożenia dla żeglugi międzynarodowy ruch morski w znacznej mierze odpuścił ruch przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. Statki największych firm żeglugowych wybierają przez to alternatywną, dłuższą drogę, opływając Przylądek Dobrej Nadziei w Republice Południowej Afryki. Ruch przez Kanał Sueski spadł przez to o ponad 40%. To doprowadziło do wzrostu cen towarów sprowadzanych drogą morską jak i wydłużenia transportów. W efekcie zostały zaburzone liczne łańcuchy dostaw.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.