• <

Australijskie władze chcą odzyskać dzierżawiony przez chińską firmę Port Darwin. Spięcie między Canberrą a Pekinem

rk

29.05.2025 15:40 Źródło: Port Darwin, z mediów
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Australijskie władze chcą odzyskać dzierżawiony przez chińską firmę Port Darwin. Spięcie między Canberrą a Pekinem
Fot. Port Darwin

W ostatnich dniach doszło do sporu dyplomatycznego między Australią a Chinami. Kością niezgody jest kluczowy w północnej części pierwszego z tych krajów Port Darwin, dzierżawiony od 2015 roku przez chińskiego operatora Landbridge. Rząd w Canberrze chce odzyskać port, co Pekin określa jako działanie „wątpliwe etycznie”.

Sprawa jest o tyle poważna, że rozchodzi się o bardzo istotny port przeładunkowy, mający kluczowe znaczenie dla gospodarki australijskiego Terytorium Północnego, zdecydowanie słabiej zaludnionego niż południowo-wschodnia część kraju, jednocześnie istotna ze względu na dogodne położenie dla wymiany handlowej z Azją i rozwinięty przemysł górniczy.

W Darwin znajdują się też kluczowa baza australijskiego lotnictwa wojskowego, port lotniczy i ujście transkontynentalnej trasy Stuart Highway, łączącej północ kraju z południem, docierając aż do Portu Augusta w Australii Południowej. Mimo istotnego znaczenia dla gospodarki i bezpieczeństwa w 2015 roku władze zdecydowały się wydzierżawić port celem jego rozwoju. Przetarg wygrała chińska spółka Landbridge, choć nie brakowało wtedy zastrzeżeń tak ze strony władz federalnych, jak i USA. W dodatku jest ona obliczona na… 99 lat.

W obliczu chińskiej ekspansji w rejonie Indo-Pacyfiku, demonstracji siły w postaci obecności okrętów także na wodach nieopodal Australii i zacieśniania relacji z wyspiarskimi państwami regionu nic dziwnego, że Canberra zaczęła poważnie myśleć, jak odebrać kluczowy port chińskiej firmie. Pretekstem do wypowiedzenia dzierżawy jest niewywiązanie się z planów inwestycji Landbridge w rozbudowę infrastrukturę portu i zwiększenia jego przepustowości. Ponadto dzierżawca zgłosił w ubiegłym roku problemy finansowe. Choć port ma roczną przepustowość 4,5 mln ładunków i stanowi centrum zaopatrzenia Australii w surowce energetyczne, jak i eksport dóbr kraju (minerały, bydło), pojawiają się pytania, czy nie stał się stratny.

Zdaniem chińskiej ambasady wypowiedzenie dzierżawy wskazuje na „militarystyczne zapędy” australijskich władz federalnych i manipulacje. Dodatkowo posiadająca w Nowym Jorku siedzibę firma Cerberus miała wyrazić zainteresowanie wykupienia dzierżawy za równowartość niemal 330 mln dolarów amerykańskich. Media wskazują na mocne powiązania firmy z administracją prezydenta Donalda Trumpa i wskazują, że potencjalnie starania o przejęcie portu nie wynikają z kwestii bezpieczeństwa, ale czysto spraw biznesowych, umacniając USA gospodarczo i politycznie w rejonie. To by oznaczało, że nie chodzi tylko o bezpieczeństwo czy też niezależność Australii…

Mimo informacji o trudnościach finansowych dzierżawcy, w sprawę włączyła się chińska ambasada, w Australii, która obok „wątpliwości” wokół wypowiedzenia dzierżawy przez australijskie władze broni firmę zapewniając, że dokonała znacznych inwestycji, rozbudowała infrastrukturę i zoptymalizowała jego działanie, pozyskując też nowych klientów tak w kraju, jak i za granicą. Przypomniała też, że już w 2021 roku pojawiły się plany nacjonalizacji portu, podnoszone przez rządzącą australijską Partię Pracy, niemniej kontrola tak wtedy jak i w 2023 roku nie potwierdziła zgłaszanych podstaw odnośnie zagrożenia bezpieczeństwa krajowego. Teraz jednak, w nowej sytuacji geopolitycznej, może się to zmienić, co też pewnie nie pozostanie bez wpływu na dalsze funkcjonowanie i rozwój Portu Darwin.

Dziękujemy za wysłane grafiki.