Sejmowa komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zarekomendowała w środę odrzucenie wniosku PO-KO o wotum nieufności wobec ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marka Gróbarczyka.

O dymisję wnioskuje Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska. "Składamy ten wniosek z głębokim przekonaniem, że minister Gróbarczyk poprzez swoje decyzje i działania wykorzystuje ministerstwo przede wszystkim do realizacji interesów politycznych swojego ugrupowania. Dzieje się to kosztem powierzonych mu sektorów gospodarki, a szczególnie przemysłu stoczniowego, polskich państwowych armatorów oraz żeglugi śródlądowej" - mówił poseł Tadeusz Aziewicz (PO-KO). Jak dodał, Gróbarczyk, pełniąc funkcję ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, szkodzi polskiej gospodarce.

"Jego główna aktywność to kreowanie i upowszechnianie czarnego wizerunku gospodarki morskiej pod rządami koalicji PO PSL oraz składanie nierealistycznych obietnic na ogół odwołujących się do sentymentów wywodzących się z czasów minionych" - powiedział.

Gróbarczyk odpierał zarzuty opozycji, oceniając je, jako "absurdalne". "W 2018 roku obroty polskich portów przyniosły 40 mld zł do budżetu - to 4 razy więcej niż za waszych czasów - i przekroczyły historyczny rekord przeładunkowy ponad 100 mln ton" - mówił, zwracając się do posłów PO.

Zdaniem szefa MGMiŻŚ, tak dobre wyniki portów nie są, jak twierdzi opozycja, jedynie efektem rekordowej koniunktury i wcześniejszych inwestycji. "To wypracowali ludzie "dobrej zmiany" - powiedział.

Szef MGMiŻ mówił, że polskie rzeki za rządów PiS trafiły do programu śródlądowych dróg wodnych. Przypomniał też o przyjęciu programu budowy promów "Batory”, który ma na celu ożywienie polskiego przemysłu okrętowego.

"Zdecydowaliśmy, że to polskie stocznie będą budować promy. Mamy ogromny potencjał i możliwości w tym zakresie i bezwzględnie możemy to wykorzystać. Jest szansa, żeby te statki były budowane i one będą zbudowane" - dodał.

Jak tłumaczył Aziewicz, we wniosku posłowie skupili się na ośmiu wątkach. Dotyczą one: struktury zarządzania, jakości nadzoru właścicielskiego, przemysłu stoczniowego, żeglugi morskiej - w tym zarząd komisaryczny w Przedsiębiorstwie Polska Żegluga Morska, portów morskich, przekopu przez Mierzeję Wiślaną oraz żeglugi śródlądowej.

"Minister Marek Gróbarczyk jest także twarzą i osobą odpowiedzialną za realizację kontrowersyjnego przekopu przez Mierzeję Wiślaną - potężnej inwestycji realizowanej wbrew rachunkowi ekonomicznemu, podobno z powodów militarnych, ale w trakcie debaty parlamentarnej nie zostało to uzasadnione konkretnymi argumentami" - tłumaczył. Jak mówił, eksperci wskazują na kosztowne efekty zewnętrzne tego projektu oraz głęboką ingerencję w środowisko, która wywołuje niepokój ze strony Komisji Europejskiej.

Posłowie PiS podkreślali, że wniosek PO-KO o odwołanie Gróbarczyka jest "absolutnie nieuzasadniony". To jeden z "absurdalnych wniosków, jakie słyszeliśmy", jeśli chodzi o wotum nieufności dla ministra - powiedział Krzysztof Zaremba (PiS). Poseł tłumaczył, że przekop przez Mierzeję Wiślaną jest kwestią bezpieczeństwa. "Jesteśmy krajem NATO-wskim i musimy mieć zabezpieczony dostęp także od strony morskiej, jeśli chodzi transport morski, także dla wojsk sojuszniczych. To jest standard" - argumentował.

O kompetencjach ministra mówiła podsekretarz stanu w MGMiŻŚ Anna Moskwa. Jej zdaniem resort przywrócił należną rolę gospodarczą rzekom w Polsce. "W marcu 2017 roku prezydent Andrzej Duda podpisał akt ratyfikacji europejskiego porozumienia ws. głównych dróg śródlądowych o znaczeniu międzynarodowym. Z tego zobowiązania nie możemy się wycofać - dodała. Podkreśliła, że żegluga śródlądowa ma kluczowe znaczenia dla rozwoju portów.

Wniosek trafi pod obrady Sejmu.