Mateusz Romowicz
Z uwagi na liczne niepokojące sygnały, które od kilku tygodni napływają do Kancelarii od marynarzy i ich rodzin, w związku z niewystarczającymi środkami zabezpieczającymi marynarzy przed zakażeniem Covid-19 na wielu statkach, wystosowaliśmy list otwarty, który został przesłany do następujących organizacji:
Poniżej prezentujemy przetłumaczoną treść tego listu z nadzieją, iż nie pozostanie on bez echa.
„Szanowni Państwo,
Wszyscy zdajemy sobie sprawę, iż szeroko rozumiana branża morska została głęboko dotknięta przez globalną pandemię koronawirusa. Oprócz zagrożenia dla zdrowia publicznego, mamy również do czynienia z licznymi zaburzeniami gospodarczymi i społecznymi, które zagrażają długoterminowym środkom utrzymania i dobrobytowi milionów osób.
Choroba COVID-19, wywoływana przez koronawirusa SARS-COV-2 w wielu częściach świata zagroziła zdrowiu i bezpieczeństwu milionów ludzi, a także wywarła ogromną presję na przedsiębiorstwa oraz wpłynęła w sposób bezpośredni na środowisko pracy oraz warunki jej wykonywania.
Nie inaczej jest w całej branży morskiej, w szczególności z punktu widzenia marynarzy jako osób pozostających „na pierwszej linii frontu” w walce o niezakłócone utrzymanie łańcucha dostaw. Poza oczywistymi problemami natury pracowniczej, z którymi na co dzień zmagają się Armatorzy/Pracodawcy, jak również marynarze i ich rodziny – przedłużone/skrócone kontrakty, zawieszone podmiany załóg, brak wynagrodzenia dla marynarzy, którzy w wyniku pandemii nie mają możliwości wyjazdu na statek, obowiązkowa kwarantanna dla marynarzy repatriujących do miejsca zamieszkania – pojawiają się problemy nie mniej istotne, a być może nawet o pierwszorzędnym znaczeniu, ponieważ tyczące się zdrowia i życia osób świadczących pracę na statkach.
Priorytetem każdego z armatorów powinno być dbanie o to, aby w sposób skuteczny i możliwie jak najbardziej efektywny zapewnić bezpieczne oraz higieniczne warunki pracy na statku, tak aby ewentualne ryzyko zakażenia marynarzy zniwelować do minimum.
Jest to jeden z elementarnych wymogów zdatności statku do użytku (seaworthiness) zgodnie m.in. z międzynarodowymi regułami Hasko-Visbijskimi – Art. 3 ust 1. (Przewoźnik będzie obowiązany wykazać przed i na początku podróży należytą staranność, aby: a) doprowadzić statek do stanu nadającego się do żeglugi; b) należycie zaopatrzyć, obsadzić załogą i zaprowiantować statek […]).
Również zgodnie z prawidłem 4.1. Międzynarodowej Konwencji o Pracy na Morzu przyjętej przez Konferencję Ogólną Międzynarodowej Organizacji Pracy w Genewie dnia 23 lutego 2006 r. (MLC), celem nadrzędnym jest „ochrona zdrowia marynarzy i zapewnienie im szybkiego dostępu do opieki medycznej na statku i na lądzie”. Oznacza to, iż wszyscy marynarze powinni być bezwzględnie objęci należytymi działaniami w zakresie ochrony zdrowia, jak również, że powinien zostać im zapewniony dostęp do właściwej opieki medycznej podczas pracy na statku.
Ponadto Prawidło 4.3 Konwencji MLC stanowi, iż zdrowie marynarzy musi być chronione w miejscu pracy i że mieszkają oni, pracują i szkolą się w bezpiecznym i higienicznym środowisku.
Przepisy dotyczące obowiązku zapewnienia marynarzom bezpiecznej i higienicznej pracy znajdują się również w polskim prawodawstwie krajowym, a mianowicie art. 37 ust 1. Ustawy z dnia 15 sierpnia 2015 r. o pracy na morzu (Statek posiada załogę, której skład i kwalifikacje zawodowe oraz stan zdrowia zapewniają bezpieczne i higieniczne warunki pracy i życia, prawidłową obsługę urządzeń statku i ładunku, należytą obsługę załogi statku i pasażerów oraz umożliwiają przestrzeganie przepisów o czasie pracy i odpoczynku na statku).
Powyższy obowiązek ciążący na Armatorach/Pracodawcach stanowi jednocześnie wyraz podstawowych uprawnień pracowniczych przysługujących marynarzom. Ochrona ich zdrowia powinna być bez wątpienia priorytetem.
Biorąc pod uwagę powyższe z wielkim niepokojem odnotowujemy, że w ostatnim czasie do Kancelarii docierają wyjątkowo liczne, oraz wywołujące troskę informacje na temat praktyk armatorów, które w żaden sposób nie odpowiadają zasadom i normom, o których mowa w akapitach poprzedzających.
Z posiadanej przez nas wiedzy, co szczególnie warte podkreślenia – nabytej w drodze bezpośrednich relacji osób świadczących zawodowo pracę na statkach, bardzo często marynarzom nie zapewnia się podstawowych środków higieny i ochrony tj. żeli/płynów antybakteryjnych, maseczek ochronnych, względnie innych środków mających zabezpieczać ich przed ryzykiem zakażenia.
Brak jest należytej dbałości o to, aby możliwie ograniczać bezpośrednie kontakty zarówno pomiędzy samymi marynarzami, jak i pomiędzy marynarzami, a także pracownikami portów, czy pasażerami. Docierają do nas coraz to nowe sygnały, z których wynika, że marynarze wykazujący objawy choroby zbliżone do tych charakterystycznych dla COVID-19 nadal pracują, nie stosując przy tym środków ochrony. Nie są oni również izolowani od reszty załogi – tyczy się to również marynarzy, którzy wykazują objawy właściwe dla zarażenia koronawirusem tj. suchy kaszel, gorączka, duszności. Nie są wyjątkiem sytuacje w których to marynarze wykazujący objawy choroby nie są poddawani jakiejkolwiek formie kwarantanny czy izolacji, a co za tym idzie mają ciągły kontakt z pozostałą załogą. Co więcej, na statkach, na których dochodzi do podmiany załóg, marynarze wchodzący na statek nie są w żadnym stopniu kontrolowani czy poddawani nawet skróconej kwarantannie – celem obserwacji ich stanu zdrowia. Nie jest również regułą mierzenie ich temperatury, nie wspominając o dalej idących środkach, takich jak wykonywanie testów na obecność koronawirusa.
Coraz częściej jesteśmy również świadkami relacji osób, które zwracają uwagę na pogarszające się warunki aprowizacyjne, wpływające bezpośrednio na ich komfort, poczucie bezpieczeństwa oraz przekonanie co do tego, że pracodawcy, na rzecz których wykonują pracę w sposób należyty dbają o ich dobrostan. Utrzymywanie się takiego stanu przez odpowiednio dłuższy czas może mieć niewątpliwy wpływ na morale załóg oraz ich fizyczną i psychiczną zdolność do wykonywania powierzonych im zadań na dotychczasowo wysokim poziomie.
Wyżej wymienione naruszenia stanowią jedynie te, które powtarzają się najczęściej, co nie znaczy, wszakże, iż przedmiotowy katalog naruszeń jest zamknięty. Taka sytuacja nie może mieć miejsca i Armatorzy (w pierwszej kolejności), ale także podmioty o charterze ponadnarodowym, takie jak Międzynarodowa Organizacja Pracy (ILO), Międzynarodowa Federacja Pracowników Transportu (ITF), czy też organizacje lokalne jak Związek Armatorów Polskich powinny niezwłocznie zająć się problemem braku zapewnienia marynarzom odpowiedniej ochrony zdrowia.
Pamiętajmy, iż to głównie dzięki pracy marynarzy zapewniona zostaje ciągłość dostaw, jak również możliwość niezakłóconego funkcjonowania podmiotów rynku morskiego. Bez ich poświęcenia i pracy skutki społeczne i gospodarcze kryzysu wywołanego przez pandemię COVID-19 byłyby znacznie poważniejsze. Brak zapewnienia bezpieczeństwa oraz ochrony zdrowia przez Armatorów, może skutkować przerwaniem wspomnianego łańcucha dostaw, a co za tym idzie doprowadzić do wystąpienia wyjątkowo dotkliwych, negatywnych implikacji gospodarczych o zasięgu globalnym.
Dlatego też mając na uwadze powyższe, występując w imieniu środowiska marynarzy:
Radca prawny - Mateusz Romowicz
http://www.prawo-korporacyjne.pl/
www.facebook.com/Legal.Marine.Mateusz.Romowicz
XII Ogólnopolska Konferencja Prawa Morskiego na Uniwersytecie Gdańskim
MFW: Nieefektywna ochrona infrastruktury krytycznej w RP przed atakami w cyberprzestrzeni
Umowa o budowę statku – skutki „permissible delay”
Saab i Damen nie mogą się pogodzić z porażką w przetargu na niderlandzką "Orkę". Pójdą na noże z Naval Group?
Czarter na czas – naruszenie obowiązku płatności „hire”
Katastrofa mostu w Baltimore przyczyną strat dla żeglugi