• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Koronawirus jako siła wyższa dla marynarzy- rosnąca niepewność

ew

20.03.2020 17:27 Źródło: własne
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Koronawirus jako siła wyższa dla marynarzy- rosnąca niepewność

Partnerzy portalu

Koronawirus jako siła wyższa dla marynarzy- rosnąca niepewność - GospodarkaMorska.pl

W chwili obecnej świat został pochłonięty tematyką koronawirusa COVID-19. Szybko rozprzestrzeniający się wirus, zbierający swoje rezultaty rządzi się swoimi prawami, tym samym ograniczając podstawowe prawa jednostek. Nie tylko osoby przebywające na lądzie są narażone na potencjalne zakażenie wirusem, ale również świat morski. Czy świat ten nie jest nawet bardziej zdominowany przez nowego wirusa niż osoby przebywające na lądzie?

Znaczna grupa marynarzy zgłasza się do naszej kancelarii z szeregiem pytań na temat obecnej sytuacji związanej z koronawirusem dlatego w poniższym artykule postaramy się rozwiać niektóre z pojawiających się wątpliwości.

Zejścia ze statku


Zasadniczo każdy marynarz będący „na burcie” ma prawo zejścia na ląd w momencie przycumowania jego statku do portu. Należy nie zapominać, że obowiązują rożne wytyczne dotyczące zejścia na ląd w zależności do państwa. Patrząc pod kątem Europy, istnieją pewne ograniczenia podczas zejścia w portach europejskich. Inaczej ma się sytuacja w krajach azjatyckich takich jak Chińska Republika Ludowa, Japonia, Tajwan, Malezja, czy też Korea. Ze względu na rozprzestrzeniającego się koronawirusa COVID-19, już z początkiem stycznia zostało ograniczone prawo marynarzy do opuszczania statku podczas postoju w portach w krajach azjatyckich. Marynarze zostali m.in. zmuszeni do pozostawania na pokładzie podczas cumowania. Czy w takiej sytuacji można uznać nowy wirus za siłę wyższą?

Obecna procedura, zmuszająca załogę do zmiany dotychczasowej organizacji życia w porcie, istotnie wpłynęła na strefę prywatną jednostki. Firmy żeglugowe w głównej mierze cytują oficjalne stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia oraz wprowadzają w życie jej zalecenia.

Zapobieganie

Prócz każdemu znanych zasad higieny, do których należy mycie rąk, zakrywanie ust podczas kichania, kaszlenia, czy też noszenie maseczek higienicznych oraz rękawiczek, firmy żeglugowe wskazują na powstrzymywanie się od kontaktu fizycznego z obywatelami odwiedzanych krajów. Sugerują także wstrzymanie się od podawania ręki. Każda osoba wchodząca na pokład zostaje poddana pomiarowi temperatury ciała. Jak już wcześniej zostało wspomniane w niektórych krajach został wprowadzony całkowity zakaz schodzenia na ląd z pokładu statku.

Również wyjście z portów wiąże się z nałożeniem dodatkowych obowiązków na marynarzy. Wskazana jest dezynfekcja wszystkich pomieszczeń, w których potencjalnie mogą znajdować się bakterie wirusa. Co więcej po opuszczeniu portu załoga jest zobowiązana do sprawdzania temperatury ciała przez cały okres inkubacji wirusa – 14 dni.

Obawa przed rozprzestrzenieniem koronawirusa COVID-19 spowodowała znaczne utrudnienia. Na chwilę obecną ze względu na zamknięte zakłady pracy zostały wstrzymane serwisy zajmujące się m.in. odbiorem odpadów z pokładu, czy też dostarczaniem słodkiej wody załodze.

Zamustrowanie na statku


Pracodawca, zgodnie z powszechnie obowiązującymi normami prawa pracy ma obowiązek chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki.

Armator zobowiązany jest, w miarę możliwości, zapewnić, by wirus COVID-19 nie rozprzestrzeniał się w miejscu pracy. Co w szczególności oznacza w przypadku marynarzy taką organizację pracy, która ograniczy kontakt z osobami, u których istnieje ryzyko zarażenia. Na ten moment najlepszym rozwiązaniem jest przymusowa, 14-dniowa kwarantanna członków załogi statku przed zamustrowaniem ich na statek.

Z drugiej strony cześć marynarzy skarży się na brak stosowania środków zapobiegawczych ze strony niektórych armatorów, którzy przykładowo dokonują podmian załóg pochodzących z krajów wysokiego ryzyka, bez zastosowania kwarantanny. Takie działanie w obecnej sytuacji jest wysoce ryzykowne i może rodzić odpowiedzialność odszkodowawczą w przypadku udowodnienia zarażenia COVID-19 pomiędzy członkami załogi.

Warto również podkreślić, że brak stosowania przez armatorów wspomnianych wyżej środków ostrożności, daje uprawnienie marynarzowi do powstrzymania się od pracy ze względu na uzasadnione zagrożenie zewnętrzne i z tego tytułu nie powinien on także ponosić żadnych konsekwencji.

Wytyczne

Jakie są zalecenia, gdy ktoś z części załogi posiada symptomy wirusa? Pełna izolacja. Stanowi to dość duże utrudnienie, jednakże na ten moment nie ma lepszego rozwiązania.

Dodatkowo należy zwrócić uwagę na stygmatyzację panującą na świecie względem osób przebywających na terytorium państw opanowanych zakażeniem. Na każdą jednostkę pływającą, która deklaruje pobyt w takim kraju w ciągu ostatnich 14 dni (okres inkubacji wirusa) zostaje nałożony zakaz cumowania w portach np. na terenie Australii. Ponadto w wielu krajach jak Singapur oraz Indonezja zostaje wstrzymana wymiana załogi, niezależnie od tego czy załoga schodziła na ląd w krajach podwyższonego ryzyka, czy też podczas całego postoju powstrzymała się od zejścia, zwiedzania, czy też przyjmowania gości. Praktycznie z każdym dniem Międzynarodowa Organizacja Morska informuje o kolejnych ograniczeniach występujących w branży morskiej.

Podsumowanie

Wydarzenia spowodowane zagrożeniem koronawirusem nie mają precedensu w historii świata ostatnich kilkudziesięciu lat. Koronawirus siłą rzeczy wpływa na życie załogi, może się wydawać, że wszelkie ograniczenia stanowią naruszenie ich podstawowego prawa, jakim jest przykładowo prawo do swobodnego poruszania się zapewnione przez przepis art. 13 pkt.1 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Jednakże brak zapewniania odpowiednich środków bezpieczeństwa i stosowania ograniczeń może narażać armatorów na nieporównywalnie większą odpowiedzialność. Warto także dodać, że w obecnej sytuacji wiele działań lub zaniechań, zarówno po stronie armatorów jaki załogi, może być tłumaczone tzw. siłą wyższą za którą żadna ze stron nie będzie ponosić odpowiedzialności.

Podsumowując w celu zapobiegnięcia rozpowszechnianiu się pandemii, słuszne jest postawienie na szali prawa do swobody poruszania się jednej jednostki a prawdopodobieństwo zakażenia koronawirusem COVID-19 większej części społeczeństwa.

W mojej ocenie należy wybrać dobro ogółu.

 

Mariusz Królczyk

www.kancelaria-griffin.pl

 

Partnerzy portalu

KONFERENCJA_PRAWA_MORSKIEGO_UG_2024
legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.