Operacje w tureckim porcie Zonguldak zostały wstrzymane z powodu zagrożenia wybuchem min, które prawdopodobnie odkryto przy kadłubie jednego ze statków.
W sobotę turecki port Zonguldak nad Morzem Czarnym i wszystkie służby w okolicy zostały postawione na nogi – podniesiono alarm, że do kadłuba statku Azov Forward, który przybił do nabrzeża rankiem tego dnia, przyczepiona jest jedna lub więcej min morskich. Statek przypłynął z ładunkiem rudy z Noworosyjska, po czym spędził kilkanaście dni na kotwicowisku portu Zonguldak.
Po wykryciu zagrożenia natychmiastowo ewakuowano załogę jednostki oraz część pracowników portu. Media podały informację, że ruszyła prowadzona przez specjalistyczne służby inspekcja statku, łącznie z oględzinami podwodnej części kadłuba, wykonywanymi przez nurków. Nie ma oficjalnych informacji o postępie sprawy, aczkolwiek nieoficjalnie mówi się o tym, że służby zbadały tajemniczy obiekt przyczepiony do rufy statku. Nie ma potwierdzenia, czy był to ładunek wybuchowy.
Ministerstwo Infrastruktury planuje modernizację polskiego odcinka Międzynarodowej Drogi Wodnej E70
Posidonia 2024 z wszechstronnym programem konferencji
"Puls Biznesu": Konsorcjum SBT zaskarżyło decyzję o dzierżawie terminalu zbożowego
Niemieckie porty w kryzysie, a strategia ich ratowania rozczarowuje
Debata "Polskie porty morskie" na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym
Zaczepił w Danii o most, płynie do Polski