Po burzy wywołanej 7 maja przez słowa minister przemysłu Marzeny Czarneckiej wygłoszonych podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego odbywającego się w Katowicach, pojawiło się sprostowanie informacji na ten temat. Zdaniem szefowej resortu uruchomienie elektrowni atomowej na Pomorzu i pierwsze dostawy prądu będą miały miejsce kilka lat przed oficjalnym zakończeniem budowy.
W trakcie panelu dyskusyjnego „Polska energia: ambitnie i bezpiecznie” minister powiedziała, że „Duża elektrownia atomowa ruszy najpewniej około 2040 r. To data realna. Dotychczas podawany rok 2033 jest niemożliwy do utrzymania”. Tak duże opóźnienie w istotnym przedsięwzięciu energetycznym wywołało lawinę komentarzy. Publicysta i redaktor naczelny Energetyka24 Jakub Wiech określił to na portalu X (dawniej Twitter) jako "katastrofę dla polskiej gospodarki", wskazując, że państwo ryzykuje tu luką wytwórczą ok. 11 GW oraz utrzymaniem wysokich cen energii, w tym wynikających z polegania na węglu. To tez oznaczałoby dłuższą pracę elektrowni węglowych i szkód dla środowiska.
Dziennikarz wskazał również na rozbieżności w deklaracjach kolejnych instytucji, gdzie Pierwsza z nich to - dokument strategiczny "Polski Program Energetyki Jądrowej" zakłada, że pierwszy blok jądrowy ruszy w Polsce w 2033 roku, natomiast Ministerstwo Klimatu i Środowiska podało, że "atom jest opóźniony o ok. 2 lata i pierwsza jednostka zostanie uruchomiona w roku 2035." Najdalszą datę, 2040 rok, podało wspomniane Ministerstwo Przemysłu.
Mamy w tym momencie w zasadzie trzy linie komunikacyjne rządu ws. atomu.
— Jakub Wiech (@jakubwiech) May 7, 2024
Pierwsza z nich to Polski Program Energetyki Jądrowej - dokument strategiczny, który zakłada, że pierwszy blok jądrowy ruszy w Polsce w 2033 r.
Druga z nich to MKiŚ, które wskazuje, że atom jest opóźniony…
Na krytykę odpowiedziała sama Marzena Czarnecka, która podała, że w 2028 roku nastąpi wylanie "pierwszego betonu jądrowego", a w 2035 ruszy prąd z pierwszego bloku. To oznaczałoby, że pierwsze uruchomienie elektrowni rozpoczęłoby się cztery lata wcześniej, gdyż do 2039 roku mają powstać kolejne bloki i dojdzie do zakończenia realizacji inwestycji. Minister przemysłu podkreśliła również, że "uruchamianie elektrowni jądrowej to wieloetapowy proces."
Nie ma chaosu komunikacyjnego co do harmonogramu PEJ!
— Marzena Czarnecka (@Marz_Czarnecka) May 8, 2024
2028 - wylanie "pierwszego betonu jądrowego".
2035 - prąd z pierwszego bloku.
2039 - kolejne bloki i zakończenie realizacji.
Zwróciłam uwagę, że uruchamianie elektrowni jądrowej to wieloetapowy proces.https://t.co/8CNNpOoiiL
Trudno powiedzieć, czy słowa szefowej resortu uspokajają osoby zainteresowane tematem rozwojem energetyki atomowej w Polsce. Marzena Czarnecka nie wskazuje tu, ile rzeczywiście prądu popłynie z pierwszego bloku i czy w tym przypadków również nie są spodziewane opóźnienia. Krytycy wskazują, że 16 lat to wyjątkowo długi czas jak na budowę elektrowni jądrowej, gdy podobne obiekty mają powstawać także w europejskich krajach szybciej.
- To wieloaspektowy i skomplikowany projekt, dlatego skupiamy się na jego spokojnej, ale efektywnej realizacji. Mamy przed sobą różne wyzwania, w tym natury regulacyjnej, technicznej czy społecznej. Wiemy też, że obecnie szczególnie ważna będzie realizacja inwestycji towarzyszących - podkreślił Leszek Juchniewicz, prezes Polskich Elektrowni Jądrowych (PEJ) podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
💬 To wieloaspektowy i skomplikowany projekt, dlatego skupiamy się na jego spokojnej, ale efektywnej realizacji. Mamy przed sobą różne wyzwania, w tym natury regulacyjnej, technicznej czy społecznej. Wiemy też, że obecnie szczególnie ważna będzie realizacja inwestycji… pic.twitter.com/kzoGCuDNUT
— Polskie Elektrownie Jądrowe sp. z o.o. (@PEJ_PL) May 7, 2024
Przypomnijmy, że w ramach umowy na projektowanie (ESC) podpisanej przez Polskie Elektrownie Jądrowe z konsorcjum Westinghouse i Bechtel, firma Bechtel Polska rozpoczyna pogłębione badania geologiczne w lokalizacji pierwszej w kraju elektrowni jądrowej w pomorskiej gminie Choczewo. Teren przeznaczony pod badania został odpowiednio przygotowany, a do końca kwietnia trwały tzw. mobilizacja, czyli ustawianie zaplecza badawczego. W maju rozpoczęły się badania geologiczne, prowadzone przez firmę Bechtel, co jest jednym z ważniejszych kamieni milowych podpisanej we wrześniu 2023 roku umowy na projektowanie elektrowni. Celem prac odbywających się w lokalizacji „Lubiatowo-Kopalino” w gminie Choczewo, jest uszczegółowienie przeprowadzonego dotychczas rozpoznania warunków geologiczno-inżynierskich i hydrogeologicznych terenu. Prace obejmą obszar o powierzchni ok. 30 ha. W ich ramach zostanie wykonanych ok. 220 punktów badawczych o głębokości od 20 do 210 metrów. Dokonano już wykarczowania części terenu pod inwestycję.
Nie ma czasu do stracenia. Europejska energetyka wiatrowa musi przyśpieszyć
Byli członkowie zarządu PGE bez absolutorium
Mniejsi przedsiębiorcy chcą mocniej zaangażować się we współpracę z sektorem offshore
Podatek od nieruchomości a farmy wiatrowe w Polsce
Polish Offshore Wind Podcast - Zbroja Adwokaci - Dominika Taranko
Farma Dobrej Energii: poznaj moc bałtyckiego wiatru w Ustce z Fundacją PGE