Jedną z wymagających części procesu instalacji wiatraków na morzu jest dostarczenie na odpowiednie miejsce ich elementów. Pomysł, nad którym pracuje Fairplay Towage Polska, może znacznie ułatwić to zadanie.

Transport monopali na miejsce instalacji to wbrew pozorom skomplikowana procedura logistyczna, wymagająca odpowiednich jednostek o konkretnych parametrach w zależności od wielkości i wagi samego ładunku. Pomysł, nad jakim pracuje Fairplay Towage Polska może znacznie ułatwić tę procedurę i sprawić, że wystarczą do tego holowniki, a nie statki instalacyjne o dużym udźwigu i wolnym pokładzie. Idea jest prosta – wystarczy uszczelnić monopale opatentowanymi gumowymi korkami. Dzięki temu monopale będą unosić się na wodzie i wtedy można je holować. Korki sprawią, że do wnętrza monopali nie dostanie się woda, a sam fakt, że będą wypełnione powietrzem, doda im pływalności.

– Nasze korki mają za zadanie uszczelnić monopal, który naturalnie swoją wypornością utrzymuje się na wodzie. Protoplastą były kapsle stalowe, ale mają swoje wady, które przy wzroście wież wiatrowe stwarzają więcej problemów logistycznych niż nasze gumowe, które po wyciągnięciu unoszą się na wodzie a ich transport powrotny do fabryki monopali jest dużo łatwiejszy i kosztowo efektywniejszy – mówi Arkadiusz Ryż, Offshore Wind Project Manager w Fairplay Towage Polska.

Fairplay Towage Polska, firma świadcząca usługi holownicze, przetestowała już swój wynalazek w skali 1:10. W zeszłym roku otrzymała także oficjalne poświadczenie patentu z Urzędu Patentowego. Jak mówi Arkadiusz Ryż, czas zatem na pełnoskalowe testy. Firma przygotowuje się do zamówienia pełnowymiarowych korków. Planowo testy powinny być zakończone do końca roku.

Całe rozwiązanie w skali 1:10 można było podejrzeć na stanowisku Fairplay Towage Polska podczas targów Edu Offshore Wind 2024. Firma zaprezentowała tam 2-tonowy monopal o metrowej średnicy zamknięty z obu stron specjalistycznymi gumowymi zatyczkami. Była to dla Fairplay Towage Polska pierwsza okazja do zaprezentowania wynalazku.

– Jest bardzo duże zainteresowanie. Po otrzymaniu patentu byliśmy w stanie pokazać światu nasz wynalazek. Jesteśmy teraz chronieni, więc możemy z tym wyjść szerzej do naszych potencjalnych klientów – mówi Arkadiusz Ryż.