• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Szczątki statku Titan przetransportowano do Kanady. Trwa międzynarodowe śledztwo pod auspicjami USA

29.06.2023 06:06 Źródło: US Coast Guard
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Szczątki statku Titan przetransportowano do Kanady. Trwa międzynarodowe śledztwo pod auspicjami USA

Partnerzy portalu

Ocean Gate

Kanadyjskie media oraz amerykańskie służby morskie poinformowały, że pozostałości po łodzi podwodnej Titan, która zaginęła w ubiegłym tygodniu, trafiły w końcu na ląd. Stan pozostałości jednostki wskazuje, jak destrukcyjna okazała się siła głębin w momencie katastrofalnego wypadku, w którym śmierć poniosło kilka osób, które chciały zobaczyć słynny wrak transatlantyku Titanic.

Służby prasowe US Coast Guard doniosły o rozpoczęciu w niedzielę dochodzenia w sprawie implozji. Tymczasem kanadyjska Rada Bezpieczeństwa Transportu wszczęła jeszcze w piątek własne w sprawie Tytana, a także MV Polar Prince, byłego lodołamacza Straży Wybrzeża Kanady, który posłużył organizatorom feralnego rejsu jako jako statek do wodowania łodzi podwodnej. Śledczy z zespołów kanadyjskiego i amerykańskiego udali się w tym celu do St. Johns w Nowej Fundlandii (Kanada) w ramach badań. Komisja ściśle współpracuje z innymi krajowymi i międzynarodowymi agencjami, które zareagowały na zdarzenie, w tym z władzami Kanady, Wielkiej Brytanii i Francji. Nie określono harmonogramu dochodzenia.

W środę na molo Straży Wybrzeża  w St. Johns załoga rozładowała coś, co wyglądało na fragment kadłuba Tytana. Na zrobionych zdjęciach i nagraniach widać, że jest mocno poskręcany, z odsłoniętymi przewodami i kablami. Obrazy z The Canadian Press pokazały coś, co wyglądało na kawałek bocznicy kadłuba i inne szczątki rozładowywane z Horizon Arctic, statku, który rozmieścił zdalnie sterowany pojazd w celu przeszukania dna oceanu w poszukiwaniu łodzi podwodnej.

- Morska Rada Śledcza opracuje oświadczenie o ustaleniach i zaleceniach, które zostaną przekazane komendant USGC Lindzie Fagan. Umożliwia USA pełne wykorzystanie zasobów dochodzeniowych w całej formacji i wykorzystanie rozległej sieci współpracy z międzynarodową administracją morską i innymi organizacjami - powiedział kmdr Jason Neubauer, główny śledczy US Coast Guard.

W trakcie dochodzenia śledczy zbadają przyczynę implozji Tytana, a także powód śmierci pięciu osób na pokładzie, zgodnie z późniejszym komunikatem prasowym. Wśród ofiar znaleźli się założyciel firmy, która go obsługiwała, brytyjski biznesmen i odkrywca, który posiadał kilka rekordów Guinnessa, ojciec i syn ze znanej pakistańskiej rodziny oraz francuski ekspert morski. Dochodzenie obejmie wszelkie potencjalne uchybienia lub zaniedbania, które przyczyniły się do końca Titan. W ramach raportu z dochodzenia zespół uwzględni również, czy istnieją dowody na kary cywilne lub zarzuty karne na mocy prawa Stanów Zjednoczonych. 

Zdaniem kmdr. Neubauera dochodzenie jest obecnie w fazie zbierania dowodów. Trwają też prace ratownicze w dwóch lokalizacjach szczątków w pobliżu wraku Titanica. Służby zbierają również dowody z portu w St. Johns w Nowej Fundlandii w Kanadzie. Następnie funkcjonariusze służby morskiej przeprowadzą publiczne przesłuchanie, które pozwoli zebrać zeznania świadków. Przy tym Straż Wybrzeża współpracuje  z kanadyjską radą bezpieczeństwa w ramach dochodzenia, a także z francuską  i brytyjską komisją ds. badania wypadków morskich.

Według szeregu komentatorów śledztwo w sprawie wypadku może potrwać wiele miesięcy, nawet kilka lat. Wszystko zależy od ilości zebranego materiału dowodowego. Wciąż poszukiwane są szczątki łodzi podwodnej, a te, które są widoczne na zdjęciach, jakie pojawiły się w prasie, pomimo wyraźnych zniszczeń wcale nie dają zrazu odpowiedzi na wszystkie pytania. Wśród tych zastanawiających opinię publiczną jest choćby sprawdzenie Titana przez służby morskie, by dopuścić jednostkę do prowadzenia działań podwodnych. Do tego dochodzi poruszanie się przy wraku będącym ważnym obiektem dziedzictwa historii, w tym i cmentarzyska wielu ofiar tej katastrofy. Jak dotąd we właściwie żadnym komunikacie prasowym ani podczas jakiegokolwiek briefingu prasowego nie potwierdzono, czy inspekcja łodzi podwodnej miała miejsce.

Po ukończeniu raportu US Coast Guard zamierza rozwinąć współpracę z z innymi służbami oraz organizacjami morskimi, a także władzami państwowymi w celu ustanowienia nowych przepisów i zasad zwiększających bezpieczeństwo morskie, aby nie doszło do podobnego wypadku. Dotychczasowe śledztwo oraz publikacje prasowe wskazują na szereg uchybień tak ze strony służb, jak lekceważące podejście do zagrożenia życia ze strony organizatorów feralnej wyprawy.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.