Włoska stocznia Fincantieri zaliczyła słaby pierwszy kwartał 2015 roku. Koncern przyjął bowiem zamówienia warte łącznie tylko 85 mln euro. W zeszłym roku, w tym samym okresie, Włosi mogli pochwalić się portfelem zamówień opiewającym na 1,7 mld euro.
Ponad połowa ze wszystkich zamówień (53 proc.) dotyczyła budowy nowych statków, reszta to kontrakty z rynku offshore (39 proc.) oraz sektora usług i wyposażenia.
- Mimo spadku liczby zamówień, udało nam się podpisać kilka ważnych umów z partnerami przemysłowymi i handlowymi. Najważniejsi z nich to: armator wycieczkowców Carnival oraz włoska marynarka wojenna – mówi Giuseppe Bono, prezes Fincantieri.
Grupa stoczniowa podpisała kontrakt na budowę pięciu wycieczkowców nowej generacji dla Carnival Corporation. Nowe jednostki powstaną między 2019 a 2022 rokiem. Gorzej przedstawia się sytuacja w sektorze offshore, głównie z powodu niskiej ceny ropy. Podobnie jak polskie stocznie, także Fincantieri nie ma co liczyć na wiele zamówień z tej branży.
- W wyniku tego nasz portfel zamówień offshore w pierwszym kwartale wart jest tylko 30 mln euro. W zeszłym roku ta suma wynosiła aż 662 mln euro – wyjaśnia Bono. - Udało nam się za to zwiększyć znacząco przychody w tym okresie.
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”
Chiny oddały do użytku gigantyczny statek do akwakultury. 12 gatunków ryb na jednostce
HD Hyundai jako pierwsza stocznia wyprodukował 5 tys. jednostek
Diehl Defence i Lockheed Martin łączą siły w zakresie obrony powietrznej dla sił morskich
Fincantieri rozpoczyna plan rozwoju stoczni. Podpisano koncesję na port w Ankonie