pc
Polska i Rumunia podobnie patrzą na kwestie przyszłości Europy oraz zagrożeń dla jej bezpieczeństwa - powiedział po czwartkowych rozmowach w Bukareszcie szef MSZ Jacek Czaputowicz. Jak dodał, oba kraje będą wzmacniać współpracę dot. m.in. prac nad wieloletnim budżetem UE.
Czaputowicz spotkał się w stolicy Rumunii z ministrem spraw zagranicznych tego kraju Teodorem Melescanu i prezydentem Klausem Iohannisem; wśród głównych tematów jego rozmów znalazły się relacje bilateralne oraz działanie w ramach różnych formatów współpracy regionalnej.
Cytowany w przekazanym PAP komunikacie resortu dyplomacji szef MSZ zaznaczył, że Rumunia jest trzecim - po Bułgarii i Niemczech - celem jego wizyty dwustronnej od czasu objęcia przez niego ministerialnej teki.
"Podkreśla to wagę bardzo dobrych stosunków pomiędzy naszymi krajami, a także rolę partnerów z Europy Środkowo-Wschodniej w polityce zagranicznej Polski" - zauważył Czaputowicz.
Jak poinformował resort dyplomacji, spotkanie szefów MSZ Polski i Rumunii "potwierdziło wolę intensyfikacji relacji dwustronnych i poszukiwania możliwości dalszego rozwoju rosnącej współpracy gospodarczej, infrastrukturalnej i transportowej, w tym z wykorzystaniem możliwości zarysowanych podczas Szczytu Trójmorza w Warszawie w lipcu 2017 r.".
Tematem spotkania - według komunikatu biura prasowego MSZ - były również kwestie współpracy regionalnej państw wschodniej flanki NATO (tzw. Dziewiątki Bukareszteńskiej) w sferze polityki bezpieczeństwa, przyszłość UE, polityka wschodnia, problematyka energetyczna i migracyjna, a także kształt wieloletniego budżetu Unii po 2020 r. Czaputowicz wskazał w tym kontekście, że polsko-rumuńska współpraca w tym zakresie "będzie wzmacniania, także w kontekście prezydencji Rumunii w Radzie UE w pierwszej połowie 2019 r." Jak podało MSZ, ministrowie omówili również formy współpracy Polski i Rumunii na forum innych organizacji międzynarodowych, m.in. w kontekście niestałego członkostwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w latach 2018-2019.
Czaputowicz i Melescanu zgodzili się ponadto co do potrzeby integracji z UE państw Bałkanów Zachodnich, która - ich zdaniem - jest jedyną drogą do "zapewnienia bezpieczeństwa, dobrobytu i współpracy w tej części Europy".
"Podobnie patrzymy na kwestie przyszłości Europy oraz zagrożeń dla jej bezpieczeństwa i cenimy współpracę w formatach regionalnych, m.in Dziewiątki Bukareszteńskiej i Trójmorza" – ocenił polski minister po rozmowach ze swoim rumuńskim odpowiednikiem.
Z kolei jednym z tematów poruszonych przez Czaputowicza w rozmowie z rumuńskim prezydentem były - jak czytamy w komunikacie MSZ - "plany wspólnych obchodów w 2019 r. 100. rocznicy ustanowienia stosunków dyplomatycznych między Polską i Rumunią".
Wizyta Czaputowicza odbyła się trzy dni po powołaniu dotychczasowej europarlamentarzystki Partii Socjaldemokratycznej (PSD) Vioricy Dancili na stanowisko szefowej rumuńskiego rządu. Poprzedni premier Mihai Tudose zrezygnował z funkcji w związku z konfliktem z przywódcą PSD Liviu Dragneą i, w następstwie, utratą poparcia ugrupowania.
Ta, kolejna już w ciągu ostatniego roku zmiana na stanowisku premiera Rumunii związana jest m.in. z uchwalonym w zeszłym miesiącu przez parlament tego kraju pakietem ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości, które - według krytyków - grożą ograniczeniem niezawisłości sądów, dając ministrowi sprawiedliwości możliwość ingerencji w działania sędziów i prokuratorów oraz wywierania nacisku na prokuratorów poprzez ustanowienie dla nich specjalnej izby dyscyplinarnej.
Jak poinformowała AFP, szereg kluczowych zmian - dotyczących m.in. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów i prokuratorów za "pomyłki sądowe popełnione w złej wierze lub wskutek rażącego zaniedbania" oraz roli prezydenta w procedurze wyboru zwierzchników Prokuratury Generalnej i urzędu antykorupcyjnego DNA (Krajowej Dyrekcji Antykorupcyjnej) - zostało we wtorek podważonych przez rumuński Trybunał Konstytucyjny.
Budzące kontrowersje zapisy reform dotyczą też m.in. kontroli nad Najwyższą Radą Sądownictwa.
Przeciwny przyjętym przez parlament zmianom - jako ingerującym w niezależność sądownictwa - jest m.in. prezydent Iohannis, który ostrzegał w grudniu, że uchwalenie pakietu ustaw może doprowadzić do podjęcia wobec Rumunii przez Komisję Europejską takich działań, po jakie sięgnięto wobec Polski. W zeszłym tygodniu KE wyraziła zaniepokojenie w związku z uchwalonymi w Rumunii przepisami i wezwała parlament w Bukareszcie do ponownego przemyślenia tych zmian.
W środę Iohannis złożył wizytę w Brukseli, podczas której - na wspólnej konferencji prasowej z szefem KE Jean-Claudem Junckerem - zadeklarował, że będzie walczył o niezależność rumuńskiego sądownictwa. Juncker ostrzegł z kolei, że jeśli reformy sądownictwa miałyby zostać przyjęte w kształcie, w jakim uchwalił je parlament, mogłoby to wpłynąć na perspektywy przystąpienia Rumunii do strefy Schengen.
W ubiegłym tygodniu unijna komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova potwierdziła, że KE pracuje nad sposobem uzależnienia wszystkich środków UE od funkcjonowania skutecznego wymiaru sprawiedliwości oraz praworządności w krajach członkowskich. Miałaby ona być powiązana z wszystkimi funduszami z budżetu UE, a nie tylko z tymi z polityki spójności. "To ważne, bo to nie może być postrzegane jako ostrzeżenie czy kara wobec tylko niektórych krajów członkowskich" - oświadczyła Jourova.
Sprawa ta może mieć znaczenie nie tylko dla Polski, wobec której KE uruchomiła art 7. unijnego traktatu w związku ze zmianami m.in. w wymiarze sprawiedliwości, ale też innych państw UE, krytykowanych przez komisarzy, m.in. Rumunii.
W maju KE ma przedstawić projekt budżetu UE na kolejne siedem lat. Obecna perspektywa finansowa kończy się w 2020 roku.
Największe takie zamówienie w historii? Qatar Energy zamawia 18 wielkich gazowców za 6 mld dolarów
Bandera wygodna dla polskich armatorów i rządu. Jak przywrócić ją flocie handlowej?
Na oczach Zachodu rosyjska "flota-widmo" przewozi broń i ropę
Alarm dla portów. Potrzebna aktywizacja przemysłu Unii Europejskiej
CMA CGM i Bpifrance chcą dekarbonizować branżę morską we Francji. Tworzą fundusz o wartości 200 mln euro
SEA Europe: Czas na wspólną pracę na rzecz Europejskiej Strategii Przemysłu Morskiego