PMK
Maersk Line, największy armator kontenerowy na świecie, zanotował 220 mln dolarów zysku w trzecim kwartale obecnego roku. To sporo lepszy wynik niż rok temu, gdy przewoźnik zanotował 11 mln dolarów straty.
Obrót handlowy spółki w tym okresie wzrósł o 14 proc., do 6,1 mld dolarów, dzięki 14 proc. wzrostowi średnich stawek frachtu, do 2063 dolarów za kontener czterostopowy (FEU). Najlepsze wyniki zanotowano na szlaku Azja-Europa, gdzie średnie stawki wzrosły o 20 proc., do 2186 dolarów za FEU.
Dobre wyniki zanotowano mimo ataku hakerskiego, który sporo kosztował armatora. Maersk Line wciąż ma problemy z odzyskaniem utraconych zamówień po tym zdarzeniu, do którego doszło w lipcu. Nagłe wyłączenie wielu systemów w światowej sieci Maerska doprowadziło do chaosu w koncernie. Teraz firmę czeka duży wyzwanie, by odzyskać zaufanie starych klientów. Część spedytorów boi się nawet otwierać wiadomości e-mail od koncernu, w obawie o bezpieczeństwo swoich systemów.
Maersk stał się celem cyberataku 27 czerwca. Hakerzy doprowadzili do zamknięcia wszystkich systemów informatycznych spółki w biurach na całym świecie. Koncern w miarę szybko przywrócił do działania większość systemów, ale nie pozwoliło to obronić się przed stratami. Oszacowano, że w wyniku ataku Maersk stracił zamówienie równe 82,5 tys. TEU, co przekłada się na 67,5 mln dolarów.
Nowojorskie terminale czeka modernizacja
Indie przejmą port w Iranie. USA mówią o sankcjach
Bornholm jednak bez wielkiego offshore? Jest płytko
OSW: niemieckie porty morskie są w kryzysie, notują spadki przeładunków
Polski Dzień Morza w Budapeszcie z udziałem przedstawicieli branży portowej
ETA.fm Podcast - podsumowanie tygodnia CW17'24 i CW18'24