• <

Marynarka Wojenna bez nowych śmigłowców

pc

09.10.2016 15:34 Źródło: własne

Partnerzy portalu

Marynarka Wojenna bez nowych śmigłowców - GospodarkaMorska.pl

Wycofanie się polskiego rządu z zakupu francuskich wielozadaniowych śmigłowców H225M Caracal to zła wiadomość dla Marynarki Wojennej. 14, z kupionych w ramach przetargu na śmigłowce wielozadaniowe maszyn, miało bowiem zasilić jej sprzętowe możliwości i zwiększyć bezpieczeństwo na Bałtyku. Teraz Marynarka Wojenna musi pozostać przy starych śmigłowcach. Mankament jest jeden – ich zdolności użytkowe kurczą się z dnia na dzień.

Do Marynarki Wojennej trafić miało 8 maszyn w wersji ZOP, czyi przeznaczonej do zwalczania okrętów podwodnych, i 6 w wersji CSAR (uzbrojona i opancerzona wersja ratowniczo-poszukiwawcza).

Jak podaje portal trójmiasto.pl, powołując się na związane z lotnictwem źródło, Ministerstwo Obrony Narodowej rozważa rezygnację z zakupu śmigłowców ZOP dla Marynarki Wojennej. Pozyskane w ten sposób pieniądze miałyby zasilić program „Kruk”, czyli zakup śmigłowców szturmowych.

Takie rozwiązanie polskiego rządu oznacza, że Marynarka Wojenna nie mogłaby skutecznie chronić Bałtyku. Jej możliwości sprzętowe maleją bowiem z dnia na dzień. Obecnie MW posiada dwa typy maszyn zdolnych do zwalczania i poszukiwania okrętów podwodnych.

Pierwsze to śmigłowce Mi-14PŁ (uzbrojenie: bomby głębinowe, torpeda MU-90 Impact). Gdyńska Brygada Lotnictwa MW ma osiem takich śmigłowców. Cztery z nich zostały jednak wycofane z eksploatacji ze względu na wyczerpanie resursów (miara zdolności użytkowej urządzenia; dla statków powietrznych określana w godzinach lub latach).

Drugi typ to pokładowe śmigłowce Kaman SH-2G (uzbrojenie: torpeda MU-90 Impact) pracujące na fregatach rakietowych ORP „Generał Tadeusz Kościuszko” i ORP „Generał Kazimierz Pułaski”. Mają one zostać wycofane z użytku do 2024 r., wraz z zakończeniem eksploatacji ostatniej z dwóch poamerykańskich fregat rakietowych.

Jeżeli do zakupu nowych maszyn dojdzie na ostatnią chwilę, Bałtyk może być niewystarczająco chroniony. Starym śmigłowcom skończą się resursy, a nowe nie zdążą osiągnąć zdolności operacyjnej, czyli nie będą przystosowane do przeznaczonych dla nich zadań.

Jak twierdzi na portalu trójmiasto.pl źródło związane z lotnictwem, trzeba pamiętać, że w przypadku śmigłowców ZOP, które są wysoce wyspecjalizowanym sprzętem, dochodzenie do zdolności operacyjnej zajmuje niemało czasu. Może się więc zdarzyć, że okręty podwodne będą sobie pływać po Bałtyku jak chcą.

Obsługa śmigłowców ZOP wymaga także wielu lat specjalistycznych kursów i ćwiczeń na morzu. Oficerowie taktyczni muszą również opanować zagadnienia z hydroakustyki, hydrologii czy oceanografii.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.