• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

IMO decyduje się na poważniejsze działania w sprawie zwalczania "floty cieni"

07.12.2023 14:36 Źródło: IMO
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska IMO decyduje się na poważniejsze działania w sprawie zwalczania "floty cieni"

Partnerzy portalu

W środę Międzynarodowa Organizacja Żeglugi (International Maritime Organization’s, IMO), będąca agendą Organizacji Narodów Zjednoczonych przyjęła rezolucję dotyczącą prowadzonych od lat nielegalnych praktyk żeglugowych ze strony tak zwanej „floty cieni” (zwanej też "flotą widmo" oraz "flotą zombie"). Działające nieregulaminowo, w sposób nierejestrowany state statki transportowe są zmorą żeglugi i metodą dla państw objętych sankcjami, aby omijać międzynarodowe przepisy. Organizacja chce wreszcie ukrócić ten proceder.

Mowa o jest o nawet setkach starych (jak na transportowce, w tym tankowce) statków, które zamiast wycofania wciąż są wykorzystywane do dostarczania towarów, w tym rosyjskiej ropy. Posiadają nieprzejrzystą strukturę własności, działając poza zachodnimi kręgami ubezpieczeniowymi, finansowymi oraz armatorami, przez co brakuje o nich danych w międzynarodowych rejestrach. Służą tu choćby do przewożenia jej do odbiorców gotowych zapłacić wyższą niż narzuconą przez międzynarodowe sankcje cenę 60 dolarów za baryłkę. Choć są mniej bezpieczne w eksploatacji, prędzej czy później trafiłyby na złomowiska i zostałyby zastąpione przez nowoczesne statki, de facto zarabiają na siebie biorąc udział w wątpliwych transakcjach transportowych, na granicy kontrabandy. Pozwalają tez uniknąć informacji o tym, dla kogo realizują usługi, ponadto nie podają informacji o swojej lokalizacji z racji na wyłączone nadajniki AIS, co może powodować zagrożenie w ruchu morskim. W dodatku jednostki te nie mają znanych danych z przeglądów, remontów, ani ich obecnego stanu, realizując całą swoją działalność półoficjalnie, albo wręcz całkiem nielegalnie. Problem dotyczy też określenie, dla kogo one rzeczywiście pływają, pod jaką banderą (gdzie je zarejestrowano), szczególnie gdy ostatnie sygnały, jakie podają strony do śledzenia statków wskazują lokalizacje sprzed kilku lat. Nierzadką praktyką jest wykonywanie transferów ładunków na morzu, gdzie zbiornikowce "widmo" służą do transferu surowców i innych ładunków na oficjalne jednostki, aby w ten sposób ukrywać nielegalność całego procederu.

Wśród innych państw korzystających z takich usług znajdują się obłożone sankcjami i embargo takie państwa jak Rosja, Iran, Wenezuela i Korea Północna. Z drugiej strony jest duża trudność w określeniu, ile państw korzysta z tych "usług" jako odbiorcy, choć wymienia się tutaj Chiny, Indie i niektóre państwa Ameryki Południowej oraz Afryki.

Podczas sesji zgromadzenia zarządzającego organizacji w Londynie przyjęto rezolucję wzywającą państwa użyczające bandery do przestrzegania środków, które zgodnie z prawem zabraniają lub regulują transfer ładunków na morzu. Przypomnijmy też, że początek grudnia był wyjątkowo pechowy dla Rosji, gdyż IMO usunęła Rosję z rady, w której była od 1960 roku (jeszcze jako ZSRR). W jej miejsce powołano Liberię, jednego z największych dostawców "taniej bandery". Możliwe też, że obostrzenia spotkają też pozostałe kraje, korzystające z usług "flot widmo", a także zaczną kontrolować transfery (STS) prowadzone poza portami, niekiedy na środku oceanu. W związku z tym IMO chce zacieśniać współpracę z służbami policyjnymi, morskimi oraz międzynarodowymi, aby wzmocnić wysiłki na rzecz inspekcji, kontroli i eliminowania z żeglugi statków służących w tych procederach.

Swoje niezadowolenie z tego stanu rzeczy wyraziły Iran oraz Rosja, które zarzucają organizacji polityczne działanie, wskazując choćby na "nacisk z Ukrainy". Tym bardziej, że nastąpiło to również po naleganiach prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełeńskiego, aby państwa członkowskie IMO nie pozwoliły rosyjskiej delegacji być dalej częścią rady wraz z innymi, największymi krajami żeglugowymi. Rosji zabrakło po tym głosów do reelekcji do rady zarządzającej. Iran określił te działania jako "odejście od pierwotnych kompetencji IMO" jako "stosowanie metod, pojęć i terminów akceptowanych przez wszystkie państwa członkowskie".

Zdaniem ekspertów od 400 do nawet 600 statków (do 10% światowej floty), pływających pod różnymi banderami odbiera ropę w różnych miejscach świata (Cieśnina Gibraltarska, wody w pobliżu hiszpańskich enklaw w Afryce, chińskie oraz rosyjskie), zazwyczaj od dużych rosyjskich zbiornikowców typu Aframax. Działają dla firm fasadowych z np. Dubaju lub Hongkongu, w rzeczywistości będąc faktycznie filiami rosyjskich bądź irańskich przedsiębiorstw, w tym powiązanych z władzami. Normą tych instytucji jest skupywanie statków przeznaczonych do wycofania, które zamiast trafić do stoczni rozbiórkowych kontynuują żeglugę, nie będąc ponownie rejestrowanymi, bądź wykorzystując nieprawdziwe dane. Z racji na "zużywalność" i potrzebę rotacyjności starych zbiornikowców, armatorzy "floty cieni" potrafią  skupywać nawet ponad 30 statków miesięcznie, wykorzystując popyt w wielu krajach i fakt, że nie wszystkie chcą respektować narzucone sankcje jak i limity.

Fot. Depositphotos

Partnerzy portalu

legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.