Największa chińska firma żeglugowa COSCO Shipping Lines wraz z kilkoma stoczniami została dodana do „czarnej listy” przez amerykańską armię. Jako powód podano ich współpracę z siłami zbrojnymi Państwa Środka. Skutki tego ruchu mogą okazać się dalekosiężne i już odbijają się na wartości armatora. W sumie restrykcje miały dotknąć 11 firm mających siedziby w Chinach.
Jak poinformował Departament Obrony USA, obok chińskiego giganta żeglugi na liście znalazły się stocznie China State Shipbuilding Co. i China Shipbuilding Trading Co. Wpisanie tych podmiotów nie wiąże się, na ten moment z żadnymi sankcjami bądź karami, niemniej celem takiego działania jest „ostrzeganie” amerykańskich firm przed współpracą z nimi, czy wręcz zniechęcanie. Jako powód są podawane "względy bezpieczeństwa" oraz obawa o wykorzystanie efektów pracy amerykańskich podatników przez Pekin do celów wojskowych. Może to stanowić także przestrogę przed utrzymywaniem relacji partnerskich, co w przyszłości, w razie zaprowadzenia sankcji, może wiązać się z konsekwencjami.
To też nie pierwsze w ostatnim czasie tego rodzaju ogłoszenie podane przez USA. W ostatnim czasie nie brakowało też publikowanych list sankcji statków, które są podejrzewane o transport rosyjskiej i irańskiej ropy w ramach „floty cieni”. Wśród nich miały znaleźć się także statki należące do chińskich firm żeglugowych.
COSCO Shipping Lines jest jedną z największych firm żeglugowych na świecie i czołową mającą siedzibę w Chinach. Jej statki pływają nie tylko do USA, ale też do portów w Europie, w tym Polski. Ponadto przedsiębiorstwo inwestuje w terminale kontenerowe, ostatnio otwarte w Abu Zabi w Arabii Saudyjskiej oraz peruwiańskim Chancay. Wpisuje się również w politykę dekarbonizacji żeglugi ogłoszonej przez Międzynarodową Organizację Morską, (IMO), inwestując w statki w niskoemisyjne napędy ograniczające dostawanie się CO2 do atmosfery.
Czytaj więcej: Chińskie okno na Amerykę Południową. Terminal COSCO Shipping Chancay Peru rozpoczyna działalność
Efekty ogłoszenia 7 stycznia firm na czarnej liście odczuły tak firmy, jak ich akcjonariusze. Jak informuje Bloomberg, akcje COSCO miały spaść w tym tygodniu o blisko 4,4%. Zdaniem specjalistów polityka władz USA może także uderzyć w przedsięwzięcia związane z wydobyciem ropy i gazu w rejonie Zatoki Meksykańskiej, jako że do wpisanych podmiotów jako „niemile widzianych” dołączyć miał chiński koncern naftowy Cnooc. Z kolei technologiczny gigant Tencent miał stracić nawet 7% wartości.
Skutkiem tej polityki może być także uderzenie nie tylko w transport morski, tj. poszukiwanie innych dostawców czy nawet wycofanie COSCO z linii obsługujących porty w USA (jeśli sytuacja się zaogni), ale też branżę stoczniową. Efektem może się okazać zachwianie terminowością zamówień, a także działalnością portów oraz firm działających w ramach łańcucha dostaw.
Należy brać pod uwagę, że na przełomie XX i XXI wieku miało miejsce przeniesienie budowy kontenerowców i innych, dużych statków przeznaczonych do transportu komercyjnego do Azji. Stąd istnieje obawa ze strony specjalistów, że w razie zaostrzenia polityki względem chińskich firm rynek w USA nie dostosuje się do zmian, nawet jeśli władze zdecydują się na ożywienie poprzez wielomiliardowe dotacje rodzimych stoczni w tym zakresie, co może się okazać karkołomnym wyzwaniem, jako że nie posiadają zdolności produkcyjnych, kadr oraz infrastruktury, by nadgonić chiński rynek i kierowane tam zamówienia, stanowiące ponad połowę światowego portfela. Wyzwaniem może okazać się też nadgonienie dużo mniejszej Korei Południowej, której stocznie także należą do światowej czołówki.
„Czarna lista” może być także ostrzeżeniem nie tylko dla
chińskich firm, ale też władz w Pekinie, tym bardziej że w grudniu ub. r. Chiny
ogłosiły listę sankcji wobec amerykańskich firm zbrojeniowych oraz ich
przedstawicieli w związku z współpracą na linii Waszyngton-Tajpej i sprzedaży broni
i wyposażenia z USA do Tajwanu. Zdaniem chińskich władz wpisanie firm na "czarną listę" jest formą represji nie mających uzasadnienia, co może wiązać się z pozwami przeciwko Departamentowi Obrony USA celem udowodnienia, że firmy nie mają powiązań z wojskiem Państwa Środka.
Z listą podmiotów, które znalazły się wśród „niemile widzianych” w styczniu ubiegłego roku, można się zapoznać na stronie Departamentu Obrony USA.
Fot. Depositphotos
Od 01.01.2019 roku sprzedaż nieruchomości przed upływem 5 lat bez podatku?
Uwaga! Od 1.08.2020 r. nowe zasady rejestracji jachtów!
Reguły INCOTERMS 2010 w praktyce
Morski list przewozowy – charakter prawny i funkcje w transporcie morskim
Wypełnianie Deklaracji Ładunku Niebezpiecznego krok po kroku
Od 09.07.2018 roku nowe terminy przedawnienia roszczeń majątkowych
Rozliczenia marynarzy: „zasada 183 dni” w 2020 roku, a opodatkowanie marynarza w Polsce
Reguły Hasko-Visbijskie w nowoczesnym transporcie morskim
3
Konwencja MLI a Dania – czy cokolwiek zmieni się w 2021 roku?
Rekonstrukcja rządu - likwidacja Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej
Zasady reprezentacji w spółkach prawa handlowego
Nie będzie elektrowni jądrowej nad Zatoką Botnicką. Finowie wypowiedzieli umowę Rosjanom
Nowe stanowisko organów podatkowych w kwestii eksploatacji w transporcie międzynarodowym statków z sektora offshore
Co z tą „Orką”? Poselska interpelacja prezentuje wątpliwości wokół transparentności wyboru oferenta
Czarter na podróż – przewóz ładunku do portu przeznaczenia
Zmiany w Zarządzie Energi S.A. Magdalena Kamińska będzie pełnić obowiązki prezesa
MSC przerejestruje statki pod indyjską flagę
Konosament – „Bailment” – jako tajna broń systemu common law
Gospodarka morska ważnym tematem w programach największych partii politycznych