Paweł Kuś
Rynek przewozów tankowcami Seuzmax (150-200 tys. dwt) i VLCC (200-350 tys. dwt) powoli zaczyna odczuwać okresowy brak nigeryjskiej ropy, spowodowanej atakami rebelinatów na rafinerie w delcie rzeki Niger - wynika z raportu brokera Poten & Partners.
Eksport największego producenta ropy w Afryce zmalał w ostatnim czasie przez problemy z utrzymaniem ciągłości produkcji ropy, która zmalała do 1,5 mb (milionów baryłek ropy) na dzień. Co więcej, największy terminal naftowy w Nigerii, Qua Iboe Terminal, wstrzymał swoje działanie na nieokreślony czas. Wcześniej eksportował dziennie ok. 300 tys. baryłek ropy. Przez najbliższy czas terminal prowadzony przez ExxonMobil będzie nieczynny, a personel ewakuowany.
Zmniejszyła się także produkcja z innych zakładów (Forcados, Bonny Light i Escravos), głównie przez sabotaż i ataki na rurociągi. Jeśli kryzys będzie trwał dalej Nigeria może stracić zdobyte w 2015 roku udziały w rynku azjatyckim, w szczególności w Indiach. Skorzystaliby na tym eksporterzy z Bliskiego Wschodu. Nigeria mogłaby stracić także klientów ze Stanów Zjednoczonych, którzy coraz chętniej kupowali u nich ropę z powodu spadku produkcji z łupków.
- Zaistniała sytuacja może podnieść ceny ropy i wzmocnić pozycję rynkową łupków z USA. Oba scenariusze są bardzo niekorzystnie dla żeglugi - mówią eksperci z Poten & Partners.
Nowy niemiecki terminal LNG odebrał pierwszy ładunek skroplonego gazu
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody