Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk uważa, że stracił on rację bytu – informuje Radio Szczecin.
Przedstawiciel rządu podkreślił, że na taką spółkę nie było zgody załóg i zarządów Polskiej Żeglugi Morskiej i Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. - Czekamy na propozycje zarządów. Chcemy je wspierać. Z naszej strony nie pojawi się żaden projekt, który nie zyska akceptacji zarządów i załóg PŻM i PŻB – powiedział w Radiu Szczecin Gróbarczyk.
Przypomnijmy, że program poprzedniego rządu zakładał stworzenie PGP, w której skład oprócz PŻB miało wejść również Unity Line, którego właścicielem jest Polska Żegluga Morska (PŻM) oraz należąca do Skarbu Państwa spółka Polskie Inwestycje Rozwojowe (PIR). Dzięki tak zaproponowanej strukturze, Ministerstwo Skarbu Państwa miało sprawować kontrolę nad PGP. List intencyjny w celu powołania PGP podpisano na początku czerwca 2015 r.
Powstanie PGP miało przede wszystkim ułatwić zakup nowych promów przez Unity Line i PŻB. W ciągu najbliższych 10 lat obie spółki będą musiały wymienić większość floty, a obu armatorów na to nie stać w obecnej sytuacji rynkowej.
Nowy niemiecki terminal LNG odebrał pierwszy ładunek skroplonego gazu
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody