Stawki za przewóz kontenerów z Azji do Północnej Europy ponownie spadły, tym razem o 17,3 proc. i wynoszą obecnie 259 dolarów za TEU – wynika z przecieków z Shanghai Containerized Freight Index.
Dane bazują na indeksie Shanghai Containerised Freight Index (SCFI), która bada stawki frachtu między innymi z portów chińskich w kierunku do Antwerpii, Felixstowe, Le Havre, Hamburga i polskiego DCT Gdańsk. To już czwarty tydzień z rzędu, gdy stawki spadają i obecnie są najniższym poziomie od 19 czerwca. Ich wysokość nie gwarantuje zwrotu kosztów operacyjnych.
Stawki spadły także na innych szlakach: 22 proc. z Azji do Morza Śródziemnego, 7,3 proc. z Azji do Zachodniego Wybrzeża USA i 5,1 proc. z Azji do Wschodniego Wybrzeża USA.
Przewoźnicy mimo złej sytuacji wciąż jeszcze notują zyski, głównie dzięki niskiej cenie ropy. Najlepiej z nich radzi sobie duński Maersk Line – największy armator kontenerowców na świecie. Koncern zarządza flotą 600 kontenerowców i kontroluje jedną piątą całego wolumenu, który trafia z Azji do Europy.
Peter Sand, główny analityk Bałtyckiej i Międzynarodowej Rady Morskiej (BIMCO) jest jednak dobrej myśli, mimo fatalnej sytuacji na światowych rynkach. I to w odniesieniu do wszystkich segmentów transportu morskiego: kontenerowców, masowców i tankowców.
- Pamiętajmy, że wciąż wzrasta konsumpcja w Unii Europejskiej, a w Stanach Zjednoczonych popyt na skonteneryzowane towary powinien w końcu pójść w górą. To powinno zatrzymać obecny trend spadkowy. Można oczekiwać, że popyt wzrośnie na nowych rynkach: Iranie, Kubie, Brazylii i Afryce – przekonywał Peter Sand.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych