Przez niecałe pół wieku łączna liczebność populacji dzikich zwierząt kręgowych na Ziemi, czyli ssaków, ptaków, płazów, gadów i ryb zmniejszyła się o dwie trzecie! Poznaliśmy najnowszy raport WWF: Living Planet Report 2020.
Wylesianie, niezrównoważone rolnictwo, nielegalny handel dzikimi zwierzętami, zmiana klimatu są powodem wymierania zwierząt, ale też przyczyną pojawiania się chorób takich jak COVID-19. Nie zmieniając modelu produkcji i konsumpcji zagrażamy także sobie. JESZCZE możemy wybrać inną drogę...
Living Planet Report 2020 to wszechstronna analiza stanu środowiska naturalnego tworzona we współpracy z ponad 125 ekspertami z całego świata. Najważniejszym elementem raportu jest opracowany przez Londyńskie Towarzystwo Zoologiczne (ZSL) Wskaźnik Żyjącej Planety (wskaźnik LPI), który odzwierciedla globalne trendy w wielkości populacji dzikich zwierząt kręgowych. Tegoroczny wskaźnik LPI objął niemal 21 000 populacji i ponad 4000 gatunków kręgowców między 1970 a 2016 rokiem. Diagnoza? W skali globalnej średnia liczebność populacji ssaków, ptaków, płazów, gadów i ryb zmniejszyła się o 68%!
Ziemia na krawędzi
Jak mówi Marco Lambertini, dyrektor
generalny WWF International: „Living Planet Report 2020 pokazuje
katastrofalny wpływ postępującej destrukcji środowiska naturalnego przez
człowieka nie tylko na populacje dzikich zwierząt, ale także na nasze
zdrowie i wszystkie pozostałe aspekty naszego życia”.
Najważniejszym
powodem wymierania gatunków jest degradacja środowiska naturalnego, a
co za tym idzie niszczenie siedlisk, w tym lasów. To jest z kolei, w
największym stopniu, konsekwencja sposobu, w jaki produkujemy żywność (w
tym rosnące zapotrzebowanie na mięso). To ten sam czynnik, który
odpowiada jednocześnie za pojawienie się nowych chorób odzwierzęcych
takich jak COVID-19.
Pożegnanie (goryla) z Afryką
Wśród
uwzględnionych w raporcie zagrożonych gatunków i podgatunków znajduje
się między innymi wschodni goryl nizinny. Jego populacja w Parku
Narodowym Kahuzi-Biega w Demokratycznej Republice Konga zmniejszyła się w
okresie 1994–2015 o 87%. Powód? - nielegalne polowania. Innym
gatunkiem jest zamieszkująca południowo-zachodnią Ghanę papuga żako.
Jej liczebność w latach 1992–2014 spadła nawet o 99%. Powód? - utrata
siedlisk i odławianie do nielegalnej sprzedaży. “Gatunek zniknie, bo
ktoś chce mieć w domu egzotycznego ptaka i płaci komuś za wyrwanie go z
natury. Konsumencki kaprys.”, mówi Katarzyna Karpa-Świderek z WWF
Polska.
A to tylko dwa z wielu gatunków, które znalazły się w ogromnym niebezpieczeństwie i o których przeczytacie w raporcie.
Całościowy
obraz tego w jakim tempie ginie dzika przyroda daje spojrzenie na
spadek wielkości populacji zwierząt w poszczególnych regionach świata.
Najgorzej sytuacja wygląda w Ameryce Łacińskiej, tu wystąpił spadek o
94%, najlepiej w Europie i Azji Środkowej, tu zanotowano spadek
populacji o 24%. Jak mówi dr Przemysław Nawrocki z WWF Polska: „Różnice w
spadku wielkości populacji wynikają m. in. z tego, że badanie odnosi
się do okresu kiedy tereny o bogatej różnorodności biologicznej, jak
Puszcza Amazońska, były rabunkowo eksploatowane, a Europa okres
rabunkowej eksploatacji przeszła znacznie wcześniej. Te populacje
zwierząt kręgowych, które przeżyły w Europie są obecnie znacznie lepiej
chronione niż populacje kręgowców w Ameryce Łacińskiej. A i tak nadal w
Europie wiele gatunków jest zagrożonych wymarciem. Skandaliczne jest to,
że na część z nich wciąż legalnie można polować”.
Tamy barierą dla życia
Obrazu
zniszczeń dzikiej przyrody dopełniają ekosystemy słodkowodne. Osuszanie
terenów podmokłych, budowa tam na rzekach sprawiły, że liczebność
światowej populacji zwierząt od nich zależnych spadła o 84%. Rocznie, od
1970 roku traciliśmy 4% populacji gatunków ekosystemów słodkowodnych.
Jednym z najbardziej obrazowych przykładów jest jesiotr chiński –
wielkość populacji tarłowej tego gatunku w rzece Jangcy zmniejszyła się w
latach 1982–2015 o 97%. Powód? Budowa tam.
„Wskaźnik Żyjącej
Planety to jeden z najbardziej kompleksowych mierników stanu globalnej
różnorodności biologicznej” – wyjaśnia dr Andrew Terry, dyrektor ds.
ochrony środowiska w Londyńskim Towarzystwie Zoologicznym. „Średni
spadek wartości wskaźnika na poziomie 68% w ostatnich 50 latach to
katastrofa i bezsprzeczny dowód na to, jak ludzka działalność dewastuje
środowisko naturalne. O ile nic się nie zmieni, spadek liczebności
populacji z całą pewnością będzie postępował, przyspieszając wymieranie
dziko żyjących gatunków i zagrażając ekosystemom, bez których nie możemy
funkcjonować. Z drugiej strony widzimy jednak, że działania w zakresie
ochrony środowiska przynoszą wymierne rezultaty i że możliwe jest
odtworzenie populacji nawet tych gatunków, które stoją na krawędzi
zagłady. Przy odpowiednim zaangażowaniu, finansowaniu i pracy ekspertów
te negatywne trendy można odwrócić”.
Przykładem takich działań
jest ochrona australijskiej populacji rekina - żarłacza grubego, dla
którego dzięki wprowadzeniu obszaru ochronnego i zakazu połowów,
wskaźnik LPI wynosi obecnie +360%.
Misja naprawcza
By
odbudowa środowiska naturalnego była możliwa musimy podjąć ambitne
działania ochronne, zmienić system produkcji i konsumpcji żywności.
Konieczne jest podniesienie wydajności oraz bezpieczeństwa produkcji i
handlu żywnością dla środowiska, ograniczenie ilości odpadów, a także
promowanie zdrowszych i bardziej przyjaznych dla klimatu sposobów
odżywiania się. Dopiero jednoczesne i skoordynowane w czasie wdrożenie
wszystkich tych rozwiązań pozwoli nam szybciej złagodzić presję
wywieraną przez gospodarkę człowieka na naturalne siedliska. Efektem
będzie odwrócenie trendu utraty różnorodności biologicznej.
„Przywrócenie utraconej różnorodności biologicznej w najlepszym
przypadku zajmie kilkadziesiąt lat, a i tak najprawdopodobniej będziemy
świadkami kolejnych nieodwracalnych zmian stanowiących zagrożenie dla
całego szeregu usług ekosystemowych, na których polega ludzkość” – mówi
David Leclère z Międzynarodowego Instytutu Stosowanej Analizy Systemowej
IIASA.
Nadzieja we wspólnym działaniu
Living
Planet Report 2020 ukazuje się na niecały tydzień przed 75. sesją
Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, podczas której
światowi przywódcy przedstawią sprawozdania z realizacji Celów
Zrównoważonego Rozwoju, postanowień Porozumienia Paryskiego oraz
Konwencji o Różnorodności Biologicznej (CBD). Zgromadzenie Ogólne ONZ
2020 to szansa dla liderów polityki, biznesu i społeczeństwa
obywatelskiego na opracowanie planu działań na rzecz ochrony globalnej
różnorodności biologicznej po roku 2020. To także najlepszy moment na
stworzenie fundamentów dla Nowego Ładu dla Natury i Ludzi, którego dziś
tak pilnie potrzebujemy.
Eksperci z PAN: jest bezdyskusyjne, że to człowiek poprzez emisję gazów cieplarnianych spowodował ocieplenie
Rusza akcja zarybiania i sprzątania Odry
Torqeedo chce produkować elementy do statków wykonane w 100% z recyklingu plastikowych odpadków wydobytych z oceanu
Marzec z rekordem temperatury oceanów – ponad 21 st. C
GIOŚ: przeprowadzono badania geofizyczne Morza Bałtyckiego na obszarze ponad 7 tys. km2
W rybach i owocach morza jest więcej PFAS niż by się wydawało