Największa duńska firma w branży żeglugowej otworzyła trasę kontenerową na Ukrainę przez rumuński port w Konstancy. To ważne wsparcie dla przewozu towarów z i do Ukrainy, ograniczonego przez trwającą wojnę. Wykorzystuje przy tym nie tylko możliwości przeładunkowe w Rumunii, ale też szansa na rozwój transportu rzecznego.
W mieście kontenery są przenoszone na barki, które przewożą je kanałem Dunaju do ukraińskiego miasta Reni, gdzie są przenoszone na ciężarówki. Połączenie to ma jednak bardzo ograniczoną przepustowość i trwa nieco ponad 36 godzin. Ze względu na zwiększone ryzyko prowadzenia działalności w tym regionie, Maersk wymaga od załadowców podpisania "klauzuli ukraińskiej" przy zamawianiu ładunków na tę trasę, ze względu na utrzymujące się ryzyko w tym obszarze.
W wiadomości do swoich klientów duński gigant transportowy podaje, że operacje logistyczne na Ukrainie i w jej okolicach pozostają wyzwaniem, ale że firma ma być w stanie zaoferować bezpośrednie dostawy na Ukrainę z całego świata. Ukraińskie porty nad Morzem Czarnym są zamknięte od czasu, gdy Rosja dokonała w lutym ubiegłego roku inwazji na Ukrainę. Jedynym wyjątkiem jest eksport zboża z m.in. Odessy, który odbywa się na mocy porozumienia wynegocjowanego pod auspicjami ONZ. Obecnie zostało ono przedłużone na okres 120 dni.
Przeładunki kontenerów w Chinach w górę
Kanał Dębicki i inne projekty inwestycyjne zapewnią Portowi Szczecin nowe możliwości działania
Kongres Polskie Porty 2030. Terminalom nie brakuje wyzwań
Nie powstanie trzeci pas na Obwodnicy Trójmiasta. Ministerstwo ma inną koncepcję
Aktywna Plaża z Portem Gdynia, czyli święto siatkówki plażowej za nami
190 tys. zł na zakup drona podwodnego dla Portu Gdańsk