Znowelizowana ustawa hazardowa, która weszła w życie 1 kwietnia 2017 r. zrewolucjonizowała rynek gier hazardowych w naszym kraju. Jej głównym celem było ukrócenie szarej strefy, zwiększenie wpływów podatkowych z tytułu podatku od gier i zakładów, a także ochrona graczy przed negatywnymi skutkami hazardu. Konkretne regulacje objęły również hazard oferowany na promach i statkach pasażerskich.

Nowa ustawa hazardowa uregulowała każdą odmianę hazardu dostępną zarówno stacjonarnie, jak i przez Internet. Przykładów jest naprawdę wiele. Automaty do gry, czyli tzw. jednoręcy bandyci, mogą stawać jedynie w przystosowanych do tego lokalach – pod warunkiem, że ich właściciele otrzymają odpowiednią koncesję wydawaną przez ministerstwo finansów. W ustawie określono nawet, jaka ma być odległość takich lokali od placówek wychowawczych czy kościołów.

Od 1 kwietnia 2017 r. zakłady bukmacherskie – zarówno stacjonarnie, jak i przez Internet – mogą oferować w naszym kraju jedynie operatorzy posiadający licencję resortu finansów. Aby ją otrzymać, bukmacher musi m.in. posiadać siedzibę na terenie Polski, opłacać naszemu fiskusowi 12% podatku dochodowego oraz weryfikować, czy korzystający z jego usług gracze mają ukończone 18 lat.

Jeśli chodzi o grę w pokera, to stacjonarne turnieje w tej popularnej grze karcianej mogą organizować zarówno firmy, stowarzyszenia, jak i osoby prywatne. Turniej musi być zgłoszony dyrektorowi odpowiedniej izby skarbowej (w zgłoszeniu muszą się znaleźć informacje dotyczące m.in. czasu, miejsca oraz uczestników gry), a wartość nagród rzeczowych nie może przekroczyć 2237 zł.

I choć w branży bukmacherskiej zapisy nowej ustawy wzbudziły sporo kontrowersji (m.in. pod kątem ich zgodności z prawem unijnym, o czym można przeczytać w artykule -> https://www.legalsport.pl/ustawa-hazardowa/), to chcący oferować w Polsce zakłady operatorzy musieli się do nich przystosować. – W ciągu trzech lat na firmy urządzające gry bez koncesji nałożono 750 mln zł kar i skonfiskowano 63 tys. automatów – wskazuje Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie.

Kasyna na promach – legalne, ale…

Możliwość udziału w grach hazardowych organizowanych przez kasyna jest jedną z najczęstszych rozrywek oferowanych pasażerom statków i promów, szczególnie tych najbardziej luksusowych. W Polsce ma to długą tradycję – w latach PRL-u na pływających do Skandynawii promach Polskiej Żeglugi Bałtyckiej można było grać m.in. w ruletkę, black jacka czy jednorękiego bandytę. Przez wiele lat były to jedynie miejsca, w których można było legalnie uprawiać hazard.

Teraz obecność kasyn na promach i statkach pasażerskich reguluje art. 15 pkt. 4 znowelizowanej ustawy hazardowej. – Kasyna gry mogą być także lokalizowane na pełnomorskich statkach pasażerskich i promach pasażerskich o polskiej przynależności – pod warunkiem, że gra prowadzona jest w czasie rejsu i rozpoczyna się nie wcześniej niż po upływie 30 minut po wypłynięciu z portu i kończy się nie później niż na 30 minut przed wpłynięciem do portu przeznaczenia – czytamy w ustawie.

Oczywiście właściciele promów i statków chcących oferować swoim pasażerom możliwość gry w kasynie, muszą spełnić wszystkie warunki prawne opisane w ustawie. Konieczne jest uzyskanie odpowiedniego zezwolenia ze strony ministerstwa finansów, a także wykonanie działań mających na celu ochronę graczy przed negatywnymi skutkami hazardu. Jest to m.in. umieszczenie w kasynie informacji o podmiocie oferującym gry hazardowe i kontakcie z nim, regulaminu gry oraz zakazie gry osobom poniżej 18. roku życia. Organizator ma także obowiązek weryfikowania, czy uczestnik gry jest pełnoletni. Dopiero spełnienie wszystkich warunków opisanych szczegółowo w ustawie sprawia, że kasyno na promie lub statku działa w sposób legalny.

Wojciech Borecki / dziennikarz legalsport.pl