• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

50 lat temu zmarł wiceadm. Józef Unrug – dowódcy Floty i Obrony Wybrzeża we wrześniu 1939 roku

rk

28.02.2023 11:06 Źródło: PAP
Strona główna Edukacja Morska, Nauka, Szkoły Morskie, Praca na Morzu 50 lat temu zmarł wiceadm. Józef Unrug – dowódcy Floty i Obrony Wybrzeża we wrześniu 1939 roku

Partnerzy portalu

50 lat temu zmarł wiceadm. Józef Unrug – dowódcy Floty i Obrony Wybrzeża we wrześniu 1939 roku - GospodarkaMorska.pl
MMW

Minęło pół wieku od śmierci wiceadm. Józefa Unruga, dowódcy Floty II Rzeczpospolitej oraz dowodzącego Obroną Wybrzeża podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku, potem pozostającego na obczyźnie. Szczątki jego i żony Zofii w 2018 roku sprowadzono uroczyście do Polski, a następnie pochowano na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni.

Józef Unrug urodził się 7 października 1884 r. w Brandenburgu (obecnie północno-wschodnie Niemcy) w starej rodzinie szlacheckiej o polsko-niemieckich korzeniach. Jego ojciec, generał pruskiej gwardii, wychowywał syna w świadomości polskich korzeni, od dziecka ucząc języka polskiego. Zawsze lepiej mówił po niemiecku, a w drugim języku z silnym, niemieckim akcentem. W wieku siedmiu lat młody Józef rozpoczął edukację w szkole elementarnej w Dreźnie, którą kontynuował w tamtejszym gimnazjum.

Karierę wojskową rozpoczął w 1904 roku w Kaiserliche Marine, gdy wstąpił do Akademii Marynarki Wojennej w Kilonii, gdzie odbywał rejsy szkoleniowe po Bałtyku, Morzu Północnym i Śródziemnym. Brał udział w szkoleniu artyleryjskim, torpedowym i kursie piechoty morskiej. Uzyskawszy awans na stopień oficerski służył na krążownikach i pancernikach m.in. na Dalekim Wschodzie. Podczas I wojny odbywał służbę m.in. na okrętach podwodnych, a także jako komendant szkoły podwodników i dowódca floty podwodnej.

W 1919 roku na własną prośbę zwolniony ze służby w Cesarskiej Marynarce Wojennej. W związku z wiadomością o tworzeniu floty niepodległej Polski przybył do Warszawy. Po weryfikacji otrzymał stopień kapitana marynarki i funkcję szefa Wydziału Operacyjnego w Sekcji Organizacyjnej Departamentu dla Spraw Morskich. Później przeniósł się do Gdańska, gdzie objął funkcję kierownika Urzędu Hydrograficznego. Zakupił także za prywatne fundusze statek, który stał się pierwszą jednostką polskiej floty jako okręt hydrograficzny ORP "Pomorzanin". W roku 1920 podczas urlopu spędzanego w rodzinnym Sielcu (obecnie woj. kujawsko-pomorskie) zaręczył się z dalszą kuzynką Zofią. W kolejnych latach sprawował funkcje szefa Sztabu Dowództwa Wybrzeża i Sztabu Dowództwa Floty.

- To był Polak, którego patriotyzm przejawiał się w rzetelnym codziennym wykonywaniu obowiązków z całkowitym poświęceniem. Był przełożonym o najwyższych kwalifikacjach fachowych, wychowującym i uczącym własnym przykładem. Zawsze stawiał najwyższą poprzeczkę dla siebie i tego też wymagał od innych. Był człowiekiem szlachetnym, sprawiedliwym, zawsze taktownym, bezpośrednim, szanował godność innych i własną - tak wiceadmirała scharakteryzował podwładny kmdr por. Robert Kasperski.

W związku z pogłębiającym się brakiem porozumienia z oficerami z dawnego zaboru rosyjskiego, którzy zarzucali mu nadmierną służbistość i przywiązanie do dyscypliny w 1923 roku z własnej inicjatywy przeszedł do rezerwy i zajął się zarządzaniem rodzinnym majątkiem. W 1925 roku został ponownie powołany do służby czynnej jako dowódca Floty w Gdyni, którą to funkcję pełnił przez wiele lat. Wraz z rodziną przeniósł się też na Wybrzeże. Znany był z zamiłowania do motoryzacji, żeglarstwa. Dużo czytał i działał aktywnie w organizacjach społecznych. Popierał tez rozwój polskiego przemysłu stoczniowego i edukację młodych kadr. W 1933 roku otrzymał awans na kontradmirała.

- Był on i na zawsze pozostanie w naszych umysłach właściwym twórcą tradycji i ducha Polskiej Marynarki Odrodzonej [...] Bez Admirała Unruga nie byłaby nasza Marynarka Wojenna taka, jaką poznali ją nasi sprzymierzeńcy, a odczuli nasi wrogowie w drugiej wojnie światowej - ocenił inny podwładny kontradmirała kmdr Ludwik Lichodziejewski.

Z racji na lata spędzone w niemieckiej flocie jako dowódca floty był znany jako surowy, wymagający oficer, znany też ze swojej regulaminowości i służbistości. Oczekiwał wiele od swoich podwładnych, ale sam też wiele poświęcał pracy oraz dążył do sprawiedliwego traktowania tak oficerów, jak i podoficerów oraz szeregowych marynarzy.

W latach 30-tych kadm. Józef Unrug rozpoczął przygotowanie Wybrzeża do obrony przed spodziewaną niemiecką agresją. W 1939 roku przeniesiono Dowództwo Floty na Hel. Tuż przed wybuchem II wojny objął funkcję dowódcy Obrony Wybrzeża. W trakcie kampanii wrześniowej, mimo ciężkich strat oraz braku łączności z resztą kraju, bronił swego odcinka aż do 1 października, kiedy podpisał akt kapitulacji i wraz z podwładnymi trafił do niemieckiej niewoli praktycznie na cały okres wojny. Był przetrzymywany w oflagach m.in. w Nienburgu, Spittal, Woldenbergu, Silberbergu, Colditz i Murnau. W niewoli troszczył się o podwładnych, zalecając im dbanie o kondycję fizyczną i udział z zajęciach edukacyjnych m.in. nauki języków obcych. Wolność odzyskał w 1945 roku, po wyzwoleniu obozu w Murnau przez żołnierzy amerykańskich.

Choć większość czasu spędził w niewoli, wojna zostawiła w nim trwały ślad. Z racji na pochodzenie, wieloletnią służbę w niemieckiej marynarce wojennej i liczne, koleżeńskie znajomości w niej, władze III Rzeszy proponowały mu przejście do Kriegsmarine w stopniu admiralskim oraz objęcie wysokiej funkcji. Konradm. Józef Unrug nie tylko odmówił, ale też w ramach protestu nie używał języka niemieckiego, który był jego pierwszym. Z niemieckimi oficerami oraz władzami rozmawiał tylko po polsku, w obecności tłumacza. W trakcie pobytu w kolejnych obozach przeczytał wiele książkach w kilku językach, ale żadnej po niemiecku. Przez znaczną część życia żywił urazę do swojej drugiej ojczyzny z racji na to jak, potraktowała jego pierwszą, którą zawsze była dla niego Polska. Będąc jeńcem stale troszczył się o podkomendnych i pomimo swojej postawy był traktowany z szacunkiem oraz respektem także przez wroga.

Po wyzwoleniu dotarł do Francji a Wielkiej Brytanii, gdzie objął funkcję pierwszego zastępcy szefa Kierownictwa Marynarki Wojennej w Londynie. Udało mu się sprowadzić także żonę i syna. W 1946 roku otrzymał awans na wiceadmirała. Rok później zdał egzamin zdobywając dyplom kapitana żeglugi wielkiej. Po likwidacji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie wiceadm. Józef Unrug z żoną (syn pozostał na studiach w Anglii) przeniósł się do Maroka, gdzie otrzymał pracę w firmie należącej do jego gdyńskich znajomych. Był zatrudniony przy kutrach, pracował także w magazynie oraz przy przeładunkach.

W 1955 roku małżeństwo przeniosło się do Francji, do Domu Spokojnej Starości Polskiego Funduszu Humanitarnego (Maison de Retraite du Fonds Humanitaire Polonais) w Lailly-en-Val koło Orleanu. Na emeryturze kontradmirał prowadził aktywny tryb życia - dorabiał jako kierowca, utrzymywał kontakt z dawnymi kolegami i zaczął spisywać wspomnienia. Pod koniec życia zmagał się z chorobą nowotworową.

Do kraju już nigdy nie powrócił z powodu niezgadzania się z narzuconą przez ZSRR władzą komunistyczną. Na jego postawę wpłynęła sprawa "spisku komandorów", gdy w latach 1950-1952 poddano represjom przedwojennych oficerów morskiego rodzaju sił zbrojnych, na podstawie fałszywych oskarżeń odnośnie szpiegostwa i próby zamachu stanu. Pozbawiono ich funkcji, a w sfingowanych procesach skazano na śmierć bądź ciężkie więzienie.

Wiceadm. Józef Unrug marł w nocy z 28 lutego na 1 marca 1973 roku i spoczął na cmentarzu w Montresor nad Loarą. W pogrzebie uczestniczyli przedstawiciele Stowarzyszenia Marynarki Wojennej z Wielkiej Brytanii i Francji. Trumnę z ciałem kontradmirała przykryła bandera polskiej Marynarki Wojennej z napisem "Niezapomnianemu Dowódcy Floty - Podkomendni". W swoim testamencie zastrzegł, że sprowadzenie jego szczątków do Polski będzie możliwe tylko, „jeżeli uprzednio lub równocześnie, zostaną podobnie uczczeni i zrehabilitowani także – mający prawo do pamięci Narodu – koledzy, oficerowie Marynarki Wojennej RP, niewinnie straceni lub zmarli w więzieniu". Wśród nich wymienił m.in. kontradmirałów Stanisława Mieszkowskiego i Jerzego Staniewicza oraz komandora Zbigniewa Przybyszewskiego, zamordowanych w 1952 roku. Godny pochówek ich trzech odbył się 16 grudnia 2017 roku na tym samym cmentarzu. Dopiero 29 czerwca 2018 roku tamże pochowani zostali z honorami, wraz z żonami: kontradm. Adam Mohuczy, kmdr pil. Kazimierz Kraszewski, kmdr Wacław Krzywiec, kmdr Marian Wojcieszek, kmdr por. Robert Kasperski, kpt. mar. Adam Dedio, kpt. mar. Zdzisław Ficek, bosm. Edmund Sterna, st. mar. Jerzy Sulatycki. Dla przywrócenia dobrego imienia Marynarce Wojennej RP wiceadm. Józef Unrug domagał się także „dokładnego, jasnego i publicznego ustalenia winy oraz ukarania winnych” popełnionych na nich zbrodni.

Miejsca pochówku kmdr. Stanisława Mieszkowskiego, kmdr. por. Zbigniewa Przybyszewskiego i kmdr. Jerzego Staniewicza przez kilkadziesiąt lat nie były znane. Ich symboliczne groby umieszczono na tzw. Kwaterze na Łączce, gdzie w 2012 roku rozpoczęto ekshumację zakopanych tam bezimiennych ofiar stalinowskiego terroru.

Po kilku latach prac udało się zidentyfikować szczątki kolejnych oficerów Marynarki Wojennej II RP.  16 grudnia 2017 roku po mszy w kościele garnizonowym na Oksywiu szczątki trzech zastrzelonych oficerów - kmdr. Zbigniewa Przybyszewskiego, kmdr. Stanisława Mieszkowskiego i kmdr. Jerzego Staniewicza przewieziono na lawetach na Cmentarz Marynarski na Oksywiu i tam z asystą wojskową, w obecności prezydenta RP Andrzeja Dudy uroczyście pochowano w zaprojektowanej i zbudowanej w tym celu Kwaterze Pamięci. W ten sposób udało się wypełnić testament przedwojennego dowódcy Floty.

Gospodarka Morska
Służby Prasowe MW

Rok później, 21 września prezydent Andrzej Duda, na wniosek ministra obrony narodowej, mianował pośmiertnie wiceadm. Józefa Unruga na stopień admirała floty. Tydzień później ekshumowano zwłoki dowódcy Floty i jego żony, Zofii (zm. 1980) z cmentarza w Montrésor. Przeniesiono je z pełnymi honorami  do francuskiego portu w Brest, gdzie czekała warta honorowa. Admirał floty i jego małżonka wrócili do ojczyzny na pokładzie fregaty rakietowej ORP Gen. Tadeusz Kościuszko. W dniach 1–2 października 2018 roku w Kościele Garnizonowym MW w Gdyni Oksywiu odbyły się uroczystości pogrzebowe Józefa i Zofii Unrugów po sprowadzeniu ich trumien do Polski. Po czuwaniu i mszy kondukt z trumnaami udał się na Cmentarz Marynarki Wojennej w Gdyni. W czasie ceremonii Prezydent wręczył akt mianowania na stopień admirała floty wnukowi, Christophe’owi Unrugowi, obecnemu burmistrzowi miasteczka Montrésor.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.