• <
PGZ_baner_2025

Wodowanie "Delfina" kolejnym etapem przygotowań marynarzy do służby - wywiad z dowódcą Grupy Okrętow Rozpoznawczych 3. FO

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Wodowanie "Delfina" kolejnym etapem przygotowań marynarzy do służby - wywiad z dowódcą Grupy Okrętow Rozpoznawczych 3. FO
Fot. Saab

Wodowanie pierwszego z dwóch okrętów rozpoznania radioelektronicznego programu "Delfin", przyszłego ORP Jerzy Różycki (261), stanowi jeden z bardziej efektownych momentów prowadzonych prac stoczniowych. Pozwalają zobaczyć na żywo, znany dotąd tylko z wizualizacji, kadłub jednostki, który po zwodowaniu będzie przemalowany oraz doposażany. To także czas niezwykle intensywnej służby marynarzy służących w jednostce, w której te okręty będą służyć. Wykonywanie codziennych obowiązków i zadań łączą z przygotowaniem do przejścia na nowy sprzęt, utrzymując tak ciągłość szkolenia, jak i realizacji stawianych przed nimi celów. Więcej na ten temat z perspektywy polskiej Marynarki Wojennej powiedział się kmdr por. Marcin Gronek, dowódca grupy Okrętów Rozpoznawczych 3. Flotylli Okrętów, stacjonującej na co dzień w Porcie Wojennym Gdynia.

Rafał Kamiński: Czym dla grupy Okrętów Rozpoznawczych 3. Flotylli Okrętów jest moment wodowania nowego okrętu?

Kmdr por. Marcin Gronek: Ceremonia chrztu i wodowania okrętu stanowią trzecią z czterech ważnych uroczystości dla każdego marynarza, zwłaszcza przyszłego załoganta. Są to tzw. „cięcie blach” i „położenie stępki”. Na tę najważniejszą ceremonię związaną z pierwszym podniesieniem bander,y stanowiącej znak przynależności do Sił Zbrojnych RP i obsadzeniem jednostki etatowym dowódcą wraz załogą musimy jeszcze chwilę poczekać. Dopiero po spełnieniu tych warunków oraz ukazaniu się nazwy ORP Jerzy Różycki na liście jednostek zatwierdzonych przez Dowódcę Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych i uprawnionych do używania tytułu „okręt” będziemy mogli właśnie tak nazwać tę jednostkę, tj. Okręt Rzeczypospolitej Polskiej Jerzy Różycki.

Ceremonia chrztu i wodowania ORP Jerzy Różycki (261). Na zdjęciu matka chrzestna i przyszły dowódca okrętu, fot. GospodarkaMorska


Nowy okręt upamiętnia matematyka z zespołu odpowiedzialnego za rozszyfrowanie słynnej „Enigmy”. Czy wybór patrona i jego historia mają znaczenie dla marynarzy i czy będzie to miało wyraz także podczas ich służby na nowym okręcie?

Etymologia nazw okrętów to wieloletnia tradycja w Marynarce Wojennej. Szczegóły ich nadawania są opisane szczegółowo w Regulaminie Służby na polskich okrętach. W formacji przyjęto, że okręty drugiej rangi noszą nazwiska zasłużonych dla tego rodzaju sił zbrojnych postaci. W naszym przypadku to kryptolog i matematyk Jerzy Różycki, który razem z Henrykiem Zygalskim i Marianem Rejewskim, złamał kod niemieckiej maszyny szyfrującej Enigma. Znajomość ruchów i pozycji okrętów III Rzeszy przyczyniło się to niewątpliwe do ocalenia setek marynarzy zarówno z floty wojennej jak i handlowej operujących w tamtym czasie na morzach i oceanach całego świata. Rozpoznanie morskie w bezpośredni sposób przyczynia się do zwiększenia bezpieczeństwa sił państwa polskiego i sprzymierzeńców, stąd taki, a nie inny wybór.

Jerzy Różycki, patron okrętu, fot. domena publiczna


Czy gOR 3. FO bierze udział w pracach związanych z powstawaniem okrętu? 

Udział stanu osobowego gOR w procesie pozyskania i powstawania okrętu rozpoczął się na długo przed cięciem blach czy położeniem stępki. Były to wieloletnie rozmowy, udziały w grach decyzyjnych, spotkaniach i warsztatach roboczych, poświęconych optymalizacji wyboru najlepszej jednostki z narodowymi i międzynarodowymi instytucjami oraz podmiotami. Odbywało się to w ramach resortu obrony narodowej jak i tych spoza niego. Efektem pracy wszystkich podmiotów zaangażowanych w te działania było powierzenie szwedzkiemu koncernowi SAAB Cockums AB misji budowy dwóch okrętów rozpoznania radioelektronicznego opartych na kadłubie obecnie operującego w składzie Królewskiej Marynarki Wojennej Szwecki (Svenska Marinen) HMS Artemis.

Jak wygląda i przebiega współpraca z gdańską stocznią oraz szwedzkim koncernem Saab?

Najlepszą wizytówką dla stoczni Remontowa Shipbuilding S.A., jako głównego podwykonawcy programu „Delfin” jest fakt, że wodowanie pierwszej jednostki wraz z nadaniem jej imienia odbywa się w terminie, który został zaplanowany wiele miesięcy temu. Na tym etapie przedsięwzięcia współpraca z głównym wykonawcą, szwedzkim koncernem Saab Cockums, a użytkownikiem to spotkania i wymiana informacji, opiniowanie setek dokumentów oraz odbiory urządzeń i sprzętu. Odpowiedni podział kompetencyjny obowiązków ze strony użytkownika, jak i pełne zaangażowanie i profesjonalizm ze strony wykonawcy pozwalają na realizację zaplanowanych zadań. Entuzjazm i poświęcenie obu stron w aspekcie ukończenia okrętu jest ogromne i wynika z faktu, że są w to zaangażowani profesjonaliści. Należy również wspomnieć o dużej roli Agencji Uzbrojenia, która trzyma pieczę nad całością prac i stanowi realne wsparcie merytoryczne zarówno dla użytkownika, jak i wykonawcy.

Szwedzki okręt rozpoznania radioelektronicznego, HMS Artemis (A202), fot. MW Szwecji


Czy gOR 3. FO współpracuje z szwedzką marynarką wojenną w kwestii szkolenia przyszłych załóg?

Specyfika i koncepcja realizacji działalności operacyjnej w aspekcie rozpoznania na morzu przez szwedzką marynarkę wojenną jest zupełnie inna. Załoga okrętu odpowiada za bezpieczne przejście z punktu A do punktu B w aspekcie bezpieczeństwa nawigacji oraz eksploatacyjnym. Za część SIGINT-ową odpowiadają specjaliści niebędący pod jurysdykcją morskich sił Szwecji. Polska Marynarka Wojenna pozostaje jednak w ścisłym kontakcie ze swoim skandynawskim sojusznikiem w celu identyfikacji zagrożeń w procesie budowy, podczas odbiorów oraz  zaimplementowania spostrzeżeń i doświadczeń zdobytych podczas działalności operacyjnej przez okręty rozpoznawcze a także wyciągania na bieżąco wniosków wg. zasady „lessons learned”.

Jak wygląda przygotowywanie załogi z myślą o służbie na nowych okrętach?

Aktualnie zadaniem przyszłych załóg nowych okrętów rozpoznania radioelektronicznego jest uczestnictwo w spotkaniach roboczych oraz odbiorach urządzeń i sprzętu, a także opiniowanie dokumentacji poświęconej procesowi budowy i doposażania nowych jednostek. Rok 2026 to intensywne szkolenia przyszłych załogantów na nowym sprzęcie. Proces budowy jest zatem bardzo złożonym i dynamicznym czasem zarówno dla wykonawcy jak i przyszłego użytkownika.

Co czeka przyszłą załogę po zwodowaniu pierwszego „Delfina”?

Realizacja tego etapu przedsięwzięcia 1 lipca 2025 roku stanowi potwierdzenie, tak dla wykonawcy jak i użytkownika, że wszystko idzie zgodnie z planem. Stanowi również chwilę wytchnienia i jest uhonorowaniem kolejnego etapu realizacji programu „Delfin”. Jednak już następnego dnia zaplanowano szereg spotkań roboczych. Głównym celem jest podniesienie w zaplanowanym terminie Bandery Wojennej, obsadzenie jednostki etatowym dowódcą wraz załogą oraz jak najszybsze uzyskanie pełnej gotowości do realizacji zadań na morskim teatrze działań wojennych (Full Operational Capability).

Jakie aktualnie zadania wykonują siły gOR 3. FO i jakie jest ich znaczenie w związku z zagrożeniami dla infrastruktury morskiej na Bałtyku (w tym w związku z misją „Baltic Sentry”)?

Głównym zadaniem okrętów rozpoznania radioelektronicznego jest tzw. SIGINT czyli wywiad elektromagnetyczny. Za sprawą zebranych danych podczas działalności operacyjnej okrętów rozpoznawczych zwiększa się tzw. świadomość sytuacyjna tych, którzy mają do nich dostęp. Wspieramy wszystkich, którzy realizują zarówno misje sojusznicze takie jak operacja pk. „Baltic Sentry” jak również codzienną, narodową działalność operacyjną okrętów morskiego rodzaju sił zbrojnych.

W jaki sposób wejście do służby okrętów programu „Delfin” wpłynie na zdolności jednostki i wykonywane przez nią zadania?

Wejście do służby okrętów programu „Delfin” pozwoli na zachowanie ciągłości w realizacji działań na morzu w dziedzinie rozpoznania. W tej branży chodzi o szybkie ale przede wszystkim systematyczne przekazywanie wiarygodnych i aktualnych danych. Bez tych informacji realizacja procesu „targetingu” czyli określenia priorytetów co do realizacji dalszych działań w danym rejonie na wyższych szczeblach dowodzenia jest utrudnione, niekompletne lub nawet niemożliwe.

Co wyróżnia okręty programu „Delfin” i czy będą posiadały większe zdolności niż ich poprzednicy (czy można podać tego przykład)?

Okręty przeznaczone do prowadzenia zwiadu elektromagnetycznego są oparte na kadłubach mogących pomieścić duże ilości sprzętu używanego w rozpoznaniu morskim, przede wszystkim rozbudowanych zestawów anten nadawczo-odbiorczych. Główną zaletą tego typu okrętów jest mobilność prowadzona w specyficznym środowisku morskim. Żeby długotrwale przebywać w rejonie działalności operacyjnej, jednostki te muszą cechować się takimi parametrami jak nieograniczona dzielność morska, pozwalająca na realizację zadań w zasadzie w każdych warunkach na wszystkich akwenach oraz długa autonomiczność czyli zdolność okrętu i załogi do nieprzerwanego przebywania na morzu w gotowości do wykonywania zadań bez uzupełniania zapasów. Wszystkie te parametry będą spełniać nowe okręty rozpoznawcze.

Okręty rozpoznania radioelektronicznego otacza pewna aura tajemnicy, przez co nie wiadomo o nich wiele (w tym ich wyposażeniu oraz misjach). Z czego to wynika i dlaczego jest to tak ważne?

Naszym głównym zadaniem jest zachowanie ciągłości w realizacji działań na morzu w dziedzinie rozpoznania, czyli przekazywanie wiarygodnych i aktualnych danych. Chodzi o to aby nasi przełożeni na różnych szczeblach oraz sojusznicy byli „wyposażeni” w informację pozwalającą na osiągnięcie przewagi i bycie o krok przed potencjalnym przeciwnikiem. Pozwala to na podjęcie działań prewencyjnych, przeciwdziałanie zagrożeniom zanim te staną się realnie niebezpieczne. Takie działania nie szukają rozgłosu i są prowadzone w ścisłej tajemnicy.

Jakie jest znaczenie okrętów rozpoznania radioelektronicznego tak w działalności sił morskich, jak i systemu obrony państwa jako całości (tłumacząc to również osobom mieszkającym w głębi Polski i często nie znającym/nie rozumiejącym tematyki morskiej)?

Większość zadań realizowanych przez okręty rozpoznawcze, w odróżnieniu od działalności szkoleniowej, to tzw. działalność operacyjna, czyli bojowa. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że na morzu również przebiegają granice, jednak z przyczyn oczywistych ciężko postawić tam słupy graniczne czy wybudować płot. W pewnym uproszczeniu, służbę na okrętach rozpoznania radioelektronicznego można zatem porównać do tej na granicy, tak jak np. pełnionej w ramach operacji pk. „Tarcza Wschód”. Zebrane podczas wyjść na morze dane pozwalają naszym przełożonym być o krok przed potencjalnym wrogiem. Nie od dziś wiadomo, że informacja i wiedza daje przewagę jej posiadaczowi. Działamy więc w myśl zasady „Ex scientia tridens”. To łacińska sentencja, motto Akademii Marynarki Wojennej USA, która oznacza „Z wiedzy, potęga morska". Podkreśla znaczenie wiedzy i informacji jako fundamentu siły morskiej.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.