• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Wieje ze Wschodu, ryby chodu. Nielegalne połowy chińskich rybaków

28.06.2021 18:00 Źródło: własne
Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Wieje ze Wschodu, ryby chodu. Nielegalne połowy chińskich rybaków

Partnerzy portalu

Wieje ze Wschodu, ryby chodu. Nielegalne połowy chińskich rybaków  - GospodarkaMorska.pl
Fot. Wikimedia Commons na licencji CC-BY-4.0

Od wód Meksyku aż po Indonezję, nielegalne połowy chińskich statków rybackich stały się stałym elementem morskiego krajobrazu. Trzebienie zagranicznych łowisk, wspieranie chińskiej armii oraz brak obaw o potencjalne konsekwencje sprawiają, że chińska flota rybacka stanowi poważny problem dla globalnej gospodarki morskiej.

Rybołówstwo dostarcza 20 procent białka dla prawie połowy ludności świata, zaś światowe spożycie ryb niezmiennie wzrasta. Jednak aż 93 procent światowych zasobów rybnych jest w pełni wyeksploatowanych, nadmiernie eksploatowanych lub znacznie uszczuplonych, w tym za sprawą nielegalnych, nieraportowanych i nieuregulowanych połowów (llegal, Unreported and Unregulated fishing – IUU).

W skali globalnej straty ekonomiczne wynikające z nielegalnych połowów są trudne do oszacowania, ale nie ma wątpliwości, że obejmują one nie tylko straty ekonomiczne, ale również miejsca pracy w przemyśle rybnym oraz uszczuplenie zasobów żywności.

W ostatnich latach połowy chińskich rybaków stały się znaczącym problemem, którego skutki wykraczają poza rybołówstwo, ale stanowią ważny temat bezpieczeństwa globalnego. 

Chińczyk rybnym kłusownikiem

Nielegalne, nieraportowane i nieuregulowane połowy stanowią trudne wyzwanie; statki i samoloty patrolowe są kosztowne w utrzymaniu. Niewiele krajów może sobie na utrzymanie infrastruktury straży przybrzeżnej w wystarczającej ilości, zaś potężne rozmiary akwenów sprawiają, że jest to wyzwanie dla państw rozwijających się, które najczęściej są ofiarami drapieżnej polityki Chin.

Statki rybackie pływające pod chińską banderą nieustannie przemierzają morza i oceany w poszukiwaniu połowów, będąc raz po raz zatrzymywanymi przez straż przybrzeżną wielu państw ze względu na połowy w ich wyłącznych strefach ekonomicznych. Duża część tych nielegalnych połowów pochodzi z wyłącznych stref ekonomicznych biedniejszych państw. Nie będąc w stanie sprawować wystarczającej kontroli nad swoimi obszarami morskimi (np. Filipin, Indonezji, Korei Północnej), będąc łakomym kąskiem dla Chińczyków. 

Pekin ze względów strategicznych odmawia nadzoru nad działaniami swojej floty rybackiej. Chińska flota nie tylko pustoszy łowiska, ale również w skoordynowany sposób uzgodniony z władzami, zastrasza rybaków państw sąsiednich, w szczególności na spornym obszarze regionu Morza Południowochińskiego. Chińskie bojówki rybackie są częścią zaplanowanych działań mających na celu wywieranie strategicznego wpływu na całym świecie.

Starcia o łowiska z udziałem Chińczyków nie ograniczają się do Morza Południowochińskiego. 

Dla przykładu, w 2016 roku, argentyńska straż przybrzeżna oddała strzały ostrzegawcze, aby powstrzymać ucieczkę chińskiego statku na wody międzynarodowe. Kiedy chiński statek, odpowiedział próbą taranowania argentyńskiego statku, statek straży przybrzeżnej wywrócił kuter rybacki. Takie – i podobne – incydenty z udziałem chińskich rybaków nie należą do rzadkości.

Rząd wyciąga pomocną dłoń

Chińska flota rybacka nie urosła do rangi globalnego kłusownika sama z siebie. Pekin hojnie subsydiuje sektor morski, przez chińskie łodzie mogą bez obaw o koszty pływać po globie, m.in. dzięki zwiększeniu dotacji na paliwo. Korzystne otoczenie regulacyjne zapewnione przemysłowi stoczniowemu jako całości tworzą pozytywne środowisko dla budowy statków w Państwie Środka. 

Przez ponad dekadę chiński rząd pomagał płacić za budowę większych, bardziej zaawansowanych trawlerów, a nawet wysyłał statki medyczne na zagraniczne łowiska, aby umożliwić flocie dłuższe przebywanie na morzu. 

Co godne odnotowania, Pekin w szczególności wspiera w szczególności flotę poławiającą kałamarnice. Chiny są światowym liderem w połowie kałamarnic. Flota Państwa Środka odpowiada za niemal 70 procent rynku kałamarnic, skutecznie kontrolując globalne dostawy popularnych owoców morza. Stało się to możliwe dzięki współpracy między rządem i naukowcami, którzy wspólnie dostarczają prognozy dotyczące miejsc, w których można znaleźć najbardziej obfite zasoby kałamarnic, wykorzystując dane uzyskane z satelitów i statków badawczych.

Prawo silniejszego

Chiny z powodzeniem prowadzą kampanię przeciwko międzynarodowym ramom prawnym regulującym kwestie morskie i podmorskie, w szczególności na wodach międzynarodowych lub w strefach przejściowych między różnymi wyłącznymi strefami ekonomicznymi.

Roszczenia terytorialne Chin na Morzu Południowochińskim stanowią doskonałą podstawę do tego, jak Chiny mogą dalej kwestionować ramy prawne regulujące kwestie rybołówstwa.

Ponadto przeciwdziałanie nielegalnym, nieraportowanym i nieuregulowanym połowom komplikuje brak harmonizacji międzynarodowych norm prawnych. 

Artykuł 73 Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza (UNCLOS) zabrania ścigania w zakresie rybołówstwa w przypadku braku wyraźnej umowy między dwoma państwami upoważniającej do takiego ścigania. Ponadto istnieje kilka szeroko zakrojonych, wielostronnych porozumień międzynarodowych, takich jak Konwencja Narodów Zjednoczonych o zasobach rybnych oraz wiele szczegółowych regionalnych konwencji w sprawie rybołówstwa, które przewidują środki egzekwowania prawa, takie jak konfiskata połowu i zajęcie statku, ale zgodnie z UNCLOS zazwyczaj nie zezwalają na ściganie karne.

Konkluzje

Gwałtowny wzrost floty rybackiej wskazuje na znaczącą rolę sektora morskiego jako elementu polityki Chin.

Co tyczy bezpośrednio kwestii nielegalnych połowów, w globalnej perspektywie, powinno dążyć się do wypracowania regulacji umożliwiających skuteczne ściganie i dochodzenie roszczeń ze strony państw dopuszczających się nielegalnych, nieraportowanych i nieuregulowanych połowów. Potencjalne wypracowanie – jak również egzekwowanie – przepisów w zakresie rybołówstwa przyczyni się do zwiększenia napięć między Zachodem a Chinami. 

Brak stanowczych działań będzie stanowić zachętę do podejmowania bardziej agresywnych działań przez Pekin, który już przez szereg lat zachęcony permisywnością Zachodu, pozwalał sobie na coraz więcej, czego konsekwencje obserwujemy w obecnej sytuacji.


Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.