Prezydent Węgier Janos Ader zwrócił się do prezydentów Ukrainy i Rumunii, Wołodymyra Zełenskiego i Klausa Johannisa, by użyli swoich wpływów w celu zatrzymania ogromnych ilości odpadów, docierających na Węgry rzekami Cisa i Samosz.
W listach do obu przywódców Ader podkreślił, że wody powodziowe ostatnich tygodni, mimo obietnic, przyniosły na terytorium Węgier dużą ilość plastikowych odpadów i innych zanieczyszczeń, co jest obecnie niebezpieczne m.in. z epidemicznego punktu widzenia, a poza tym utrudnia rybołówstwo, odrodzenie się turystyki, szkodzi środowisku i jest odstręczające. List do Zełenskiego opublikowano we wtorek na stronie Kancelarii Prezydenta.
Węgierski prezydent podkreślił, że rząd Węgier kilkakrotnie prosił już o pomoc władze sąsiednich krajów, ale deklaracje współpracy pociągnęły za sobą za mało rzeczywistych działań i jeszcze mniej poprawy.
Według Adera główną przyczyną zanieczyszczeń jest to, że ludność wyrzuca śmiecie do rzek.
W liście podkreślono, że Cisą nadpłynęło 2258 m sześc. odpadów stałych i od 13 czerwca wyłowiono z tej rzeki 938 m sześc. śmieci, zaś z Samoszu – 846 m sześc.
„Uważam za rozczarowujące, że zanieczyszczenie Cisy odpadami mimo wielokrotnych zapewnień nie spadło i przeobraziło się w trwałe zagrożenie dla kruchego ekosystemu tej rzeki” – napisał Ader.
Cisa ma swe źródło w obwodzie zakarpackim Ukrainy. Stamtąd rzeka płynie na Węgry, które przecina z północy na południe na długości prawie 600 km. Samosz, który jest dopływem Cisy, wpływa na Węgry z Rumunii.
Eksperci z PAN: jest bezdyskusyjne, że to człowiek poprzez emisję gazów cieplarnianych spowodował ocieplenie
Rusza akcja zarybiania i sprzątania Odry
Torqeedo chce produkować elementy do statków wykonane w 100% z recyklingu plastikowych odpadków wydobytych z oceanu
Marzec z rekordem temperatury oceanów – ponad 21 st. C
GIOŚ: przeprowadzono badania geofizyczne Morza Bałtyckiego na obszarze ponad 7 tys. km2
W rybach i owocach morza jest więcej PFAS niż by się wydawało