Cessna z sześcioma osobami na pokładzie rozbiła się w niedzielę wieczorem na wodach Pacyfiku nieopodal San Diego. Na miejscu trwa akcja poszukiwania rozbitków.
Jak podała gazeta "Los Angeles Times", poszukiwania z udziałem Straży Przybrzeżnej USA, policji San Diego i innych służb, z użyciem samolotów, łodzi i helikopterów, trwają od niedzielnej nocy, jednak dotąd nie przyniosły rezultatów. Służby zlokalizowały pole rozproszenia się szczątków samolotu 8 km od wybrzeża, w miejscu, gdzie głębokość wody sięga ok. 70 m. Według Federalnej Administracji Lotnictwa samolot to Cessna 414, który miał na pokładzie 6 osób. Maszyna spadła do Oceanu niedługo po starcie. Z danych portalu Flightaware.com wynika, że miał lecieć do Phoenix w stanie Arizona.
Świadek zdarzenia Tyson Wislofsky cytowany przez telewizję NBC powiedział, że widział, jak samolot lecąc z wielką prędkością, uderzył w wodę.
Jest to już druga katastrofa prywatnego samolotu w okolicach San Diego w ciągu miesiąca. 22 maja Cessna 550 z sześcioma osobami na pokładzie spadła na osiedle mieszkalne, niszcząc domy; zginęła cała załoga. Dochodzenie wykazało wówczas, że nie działały światła na pasach startowych ani automatyczny system informujący o pogodzie lotniska w San Diego.
osk/ mms/
Fot. Depositphotos
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji
Władze Iranu zwolniły tankowiec zatrzymany wcześniej przez Strażników Rewolucji
Ostatni okręt kontrowersyjnej serii już w służbie w siłach morskich USA. Co dalej z serią Independence?
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej