• <
PGZ_baner_2025

Sukces US Navy? W 2025 roku odnotowano pierwsze od lat przekroczenie celów rekrutacyjnych

06.10.2025 10:31 Źródło: Pentagon, z mediów
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Sukces US Navy? W 2025 roku odnotowano pierwsze od lat przekroczenie celów rekrutacyjnych
Fot. US Navy

Siły morskie USA poinformowały, że przekroczyły swoje pierwotne cele rekrutacyjne na rok fiskalny 2025, co jest pierwszym takim zjawiskiem od 2023 roku. Ma to wskazywać na wyciągnięcie wniosków i wdrożenie rozwiązań nie tylko zachęcających do służby, ale też poprawiających komfort jej trwania. Pytaniem jest, czy sytuacja ta jest jednorazowym ewenementem, czy też wskazuje na możliwość utrzymania pozytywnego trendu w obliczu wyzwań demograficznych, gospodarczych i politycznych. Jednocześnie należy zadać pytanie, czy decydując się na kompromisy pod względem wymagań, siły zbrojne nie odczują innych problemów.

Szereg wprowadzonych zmian w wymogach i przepisach rekrutacyjnych pozwolił na przyjęcie do służby blisko 44 000 osób, co stanowi rekord na przestrzeni nie tylko ostatnich lat, ale też blisko dwóch dekad. Gdy w poprzednich latach okazywało się, że pula „pustych miejsc” sięgała 10-20%, zmiana wydaje się zaskakująca. Biorąc pod uwagę wymianę kadr jak i fakt, że w USA jest wiele osób które nawet po kilku latach decydują się na odejście ze służby, obok utrzymania ich w mundurze oraz biorąc pod uwagę naturalną rotację, zaczynano już poważnie myśleć, czy nie trzeba zmienić podejścia do rekrutacji, szkolenia rezerw itp. Szczególnie podnoszono problem stanu zdrowia Amerykanów, gdzie znaczny procent potencjalnych rekrutów już w młodym wieku cierpi na choroby wynikające ze złej diety oraz trybu życia, co właściwie ich skreśla już na starcie, z racji na niespełnienie wymagań kondycyjnych. Oprócz tego wielu komentatorów zwraca uwagę na sytuację polityczną w USA i podejście administracji Donalda Trumpa.

Wygłoszone w ubiegłym tygodniu przemówienie szefa Pentagonu, Pete’a Hegsetha, zapowiadającego odejście od polityki równościowej, wprowadzenie częstszych testów sprawnościowych dla wszystkich żołnierzy, a także ostrzejsze regulaminy względem wyglądu, mogą okazać się czynnikiem, który bardzo wpłynie zarówno na osoby obecnie służące w armii, jak i potencjalnych rekrutów. Zwłaszcza tych, którzy z powodu poglądów politycznych czy osobistych (w tym określenia się jako członków społeczności LGBT) uznają, że ta „nowa” armia nie jest dla nich.

Czytaj więcej: Mocny przekaz szefa Pentagonu. USA przygotowują się na wojnę?

Jeszcze za rządów administracji prezydenta Joe Bidena, po katastrofalnym pod względem nie osiągnięcia celów rekrutacyjnych 2023 roku, podjęto działania mające zwiększyć atrakcyjność służby. W ramach tego podjęto wiele kontrowersyjnych decyzji, w tym obniżono minimalny dopuszczalny wynik w teście kwalifikacyjnym do poziomu najniższego, jaki jest dozwolony prawnie, przy tym podnosząc maksymalny wiek rekruta do 41 lat, co stanowi graniczny wiek, dopuszczany obecnie przez Kongres. Podwyższanie wymagałoby tu specjalnej zgody i de facto zmiany w przepisach. Ponadto wprowadzono też nowy program przygotowawczy z myślą o kandydatach do służby, którzy odpadli podczas testów bądź nie spełnili wybranych wymagań, szczególnie dyspozycji fizycznej. W ten sposób armia, zamiast klasycznego odsiewu ma działać w ten sposób, by jak najwięcej chętnych było w stanie spełnić oczekiwania, co oznacza np. przygotowanie ich do kolejnej próby przejścia przez sito rekrutacji.

Inne zmiany dotyczą szczególnie samego procesu biurokratycznego rekrutacji, który jak się okazuje, bywa czynnikiem mocno zniechęcającym do służby, gdyż niektóre pozwolenia, procedury np. związane z aspektami zdrowotnymi, czy też posiadanymi tatuażami, wydłużały oczekiwania na dopuszczenie czy do etapów rekrutacji, przez co bywało, że w międzyczasie potencjalny rekrut zrezygnował, decydując się na pracę na rynku cywilnym bądź innej formacji mundurowej. Wymagało to zatrudnienia większej liczby pracowników biurowych do przeprowadzania weryfikacji, a także w regionalnych punktach rekrutacyjnych. Administracja dotąd miała nawet miesiąc na weryfikacje i odpowiedź w kwestii dopuszczenia posiadanych tatuaży, teraz ma to trwać do trzech dni. Podobnie skrócono też odpowiedzi w kwestiach zdrowotnych.

Także inne rodzaje sił zbrojnych odnotowały pełną obsadę rekrutów lub bliską założonego planu, co ma dowodzić na ogólnie, pozytywny trend, jaki zapanował w armii. Pojawia się jednak pytanie, czy nie okazało się to postawieniem na ilość, a nie jakość, co odbije się na samej służbie i nie będzie wiązało się z problemami, wynikającymi z dopuszczeniem osób, które w innej sytuacji prawdopodobnie nie zostałyby przyjęte ze względu na stan zdrowia czy inne parametry, w tym potencjalnie psychiczne. Należy też wziąć pod uwagę, że planowane zmiany w podejściu do służby, wyrażane przez administrację Białego Domu, mogą wpłynąć tak na falę odejść wielu, nierzadko doświadczonych i zasłużonych wojskowych, a także drastycznie zniechęcić rekrutów. Wskazywać tu można przykładowo stosunek władz do nielegalnej imigracji, gdyż w ciągu ostatnich lat mocno rósł odsetek osób, których bliscy krewni nie zalegalizowali pobytu, a służba jawiła się jako sposób na udowodnienie, że ci zasługują na pozostanie w kraju i nadanie obywatelstwa. Biorąc też pod uwagę sympatie polityczne, także liczne grono sympatyków Partii Demokratycznej również może okazać się niechętne do służby, zaczynając traktować armię jako przybudówkę obecnej władzy republikańskiej. Efekty obecnej polityki będą jednak możliwe do oceny dopiero wraz z podsumowaniem kolejnego roku fiskalnego.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.