Po zwiedzeniu zakładu produkcyjnego morskich wież wiatrowych Baltic Towers przez delegację rządową odbyła się konferencja z udziałem premiera Donalda Tuska. Obok zagadnień związanych z rozwojem branży offshore wind w Polsce nie zabrakło też takich dotyczących bezpieczeństwa morskiego, biorąc pod uwagę poranną odprawę z udziałem wyższej kadry dowódczej polskiej Marynarki Wojennej. Szef rządu zapowiedział związane z tym inwestycje, co już stanowi temat do dyskusji.
Przed 10.00 premier spotkał się z oficerami sił morskich w Centrum Operacji Morskich – Dowództwie Komponentu Morskiego w Gdyni, gdzie omówił aktualne działania Marynarki Wojennej, szczególnie biorąc pod uwagę incydent z 20 maja, gdy zauważono rosyjski statek podejrzewany o przynależność do „floty cieni”, znajdujący się na obszarze Bałtyku, gdzie na dnie leży kabel światłowodowy łączący Polskę ze Szwecją. Po wysłaniu w ten rejon samolotu patrolowego jednostka odpłynęła w kierunku portu należącego do Rosji, a w to miejsce przybyły następnie okręt hydrograficzny ORP Heweliusz i niszczyciel min ORP Kormoran, celem sprawdzenia stanu infrastruktury i ewentualnych efektów działalności statku.
Czytaj więcej: Odprawa premiera z kadrą Marynarki Wojennej w COM-DKM w Gdyni
Zarówno premier jak i wiceminister obrony Cezary Tomczyk pochwalili szybką działalność sił morskich, zwracając przy tym uwagę, że takie incydenty mogą stać się niestety częstsze. Odprawa była okazją do zapoznania się z zadaniami COM-DKM i podległych mu sił, zdolności marynarki wojennej do wykonywania zadań zgodnie z jej przeznaczeniem (w tym jej potencjału), a także stojących przed nią wyzwań.
Donald Tusk przekazał na konferencji, że obok informacji od sił morskich otrzymał też raport od operatora podwodnego kabla, który przekazał, że obiekt nie został uszkodzony, ani nie ma śladów działań podwodnych. Zaznaczył jednak, że takie rzeczy należy zawsze sprawdzać i nie są to „działania na wyrost”.
Biorąc pod uwagę wyzwania i zadania stojące przed Marynarką Wojenną, tak w zakresie obowiązków wobec państwa jak i w ramach Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, premier zapowiedział, że natychmiast zostanie uruchomione zamówienie na bezzałogowe pojazdy dla sił morskich, które mają wzmocnić ich działania i skuteczniej kontrolować to, co dzieje się w powietrzu, a także domenie nawodnej i podwodnej.
Donald Tusk podkreślił, że pozwolą na wykonywanie zadań „dużo taniej niż wtedy, kiedy potrzeba do tego wyspecjalizowanych okrętów”, co spotkało się zrazu z natychmiastową krytyką wielu komentatorów i specjalistów, którzy wskazują, że bezzałogowce nie zastąpią okrętów, a „taniej” wcale nie oznacza tu „lepiej”, gdyż należy brać też uwagę na ograniczenia tego rodzaju pojazdów ze względu na zasięg, długość działania czy odporność na trudne warunki morskie, z których słynie Bałtyk.
Ponadto marynarka wojenna stoi przed wielkim wyzwaniem z racji na trudności w prowadzeniu działań podwodnych. W jej składzie znajduje się niemal 40-letni okręt podwodny ORP Orzeł, którego możliwości działania mają być ograniczone, a wciąż nie podjęto decyzji, który oferent dostarczy nowe jednostki w ramach programu „Orka” (ma to nastąpić do końca tego roku).
Okręty podwodne mieczem sił morskich. Model odstraszania morskiego definiujący równowagę strategiczną
Na plaży w Lipawie został znaleziony dron. Łotweskie wojsko go zidentyfikowało
ARP S.A. podpisało trzy listy intencyjne w sektorze defence. Celem wzmocnienie krajowego potencjału obronnego
Polska i Norwegia współautorami bezpieczeństwa Bałtyku
Szef MON: zespół zadaniowy ds. programu ORKA przygotował rekomendacje dla rządu
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku