• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Jakóbik: Rozmowy w Davos świadczą o konsekwencji polskiej polityki energetycznej

pc

27.01.2018 00:43 Źródło: PAP
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Jakóbik: Rozmowy w Davos świadczą o konsekwencji polskiej polityki energetycznej

Partnerzy portalu

Jakóbik: Rozmowy w Davos świadczą o konsekwencji polskiej polityki energetycznej - GospodarkaMorska.pl

Tematy gazowe, które znalazły się na agendzie spotkań premiera Mateusza Morawieckiego w Davos świadczą o tym, że ws. polityki energetycznej uczymy się na błędach - powiedział PAP ekspert rynku energii, redaktor naczelny portalu Biznesalert Wojciech Jakóbik.

W jego opinii tematyka gazowa poruszana podczas bilateralnych spotkań premiera Mateusza Morawieckiego z amerykańskim sekretarzem energii Rickiem Perry'm oraz premierami Norwegii i Danii świadczą o tym, że Polska uczy się na błędach przeszłości.

"Przy pierwszym Nord Stream byliśmy niemi i właśnie to jest wskazywane jako jeden z pierwszych powodów powstania tej inwestycji. Owszem, ona była krytykowana, ale mogła być krytykowana znacznie mocniej. Teraz efektywniej korzystamy z naszej obecności w NATO, z tego że bezpieczeństwo energetyczne jest w tej organizacji traktowane strategicznie. Korzystamy też z +dywidendy+ administracji Donalda Trumpa. Polityka amerykańska jest obecnie nakierowana na eksport węglowodorów do sojuszników i zmniejszanie ich zależności od dostawców, którzy zachowują się nieprzewidywalnie jak np. Rosja" - powiedział Jakóbik.

Po spotkaniu w Davos z sekretarzem energii USA Rickiem Perry, premier Mateusz Morawiecki powiedział w rozmowie z PAP, że USA zgadzają się z opinią, że planowany gazociąg Nord Stream 2 jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa w regionie.

Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. Jego moc przesyłowa to 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg ma być gotowy do końca 2019 roku, gdyż potem Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Polska, kraje bałtyckie i Ukraina sprzeciwiają się temu projektowi. Rząd Niemiec wspiera Nord Stream 2, utrzymując, że projekt ten ma charakter biznesowy, a nie polityczny.

Jak zauważył Jakóbik, po rozmowach w Davos od razu w rosyjskich mediach pojawiły się komentarze, że takie stawianie sprawy to "czysta polityka".

"Oni chcą pokazać nas np. Skandynawom, którzy przede wszystkim patrzą na biznesowe aspekty gazowych przedsięwzięć, jako awanturników, którzy na złość Rosji chcą zbudować nieopłacalny Baltic Pipe i zablokować ich superopłacalną inwestycje (Nord Stream 2- PAP), która da wielkie korzyści Europie. A w tej sprawie jest dokładnie odwrotnie. Polska i Bruksela mówią jednym głosem ws. dyrektywy gazowej, że Nord Stream 2 jest przedsięwzięciem politycznym i niepotrzebnym.

Odnosząc się do rozmów z premierem Danii Larsem Lokke Rasmussenem i premier Norwegii Erną Solberg, z którymi Morawiecki rozmawiał m.in. o projekcie Baltic Pipe, Jakóbik, zauważył, że choć współpraca między polskimi oraz duńskimi i norweskimi spółkami przebiega dobrze, to jednak spotkania te świadczą o tym, że rząd Mateusza Morawieckiego, podobnie jak wcześniej gabinet Beaty Szydło "roztacza parasol ochronny nad już trzecim podejściem do Baltic Pipe".

Baltic Pipe to strategiczny projekt infrastrukturalny, który połączy norweskie złoża gazu z Danią i dalej z Polską. Umożliwi on transport gazu na rynki duński i polski, jak również do odbiorców w sąsiednich krajach. Gazociąg Baltic Pipe, łączący polski i duński system przesyłu gazu z systemem norweskim, ma mieć przepustowość rzędu 10 mld m sześc. rocznie. Inwestycja ma być gotowa do października 2022 r.

Do budowy magistrali, która miałaby połączyć polskie wybrzeże ze złożami węglowodorów na szelfie norweskim Morza Północnego przymierzał się gabinet Jerzego Buzka. Pod koniec rządów AWS w 2001 r. umowa została podpisana - zarówno na poziomie międzyrządowym, jak i między zaangażowanymi w projekt spółkami. Po zmianie rządu w 2001 r. następca Jerzego Buzka, Leszek Miller odstąpił od projektu, twierdząc, że norweski gaz jest zbyt drogi. Kolejna próba - w latach 2005 - 2007 również nie przyniosła efektów.

"Wyciągamy naukę z historii, kiedy to już dwa razy nie dociągnęliśmy tego projektu do końca, właśnie m.in. z powodu braku parasola ochronnego nad tą inwestycją. Dziś musimy nieustannie w oczach naszych skandynawskich partnerów potwierdzać zainteresowanie budową, bo oni już dwukrotnie +sparzyli się+ na polskich deklaracjach. Dlatego obecny rząd prowadzi tak aktywną politykę - powiedział ekspert.

Partnerzy portalu

legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.