Pandemia koronawirusa zaczyna być już widoczna w trójmiejskich terminalach kontenerowych. Wstrzymanie produkcji w strefach przemysłowych Chin spowodowało zmniejszoną podaż towarów tamtejszych portach. Stowarzyszenie europejskich spedytorów Clecat oraz Polska Izba Spedycji i Logistyki ostrzegają, że ładunki eksportowe są ograniczone, a operacje portowe mogą się opóźniać z powodu braku operatorów przeładunkowych i magazynierów w Chinach.

W zeszłym tygodniu, do terminala kontenerowego DCT w Gdańsku miał zawinąć OOCL Germany kursujący regularnie między Europą a Dalekim Wschodem. Chin jednak nie opuścił do dziś, obecnie znajduje się w w porcie Ningbo & Zhoushan.

Jak przyznaje Katarzyna Frankiewicz z DCT Gdańsk: "Już wcześniej wiedzieliśmy, że kontenerów do przeładunku będzie trochę mniej – w marcu jedno zawinięcie było anulowane z powodu koronawirusa, a jedno zamienione na mniejszy statek. Nie wiemy jeszcze jak sytuacja ułoży się w kwietniu, gdyż statki płyną z Chin od 30 do 40 dni. Jest możliwy spadek przeładunków, ale na ten moment ciężko przewidzieć na jaką skalę".

Komplikacje logistyczne spotęgowała decyzja Chin o przedłużeniu okresu świątecznego Księżycowego Nowego Roku do 10 lutego. Kontenery zaczęły piętrzyć na nabrzeżach chińskich terminali, które z braku personelu działają w trybie wakacyjnym.

Jak przekonywał w "Rzeczpospolitej" Marek Tarczyński, przewodniczący Polskiej Izby Spedycji i Logistyki: "Największe spadki są jeszcze przed firmami logistycznymi. Z analizy gdańskiej listy planowanych na marzec zawinięć statków możemy mieć do czynienia z 20-30-procentowym zmniejszeniem ilości przeładunków".

Władze trójmiejskich terminali nie wykluczają, że z powodu przestojów w fabrykach i problemów transportowych wewnątrz Chin kolejne połączenia zostaną ograniczone, głównie z powodu braku towarów i zaburzenia łańcucha logistycznego.

Jeśli pandemię uda się w najbliższym czasie opanować a produkcja w chińskich fabrykach wróci do normy - firmy mogą zacząć poszukiwać szybkich rozwiązań do transportu zamówionych towarów. Dlatego też, możemy być świadkami wzmożonego zapotrzebowania na rozwiązania, które oszczędzą czas - intermodalne lub lotnicze. Pewnym jest, że przyjdzie nam się zmagać z efektami epidemii i przerwanymi łańcuchami dostaw.

Nadzieję mogą budzić prognozy ekspertów Euler Hermes. Jak twierdzą: "Chińska gospodarka odzyskała już 75 proc. swojego potencjału. Oczekujemy, że powrót chińskiej gospodarki do działalności w pełnym zakresie, na zwyczajowym poziomie produkcji i obrotów nastąpi do końca kwietnia. Władze będą uruchomiać gospodarkę stopniowo w celu ograniczenia ryzyka ponownego wzrostu zarażeń Covid-19."

W tym trudnym czasie, wyjątkowo ważne może okazać się wdrożenie niezbędnych środków zapobiegawczych w celu zminimalizowania ryzyka zarażenia Covid-19. Jak mówi Katarzyna Frankiewicz: "DCT Gdańsk stosuje się do wytycznych oraz rekomendacji Inspekcji Sanitarnej, Granicznej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Kapitanatu Portu oraz Straży Granicznej. Podjęliśmy wszelkie środki zapobiegawcze w celu zminimalizowania ryzyka, m.in. miejsca pracy na sprzęcie terminalowym są dezynfekowane, a wszyscy wchodzący na teren DCT Gdańsk poddawani są pomiarowi temperatury ciała. Zarówno sprzęt terminalowy jak i biura wyposażone są w środki dezynfekujące. Wprowadzona została kontrola graniczna i sanitarna w celu sprawdzenia wszystkich członków załóg statków wchodzących do portów, którzy poddawani są obowiązkowej kontroli temperatury ciała. Procedura wykonywana jest przez Straż Graniczną oraz Straż Pożarną. DCT Gdańsk dołoży wszelkich starań, aby zachować płynność w pracy na terminalu, na równi z podejmowaniem działań zapobiegawczych, które mają na celu zadbanie o zdrowie naszych pracowników oraz zminimalizowanie rozprzestrzeniania się COVID-19". .