Hyundai Merchant Marine chce przejąć udziały Hanjin na szlaku Azja - USA

Koreański armator Hyundai Merchant Marine (HMM) zamierza złożyć ofertę zakup udziałów na szlaku Azja - USA zbankrutowanego przewoźnika. To byłaby kluczowa transakcja dla Hanjin, bo dałaby im możliwość spłacenia długu u kredytorów.

Hanji to pierwsza ofiara globalnego kryzysu na rynku kontenerowym wywołanego niskimi stawkami frachtu oraz nadpodażą tonażu. W zeszłym tygodniu armator wystawił na sprzedaż pięć kontenerowców, 10 zagranicznych oddziałów oraz część swojej nitki logistycznej.
Póki co jednak udziały koreańskiego armatora nie wzbudziły wielkiego zainteresowania potencjalnych kontrahentów.

- Zakup tych udziałów to tak naprawdę duży problem dla kupującego. Kto chciałby brać w tak trudnych czasach na siebie sieć logistyczną, która została skompromitowana? - pyta retorycznie Rahul Kapoor z agencji Drewry.

Kapoor twierdzi, że w ofercie Hanjinu coś warte są jedynie 8-10 letnie kontenerowce, których wartość określił na 15-18 mln dolarów każdy.
Hanjin Shipping złożył wcześniej wniosek o postępowanie upadłościowe. Jako przyczyny podała trudności płatnicze i zadeklarowaną we wtorek przez banki odmowę kontynuowania pomocy finansowej dla siódmego co do wielkości światowego przedsiębiorstwa żeglugowego.

Teraz władze spółki pracują nad różnymi scenariuszami rozwiązania problemu. Na tapetę trafił ostatnio ten, który zakłada sprzedaż 22 z 37 statków armatora oraz zwrócenie 61 wyczarterowanych jednostek. Spowodowałoby to powstanie dużo mniejszego przewoźnika.

Czy jednak dojdzie do tego rozwiązania zależy głównie od poczynań koreańskiego rządu, który póki co nie chce ratować zadłużonego na ponad 5 mld dolarów armatora. Bardziej prawdopodobny wydaje się więc całkowity upadek Hanjin.

Upadek koreańskiego przewoźnika otworzył oczy większości członkom branży. Armatorzy nie chcą powtórzyć bowiem błędu Hanjin, który przez lata ignorował wciąż rosnący dług. Od 2010 do 2016 roku zakład zadłużył się aż na 580 mln dolarów.

Eksperci już 3 lata temu ostrzegali, że Hanjin stoi na skraju krawędzi. Nikt nie słuchał. Dziś z pewnością więcej armatorów by to zrobiło.