• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Ponad 400 mln ludzi będzie żyło na obszarach zagrożonych wzrostem poziomu wód

13.07.2021 15:02 Źródło: własne
Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Ponad 400 mln ludzi będzie żyło na obszarach zagrożonych wzrostem poziomu wód

Partnerzy portalu

Ponad 400 mln ludzi będzie żyło na obszarach zagrożonych wzrostem poziomu wód - GospodarkaMorska.pl
Fot. Pixabay

Jeden z satelitów wystrzelonych przez NASA analizuje powierzchnię lądów na kuli ziemskiej oraz ich położenie względem wód. Okazuje się, że kosmiczny laser (wykorzystujący technologię LiDar) zapowiada katastrofę, która dotknie wiele milionów ludzi mieszkających na nisko położonych obszarach. 

Wystrzelony w 2018 roku satelita NASA ICESat-2 zawiera moduł lidarowy - ten sam rodzaj technologii, która pozwala autonomicznym samochodom „widzieć” w trzech wymiarach. Ale zamiast analizować drogę, ICESat-2 mierzy wysokość powierzchni lądów (poniżej 2 m nad poziomem morza) na Ziemi z niezwykłą dokładnością. Wyniki pozyskane za pośrednictwem satelity wieszczą katastrofę – informuje portal Wired. Na łamach czasopisma Nature Communications naukowcy opisują, w jaki sposób wykorzystali nowe dane lidarowe ICESat-2 do przeanalizowaniu terenu lądowego planety. Łącząc te dane z danymi liczbowymi, obliczyli, że na obszarach zagrożonych podwyższającym się poziomem wód żyje obecnie 267 milionów ludzi. Zakładając, że do roku 2100 poziom morza wzrośnie o 1 metr, prognozują, że w dotkniętej strefie ostatecznie zamieszka 410 milionów ludzi. Kraje azjatyckie, takie jak Bangladesz i Indonezja, są szczególnie narażone, ale w Stanach Zjednoczonych i Europie także nie zabraknie zagrożonych społeczności. 

Aljosja Hooijer, ekspert ds. ryzyka powodziowego w National University of Singapore i Deltares, wskazuje, że świat będzie w stanie poradzić sobie z podnoszeniem się poziomu morza i chronić przyrodę w strefach przybrzeżnych, jeśli będzie znał dokładną wysokość położenia lądów względem wód. Jeśli decydenci będą chcieli ocenić ryzyka powodziowe, będzie musi znać ich zasięg. Do tego będą służyły modele opracowane przez naukowców. 

Wcześniej badacze wykorzystywali radar satelitarny do analizowania wysokości. Działa na tej samej zasadzie co lidar, jednak ma w porównaniu do niego wiele niedociągnięć. Lidar pozwala na analizowanie m.in. roślinności. 

Hooijer wyjaśnia, że 72 proc. populacji, która będzie zagrożona zalaniem lądów, będzie żyła w tropikach. Sama Azja tropikalna będzie stanowić 59 proc. obszaru ryzyka, ponieważ region ten jest szczególnie nisko położony. Będzie to ogromny problem także dla krajów rozwiniętych – dla Europy i Stanów Zjednoczonych. 

Toną także miasta

Naukowcy wskazują jeszcze na jeden problem -  oprócz radzenia sobie z wdzieraniem się wody morskiej na lądy, niektóre miasta również „toną”. Osiadanie terenu to zjawisko polegające na zagęszczaniu się gruntu, zwykle na skutek nadmiernego poboru wód gruntowych. Miasta przybrzeżne są szczególnie podatne na osiadanie ze względu na swoją geologię, ponieważ ośrodki miejskie w przeszłości pojawiały się tam, gdzie rzeki spotykają się z morzem. Przez tysiąclecia rzeka osadzałaby się warstwa po warstwie gliny, a na niej wyrosłoby miasto. Ale gdy metropolia łączy się z leżącą pod nią warstwą wodonośną, glina zapada się jak pusta butelka po wodzie. Im bardziej rozwija się ośrodek miejski, tym więcej ludzi musi nawodnić, co zwiększa szybkość i nasilenie osiadania. Na przykład w niektórych częściach Dżakarty ziemia obniża się nawet o 10 cali rocznie. Modele obliczeniowe naukowców analizują także ten proces. 


Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.