Chińskie siły marynarki wojennej zmusiły amerykański samolot do opuszczenia wód Morza Południowochińskiego. Do spięcia doszło w zeszłym tygodniu. Chiny w ten sposób chcą zapewnić bezpieczeństwo sztucznym wyspom, wybudowanym w rejonie Wysp Spratly.
To jeden z najgorętszych regionów na świecie. Wyspy Spratly to grupa ok. 100 małych wysp położonych pomiędzy filipińską wyspą Palawan a południowym wybrzeżem Wietnamu. Do prawa władania tym terytorium roszczą sobie trzy kraje: Chiny, Wietnam oraz Tajwan. Kolejne trzy (Filipiny, Malezja i Brunei) twierdzą, że mają prawa do administrowania części tych wysp. Dodatkowo przez archipelag prowadzą największe na świecie szlaki żeglugowe.
Chińskie władze, chcące kontrolować ten region, od jakiegoś czasu konstruują w tym miejscu sztuczne wyspy, na których tworzą swoje bazy wojskowe. - To bardzo ważne punkty naszej polityki obronnej. Dlatego mamy pełne prawo monitoringu tego regionu i zapobiegania incydentom, zarówno na morzu, jak i w powietrzu – stwierdził w czwartek Hong Lei, przedstawiciel chińskiej dyplomacji.
21 maja br. siły chińskiej marynarki wojennej wysłały osiem ostrzeżeń amerykańskiemu samolotowi rozpoznawczemu P8-A Poseidon, który w tym czasie patrolował Morze Południowochińskie. Wysłany przez nich komunikat radiowy brzmiał: "Tu chińska marynarka. Wkraczacie na naszą strefę wojskową. Opuście natychmiast teren". Załoga P8 oraz amerykańskie władze nie zgadzają się z taką interpretacją. Według nich ten region to strefa międzynarodowa. Podobne zdanie mają władze Filipin.
- Podobnie potraktowano siedem naszych samolotów w ostatnim czasie. To pokazuje, że Chiny mają za nic prawo międzynarodowe, które gwarantują swobodę nawigacji w tym regionie – powiedział Peter Paul Galvez, z filipińskiego departamentu obrony.
Sytuacja na Morzu Południowochińskim staje się napięta. Sekretarz Obrony USA, Ashton Carter, poprosił ostatnio Pentagon o wzmożone siły do patrolowania tego rejonu oraz budowę radaru oraz wieży lotniczej. Ma to powstrzymać przejmowanie przez Chiny kolejnych działek w obrębie Wysp Spratly. Obecnie azjatycki kraj zdobył już 2 tys. akrów ziemi w tym strategicznym dla światowego handlu regionie.
Rosyjskie okręty wkraczają na Morze Czerwone. Niekomfortowa sytuacja dla wszystkich
Wojsko USA: zniszczyliśmy cztery drony wystrzelone przez Huti
Rosyjski myśliwiec runął do morza koło Krymu. Maszynę mogli omyłkowo zestrzelić Rosjanie
HNLMS Vlaardingen kończy służbę w siłach morskich Holandii. Zostanie przekazany Ukrainie
Rosyjska korweta przybyła do Sewastopola. Będzie kolejnym celem dla ukraińskich rakiet i dronów?
Atak Huti na chiński statek. Czy Pekin zaprowadzi porządek na Morzu Czerwonym?