• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Komisja GMiŻŚ: przepisy dot. połowów komercyjnych powinny uwzględniać interesy rybaków

Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Komisja GMiŻŚ: przepisy dot. połowów komercyjnych powinny uwzględniać interesy rybaków

Partnerzy portalu

kuter rybacki
Przepisy dotyczące warunków wykonywania rybołówstwa komercyjnego powinny uwzględniać interesy polskich rybaków, nie powinny utrudniać połowów czy być zbyt restrykcyjne - ocenili uczestnicy dyskusji na posiedzeniu sejmowej komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Jednym z tematów środowego posiedzenia komisji była informacja na temat zmiany przepisów rozporządzenia z 21 sierpnie 2019 r. dot. warunków wykonywania rybołówstwa komercyjnego z uwzględnieniem wymiarów i okresów ochronnych organizmów morskich. Projekt nowelizacji przygotowany przez ministerstwo rolnictwa na początku stycznia trafiło do prac rządowych. Obecnie trwają konsultacje publiczne projektu.

"Zwróciliśmy się do 59 organizacji rybaków i Głównego Inspektora Rybołówstwa Morskiego z prośbą o opinie. Ustaliliśmy roboczo termin zakończenia konsultacji na dzień 22 stycznia br. Oczekujemy na te uwagi." - mówił wiceminister rolnictwa Jacek Czerniak przedstawiając projekt. Dodał, że na razie nie ma pisemnych uwag, ale rybacy ustnie zgłaszają różne propozycje.

"Nowe rozporządzenie wynika z audytu Komisji Europejskiej. Ten audyt był przeprowadzony w kwietniu 2022 r., natomiast raport został z Komisji dostarczony w sierpniu 2023 r. (...) KE stwierdził, że w Polsce nie wdrożono niezbędnych środków w celu ograniczenia ryzyka związanego z błędnym raportowaniem składu gatunkowego połowów oraz wagi poszczególnych gatunków ryb" - wyjaśnił wiceminister.

Każda ilość każdego gatunku ryb wyładowywanego w Polsce powinna być zważona przy wyładunku w porcie. Tymczasem, stosowane praktyki dotyczące ważenia ryb są często niezgodne z przepisami UE i powodują, że ilości ryb rejestrowane w dokumentacji wyładunkowej są niedokładne. Dodatkowo, Komisja Europejska zwróciła uwagę na występujący w znacznej skali problem błędnego raportowania gatunków podlegających limitom połowowym.

Czerniak poinformował, że projekt rozporządzenia uwzględnia uwagi KE, ale też wykracza poza "pewne uwarunkowania i działania unijne". "Chcieliśmy w ten sposób ograniczyć niebezpieczeństwo związane z ewentualnymi uwagami KE - zaznaczył wiceminister.

W projektowanym rozporządzeniu zakłada się, na pokładzie statku rybackiego, prowadzącego połowy przy użyciu narzędzi połowowych ciągnionych, podczas danego rejsu połowowego, będzie wyłącznie jeden rodzaj narzędzia połowowego o określonym rozmiarze oczka przeznaczonym do pozyskania określonego gatunku organizmu morskiego.

W projekcie określony został sposób postępowania kapitana statku rybackiego w przypadku stwierdzenia wystąpienia w przyłowie gatunku organizmu morskiego, który nie został określony w specjalnym zezwoleniu połowowym wydanym na ten statek rybacki. Wprowadzona została zasada dot. zapisywania danych w dzienniku połowowym oraz ich przekazywania niezwłocznie po dokonaniu każdego zaciągu przez statki rybackie prowadzące połowy.

Wprowadzono dodatkowy warunek dotyczący ustalania dopuszczalnego marginesutolerancji w szacowaniu połowów zatrzymanych na burcie statku rybackiego w przypadku prowadzenia połowów wyładowywanych bez sortowania. A także obowiązku dokonywania wyładunków ryb pelagicznych pochodzących z połowów prowadzonych przy użyciu narzędzi połowowych ciągnionych wyłącznie w wyznaczonych portach - wyliczał Czerniak.

Zdaniem prezesa Związku Polskich Producentów Ryb Jarosława Zielińskiego, w projektowanym rozporządzeniu znalazły się przepisy, które "nie będą miały pozytywnego wpływu na kontrole połowów, ale w praktyce mogą utrudnić prowadzenie optymalnych połowów śledzia oraz szproty podczas jednego rejsu". Chodzi np. o posiadanie na pokładzie tylko jednego rodzaju sieci.

Według Zielińskiego, nowe przepisy, które są bardziej rygorystyczne niż unijne, spowodują, że polskie kutry częściej będą wyładowywały ryby tam, gdzie im bliżej tj. w duńskich portach, gdzie przerabia się je na mączkę i olej niż w polskich, gdzie ryby trafiają na cele konsumpcyjne.

Kolejną sprawą jest to, czy szyprowie będą w stanie spełnić tak restrykcyjne wymagania dotyczącego szacowania w morzu składu gatunkowego połowów - zaznaczył Zieliński.

"Zamiast wdrożenia i utrzymania sprawnego systemu kontroli i rejestrowania wyładunków w portach, wprowadzane są biurokratyczne obostrzenia przepisów dyskryminujące część polskich rybaków" - stwierdził Zieliński.

Prezes ZPPR podkreślił, że jego organizacja nie reprezentuje całej floty, jak mówił jest wyraźny podział m.in. na flotę z zachodu i ze wschodu. Są też różnice w połowach, są na cele przemysłowe i są połowy przybrzeżne. Oznacza to, że warunki wykonywania rybołówstwa, a także problemy rybaków są różne.

Posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS), która od lat współpracuje z organizacjami rybackimi, przyznała, że rybacy przybrzeżni nie mają siły przebicia i są pomijani w różnych konsultacjach. Podkreśliła, że ważne jest, by minister odpowiedzialny za rybołówstwo nie tylko pozyskiwał informacje "z departamentu", ale także osobiście spotykał się i dyskutował z rybakami.

Na zakończenie minister Czerniak przypomniał, że resort oczekuje na pisemne uwagi do projektowanego rozporządzenia.

Anna Wysoczańska
awy/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.