Szkodniki i zwierzęta należące do gatunków inwazyjnych, jeśli znajdą się w ładowniach statków lub w samym ładunku, mogą spowodować nieodwracalne szkody. Branża morska szuka sposobu na walkę z problemem.

Problem przenoszenia gatunków inwazyjnych wraz z towarami na statkach martwi przede wszystkim Australię i Nową Zelandię, które bazują na transporcie morskim, a jednocześnie są wyczulone na punkcie bezpieczeństwa biologicznego i własnego środowiska naturalnego. Oba kraje wprowadziły już sezonowe obostrzenia, które mają zapobiegać tego typu wydarzeniom. To z kolei zwróciło na ten temat uwagę światowych przewoźników, spedytorów, jak również przedstawicieli rządów.

Według obliczeń dra Osamy El-Lissy'ego, Sekretarza Międzynarodowej Konwencji Ochrony Roślin (IPCC), będącej częścią ONZ, każdego roku aż 40% światowych zbiorów, których wartość szacowana jest na 220 miliardów dolarów, jest utracona z powodu inwazyjnych szkodników. Powoli pojawiają się jednak pomysły, które mają ograniczyć przenoszenie tego typu gatunków na pokładach statków.

Jednym z takich działań jest rezygnacja z kontenerów z podłogą drewnianą na rzecz podłóg stalowych i kompozytowych. Drewno może być siedliskiem szkodników. Larwy niektórych gatunków mogą w uśpionym stanie przetrwać w tym materiale bardzo długo. Ponadto wskazuje się jednak na konieczność dokładnego czyszczenia kontenera przed przekazaniem go kolejnemu użytkownikowi. Kontener każdorazowo powinien przejść inspekcję. Pojawiły się także rekomendacje dotyczące warunków samego załadunku, które nie powinny sprzyjać pojawianiu się dużej ilości owadów. Powinny zatem odbywać się na twardym podłożu, nie na błocie lub trawie, oraz nie nocą przy sztucznym świetle przyciągającym owady.

Innym pomysłem jest publikowanie przez linie żeglugowe w Internecie danych dotyczących każdego kontenera. W ten sposób zainteresowany wykorzystaniem go spedytor mógłby sprawdzić historię jego podróży, to, jakie ładunki były w nim przewożone, datę ostatniego czyszczenia. Miałoby to pomóc w ustaleniu, czy kontener stwarza ryzyko transportu inwazyjnych gatunków.

Fot. Depositphotos