334-metrowy kontenerowiec Ever Forward, który 13 marca utknął na mieliźnie w Zatoce Chesapeake, wciąż jest unieruchomiony. Kolejna próba uwolnienia statku zakłada usunięcie z jednostki ładunku.
Ever Forward utkwił na mieliźnie nieopodal portu Baltimore. Nikt nie ucierpiał, nie ma także żadnych zanieczyszczeń. Pomimo licznych prób statku nie udało się ściągnąć z płycizny. W samym zeszłym tygodniu grupy holowników podjęły próby dwukrotnie, za każdym razem bezskutecznie. Wokół kontenerowca nieustannie pracują także pogłębiarki.
Amerykańska straż przybrzeżna ogłosiła, że zanim nastąpi kolejna próba przeholowania kontenerowca na głębsze wody, zostanie on opróżniony przy pomocy barek z dźwigami. Ma to zmniejszyć obciążenie statku. Operacja jednak nie zacznie się od razu – najpierw na miejscu muszą pojawić się dźwigi o odpowiednim wysięgu, by móc zdjąć kontenery z Ever Forward. Dźwigi zostaną rozmieszczone po obu burtach kontenerowca i przeładują kontenery na barki, które następnie przetransportują je do Seagrit Marine Terminal w Baltimore, czyli miejsca, gdzie zostały załadowane na Ever Forward.
Straż przybrzeżna podaje, że na kontenerowcu znajdują się łącznie 4 964 kontenery z towarami suchymi. Przeładunki będą prowadzone jedynie za dnia. Według służb cała operacja może potrwać kolejne dwa tygodnie. Po tym czasie podjęta zostanie próba ponownego ściągnięcia statku z mielizny.
Unimot przygotowuje dodatkową infrastrukturę importową dla LPG
W Baltimore otwarto trzecią, tymczasową trasę w pobliżu zniszczonego mostu
MI przygotuje projekt rozporządzenia ws. planu zagospodarowania przestrzennego wód portu morskiego w Dziwnowie
Port Elbląg liczy na większy przeładunek
Masowce i tankowce na fali. Analiza rynku tonażowego (tygodnie 11-14/2024)
Przygotowania do bazy offshore. Jak wygląda budowa?