Zagrożenia hybrydowe w Europie - to temat debaty zorganizowanej w poniedziałek w Centrum Studiów Amerykańskich w Rzymie. Podczas dyskusji poruszono kwestie bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej i rosyjskiej tzw. floty cieni na Bałtyku. W spotkaniu uczestniczyła wiceministra spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys.
Debatę w zbudowanym na początku XVII wieku Palazzo Mattei di Giove zorganizowała ambasada RP w Rzymie we współpracy z ambasadami Estonii oraz Danii i think tankiem Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR). Wydarzenie odbyło się w ramach Festiwalu Dyplomacji w Wiecznym Mieście.
Obecni byli również wiceministra spraw zagranicznych Estonii Kerli Veski, admirał Massimiliano Lauretti ze sztabu generalnego włoskiej Marynarki Wojennej oraz kontradmirał Marco Casapieri - dowódca operacji wojskowej Unii Europejskiej na Morzu Śródziemnym EUNAVFOR MED IRINI.
Tzw. flota cieni to sieć często przestarzałych statków, wykorzystywanych do transportu towarów objętych sankcjami, przede wszystkim rosyjskiej ropy, by obejść sankcje nałożone na Federację Rosyjską przez Unię Europejską i G7 za napaść Kremla na Ukrainę.
Szef polskiej ambasady we Włoszech Ryszard Schnepf powiedział we wprowadzeniu do dyskusji, że od 2024 r. nasiliły się działania hybrydowe Rosji wobec Polski i akcje sabotażowe, w tym naruszenia przestrzeni powietrznej. Odnotował także obecność włoskich żołnierzy na wschodniej flance NATO i wyraził wdzięczność za ich zaangażowanie.
Wiceministra spraw zagranicznych Henryka Mościcka-Dendys wskazała, że wiele ze statków tzw. floty cieni jest starych, w złym stanie technicznym i nie ma ubezpieczenia. Stanowią one zagrożenie dla środowiska naturalnego i to również trzeba podkreślać podczas dyskusji na ten temat - dodała dyplomatka.
Ponadto zauważyła, że Rosja dopuszcza się akcji sabotażowych na Bałtyku, a w ciągu minionego roku doszło do trzech przypadków zniszczenia kabli na dnie morza, co dotknęło kraje tego regionu. Zaznaczyła, że incydenty te łączy jedno: odpowiedzialne za to statki płynęły z Rosji lub do Rosji.
- Wiemy też, że Rosja zbiera informacje na temat infrastruktury krytycznej - oświadczyła. Wyciek setek tysięcy ton ropy to nie byłby tylko incydent, ale katastrofa ekologiczna o olbrzymich rozmiarach i długotrwałych konsekwencjach - ostrzegła wiceministra.
Podkreśliła, że jeśli statek nie jest ubezpieczony, nie ma mowy o odszkodowaniu za wyrządzone szkody i wzięciu odpowiedzialności za takie zdarzenie. - A to oznacza, że ciężar pokrycia strat spadłby na poszkodowane państwa, na podatników - zauważyła Mościcka-Dendys.
- Nie możemy lekceważyć floty cieni - zaznaczyła. Oceniła, że należy uważać ją za zagrożenie o charakterze egzystencjalnym.
Jak powiedziała Mościcka-Dendys, ostatnie incydenty pokazują, że trzeba podjąć stanowcze działania, wykazać się determinacją i podnieść poziom ochrony.
Wiceministra spraw zagranicznych Estonii podkreśliła: - Flota cieni to nie jest tylko lokalny, ekologiczny problem, ale problem dotyczący europejskiego bezpieczeństwa. Przedstawicielka MSZ w Tallinie oświadczyła, że konieczne jest dalsze wywieranie presji na Rosję i kolejne sankcje.
- Musimy popierać Ukrainę i izolować Rosję - oświadczyła Kerli Veski. Położyła nacisk na to, że Morze Bałtyckie jest płytkie, a zatem - jak dodała - także z tego powody koszty ewentualnej awarii statku z ropą byłyby bardzo wysokie.
Ponadto podkreśliła, że jest mało krajów na świecie, które użyczają bandery statkom z tzw. floty cieni. W rezultacie - jak poinformowała estońska wiceministra - rośnie liczba tych statków bez bander, z fałszywymi banderami lub zmieniających banderę.
- W tej sytuacji żadne państwo nie stoi za takim statkiem i nie może wziąć odpowiedzialności w przypadku katastrofy ekologicznej. Mamy do czynienia z naruszaniem standardów prawa morskiego - oceniła Veski.
Admirał Lauretti wyraził opinię, że kluczowe znaczenie ma zapewnienie bezpieczeństwa na Bałtyku. Potrzebne jest współdziałanie, by stawić czoła wyzwaniu ze strony floty cieni - zaapelował.
- Musimy mówić o solidarności, o gotowości i naszych zdolnościach wobec tego wyzwania - dodał.
Kontradmirał Marco Casapieri zwrócił uwagę na to, że wszystkie incydenty, do jakich dochodzi w tej części Europy, czyli naruszanie przestrzeni powietrznej i obecność tzw. floty cieni na Bałtyku, nie są odizolowane.
- Nasz komunikat jest jasny: potrzebna jest nasza determinacja, by stawić temu czoła - ocenił.
W czasie debaty zwrócono także uwagę na to, że konieczne jest uświadamianie opinii publicznej w Europie, co dzieje się na Morzu Bałtyckim.
Z Rzymu Sylwia Wysocka
sw/ rtt/ ktl/
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczyła na Oceanie Indyjskim. Kreml szuka partnerów w Azji
Władze Iranu zwolniły tankowiec zatrzymany wcześniej przez Strażników Rewolucji
Ostatni okręt kontrowersyjnej serii już w służbie w siłach morskich USA. Co dalej z serią Independence?
Uroczyste otwarcie wystawy „Pod misyjną banderą” już 27 listopada przed Centrum Weterana
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej