• <

"Czysta plaża". Eksperci z Trójmiasta podsumowali projekt: "Świadomość ekologiczna rośnie, ale wiele przed nami"

16.11.2021 23:45 Źródło: własne
Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie "Czysta plaża". Eksperci z Trójmiasta podsumowali projekt: "Świadomość ekologiczna rośnie, ale wiele przed nami"

Partnerzy portalu

"Czysta plaża". Eksperci z Trójmiasta podsumowali projekt: "Świadomość ekologiczna rośnie, ale wiele przed nami" - GospodarkaMorska.pl
Fot. GospodarkaMorska.pl

Debatę online z udziałem przedstawicieli m.in. DCT Gdańsk, Portu Gdańsk, Lotosu i WFOŚiGW w Gdańsku zorganizował "Dziennik Bałtycki" w ramach podsumowania swojego projektu  "Czysta plaża". Akcja sprzątania plaż na Stogach i Orłowie miała się przyczynić do poprawy czystości polskiego nabrzeża. Dziś (16 listopada) eksperci rozmawiali o wpływie prowadzonych przez nich firm na środowisko naturalne, w tym morskie. Padło wiele pytań i odpowiedzi dotyczących świadomości ekologicznej i wyborów konsumenckich Polaków. Rozmawiano również o konieczności zmiany szkodliwych przyzwyczajeń, a także o problemach śmiecenia, segregacji i recyklingu. 

Podczas debaty, którą można było śledzić na stronie www portalu, jak i w mediach społecznościowych, padło wiele pytań związanych z metodami, jakie m.in. gdański port i terminal wprowadzają, by ograniczać potencjalnie szkodliwy wpływ na środowisko.

Już na wstępie, Artur Kiełbasiński, redaktor naczelny "Dziennika" przypomniał, że trójmiejskie porty - ale nie tylko one - notują stałe wzrosty przeładunków. Pytał swoich rozmówców, jak w tym kontekście coraz większe statki pływające po Zatoce Gdańskiej przekładają się na kwestie środowiskowe, oraz jak w rzeczywistości wygląda realizacja idei "green port", czyli portu, w którym prym wiodą światowe standardy zgodne z dbałością o środowisko.

- Staramy się wprowadzać jak najwięcej różnych ekologicznych rozwiązań, jesteśmy również członkiem międzynarodowej organizacji ESPO, czyli The European Sea Ports Organisation - powiedziała Agnieszka Roszkowska, specjalistka ds. ochrony środowiska z Portu Gdańsk. 

- Na portowych terenach żyją różne gatunki, o które dbamy. W 2011 roku powstała kolonia rybitw rzecznych na Pirsie Rudowym, którą w 2018 roku port wyremontował. Obecność kolonii rybitw była powodem wpisania tego gatunku na listę przedmiotów ochrony powołanego Obszaru Natury 2000 Zatoka Pucka. Liczymy, że rybitwy niedługo znajdą swój bezpieczny dom na wybudowanych przez Urząd Morski falochronach. Powstały one właśnie po to by rybitwy mogły spokojnie funkcjonować. 

Przypominała również o roli pszczół dla ekosystemu i postawionych niedawno czterech ulach na dachu Terminala Promowego Westerplatte w Porcie Wewnętrznym Portu Gdańsk.

CZYTAJ: Ule w Porcie Gdańsk. Pierwsze pasieki już na dachu terminala [WIDEO, ZDJĘCIA]

Coraz większe kontenerowce na Bałtyku. Statek w porcie będzie neutralny?

W debacie nie mogło zabraknąć wątku coraz większych statków, które wpływają do portów. Czy w istocie stanowią zagrożenie dla równowagi ekologicznej?

- Przede wszystkim to statki nowe lub prawie nowe i spełniają wszystkie normy bezpieczeństwa - zaznaczył Marcin Kamola, kierownik działu marketingu w DCT Gdańsk. - Nie zdarzają się sytuacje jakiegokolwiek skażenia wody. Standardów bezpieczeństwa i tego by nie dochodziło do żadnych interakcji z środowiskiem pilnuje zarówno port, Urząd Morski, jak i sami armatorzy.

Podkreślił, że spalane na Bałtyku paliwa to takie, które mają mniejszą ilość siarki.

- Wszyscy szykują się również na to, by statki w najbliższych latach zaczęły wyłączać swoje siłownie, kiedy stoją w portach. Inwestycje, które prowadzimy są tak szykowane by w prosty sposób przygotować terminal do zasilania statków energią elektryczną z lądu. Wszystko po to, by w czasie operacji przeładunkowych nie emitowały spalin. Jako terminal, chcemy być dobrym sąsiadem prowadzonym w zrównoważony sposób. 

CZYTAJ: DCT Gdańsk. „Morskim kolosom nie opłaca się zanieczyszczać morza”

Agnieszka Roszkowska z Portu Gdańsk podkreśliła, że udział w takiej akcji jak "Czysta plaża", to tylko jeden ze sposobów na to, jak port chce walczyć z licznymi zanieczyszczeniami, na które jest narażony.

- Mamy swoje jednostki pływające. Codziennie po Porcie Zewnętrznym, jak i Porcie Wewnętrznym pływa patrol ekologiczny - rano i wieczorem. Mamy również sprzęt, który pomaga wyłowić plastik i inne przeszkody - wyliczała. - Rozważamy obecnie zamontowanie podwodnych koszy, które pobierają liczne odpady z wody.

Port Gdańsk bierze również w projekcie z konsorcjum Coral - na monitoring jakości wód.

- Jak na razie zamontowaliśmy siedem czujników jakości powietrza na terenie portu. Wszystko można sprawdzić na naszej stronie internetowej. Raporty otrzymujemy codziennie - powiedziała specjalistka z portu.

Natomiast dzięki udziałowi w kolejnym projekcie, port prawdopodobnie otrzyma podwodnego drona, który pomoże w kontroli czystości - tym razem wód na jego terenie.

O to, jak wygląda sytuacja w kontekście potencjalnych dużych awarii przemysłowych, zapytany został również Adam Pilecki, starszy specjalista z Biura Ochrony Środowiska w Grupie Lotos. Jak firma radzi sobie z komunikacją z otoczeniem społecznym w kwestiach ekologicznych?

- Jesteśmy ogromną firmą chemiczną. Podejmujemy więc szereg działań w procesach produkcyjnych aby zminimalizować ryzyko takich awarii. W przypadku inwestycji organizujemy spotkania z okolicznymi mieszkańcami, prowadzimy z nim uzgodnienia, dopytujemy w jaki sposób możemy wesprzeć naszych sąsiadów - tłumaczył Adam Pilecki.

Ślad węglowy. Na ile ograniczany w Trójmieście?

Goście "Dziennika Bałtyckiego" rozmawiali również o tym, jakie ich firmy podejmują działania by ograniczać m.in. ślad węglowy. Jedno z pytań naczelnego gazety, dotyczyło partnerów handlowych i ich działań świadczących o zrozumieniu dla potrzeb środowiska.

Czy wymogi obowiązujące na Bałtyku są odpowiednie i dobrze zrozumiałe dla kontrahentów trójmiejskiej branży morskiej?

- Warto pochwalić naszych klientów, bowiem stawiają sobie ambitne cele. W pełni rozumieją oni, jak ważny jest wpływ człowieka na emisję CO2 do atmosfery - przyznał Marcin Kamola z DCT Gdańsk. 

- Nie da się ukryć, że statki emitują spaliny spalając paliwa kopalne. Widzimy, że armatorzy podejmują wiele wyzwań w szukaniu drogi do zmniejszania tej emisyjności, np. przez spalanie LNG. Obserwujemy, że coraz częściej szukają nowych dróg przez technologie wodorowe, spalanie metanolu. Tych dróg jest wiele i widać wyraźnie, że wszyscy się angażują. Mówią chóralnie, że nie mają zamiaru pływać drogą północną, czyli przez Arktykę, by nie ingerować w świat przyrody - wyliczał. 

Kolej chce przejść na zieloną energię. DCT: "Promujemy tych, którzy chcą dbać o środowisko"

Jak wygląda sprawa z drugiej strony, czyli od strony lądu? Marcin Kamola z DCT podkreślał, że następuje stała wymiana flot samochodów ciężarowych.

- Sami przewoźnicy kolejowi chcą przechodzić na zieloną energię elektryczną - mówił. - Chcą zrobić to samo co my. DCT kupuje energię ze zrównoważonych źródeł, certyfikowaną. Co więcej, kiedy przydzielamy tzw. okna przeładunkowe dla przewoźników kolejowych, promujemy tych którzy używają lokomotyw hybrydowych lub tych, którzy używają zielonej energii elektrycznej do zasilania lokomotyw, które pociągi prowadzą przez całą Polskę. Wszyscy poczuli, że obecny świat logistyki wygląda tak, że musi ona działać z niskim kosztem dla środowiska - wskazywał. 

Czy to rodzi niechęć innych klientów w kierunku tych bardziej uprzywilejowanych?

- Trochę się niepokoiliśmy, jak wprowadzenie takiego kryterium do naszych procedur wpłynie na klientów - przyznał Marcin Kamola. - Byliśmy jednak pozytywnie zaskoczeni. Nie dość, że klienci się nie przestraszyli, to jeszcze wyszli z otwartością, zaczęli promować temat. Na przykład takie firmy jak Lotos, wjeżdżają do nas lokomotywami hybrydowymi. 

Podkreśla, że inni klienci terminala również chcą z takich narzędzi korzystać.

- Uznaliśmy, że to niewielka rzecz jaką możemy wpływać na rynek, ale jesteśmy na tyle dużą firmą, że chcieliśmy ten pozytywny impuls wpuścić na rynek - dodał.

Kamola został zapytany o proporcje - o to ile kontenerów opuszcza terminal na kołach kolejowych, a ile na tych stalowych.

- Dziś to ok. 33 proc. dla kolei. W ostatnim roku te proporcje nieco spadły, m.in. przez rozbudowę terminala kolejowego. Chcemy obsługiwać dłuższe pociągi. Jednocześnie prace trwały na torach ZMPG, który również dostosowywał się do dłuższych i cięższych pociągów. Do tego doszły działania PLK na stacji Gdańsk Port Północny, gdzie prowadzą potężny projekt, któremu bardzo kibicujemy - wymieniał.

- Za absolutne minimum w przyszłości uważamy, 35 proc. udziału kolei. Chcemy by kolej rosła w siłę, by na dłuższą metę coraz więcej kontenerów było wywożonych koleją. Myślę, że świadomość ekologiczna naszych klientów stale rośnie. Mierzenie śladu węglowego jest ważne, to przekłada się przecież również na koszty.

A kiedy 50 proc. kontenerów będzie opuszczać terminal koleją?

- Przystąpiliśmy ostatnio do poważnych prac analitycznych. Chcemy zmierzyć, ile kolei na obecnej infrastrukturze jesteśmy stanie zmieścić. Robimy to po to, by opracować rodzaj master planu na najbliższe 20 lat. Zastanawiamy się, w którą stronę kolej będziemy rozwijać - zdradził Kamola.  

Oczekiwania ekologiczne w gospodarce rosną. Produkty "zielone" w cenie

Adam Pilecki, specjalista z Biura Ochrony Środowiska w Grupie Lotos zauważył, że wyśrubowane normy i polityka zielonego ładu nie są już modą, a koniecznością. 

- Ochrona środowiska łączy się z czystością powietrza, przekłada się więc na nasze zdrowie. Znalezienie wspólnego modelu do współpracy z biznesem jest niezmiernie trudne. Jeśli ktoś jest w stanie dostarczyć na rynek produkt, który powstał w zrównoważonych warunkach, po optymalnej cenie, to taki produkt może być na rynku bardziej poszukiwany i chętniej kupowany - podkreślał Pilecki.  

Prelegenci rozmawiali między innym i o tym, czy powietrze nadmorskie jest czyste, czy jednak pozostawia wiele do życzenia.

- Nasze powietrze nie jest tak zanieczyszczenie, jak wszyscy mówią. Po roku analizy nie zauważyłam newralgicznych przekroczeń. Mimo to, jako port staramy się weryfikować wszystkie sytuacje potencjalnie szkodliwe, chcemy mieć udział w ich ograniczaniu, jeśli przez jakiś okres zanieczyszczenie faktycznie się pojawia. A trzeba pamiętać, że często to kwestia wiatru, zmian pogody, na które nie mamy wpływu - tłumaczyła Agnieszka Roszkowska z Portu Gdańsk. 

Mikroplastik nas zalewa. Polskie plaże i Bałtyk poddane są ogromnej presji 

Przytłaczająca jest skala zanieczyszczenia mórz, oceanów, a także lądów mikroplastikiem. Powstaje on w procesach mechanicznego rozkładu na cząstki plastikowych elementów. Te zaś pochodzą z przemysłu i użytkowanych różnych przedmiotów. Dalej przechodzą do środowiska.  

- Te cząstki wpływają na nas, wciąż nie do końca wiadomo w jaki sposób. Część z nim zjadają organizmy morskie, poprzez łańcuchy pokarmowe trafiają w końcu do organizmów ludzkich i w nich się odkładają. Nauka stwierdza obecnie, że mikroplastik w organizmie człowieka wpływa na układ hormonalny - wyjaśniała Agnieszka Hylla-Wawryniuk, inspektor w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Jak się okazuje ok. 60 proc. odpadów na plażach i w Bałtyku stanowi plastik.

- Zbiorowa świadomość i działania mają ogromne znaczenie. Do tego dochodzą wybory konsumenckie. Każdy z nas ma więc wpływ na to, ile tego plastiku w morzu i na plaży się znajdzie. Zaznaczyć trzeba nie tylko kwestie odpowiedzialności biznesu, o której dziś mówimy. Liczą się działania, które podejmują konsumenci, chociaż ilością plastiku w środowisku często są obarczani są głównie producenci - zaznaczyła.

Agnieszka Hylla-Wawryniuk przyznała, że ze świadomością ekologiczną Polaków mogłoby być lepiej, jednak myślenie konsumentów się zmienia. I to na plus dla planety.  

- Przy codziennych wyborach konsumenckich najczęściej kieruje nami ekonomiczny rachunek, ale trzeba być świadomym tego rzeczywistego rachunku, który "wystawi" nam natura - podkreśliła pani inspektor. 

- Świadomość ekologiczna w naszym społeczeństwie wzrasta. Coraz częściej mamy do czynienia z większym wyborem w sklepach, panuje moda na "eko" kosmetyki i żywność, ograniczanie jedzenia mięsa. Popyt zatem jest, a ludzie zaczynają myśleć nad tym co kupują i nie zawsze już kierują się tylko kwestią budżetu.

Jaką rolę w krzewieniu świadomości ekologicznej i ochrony środowiska odgrywają samorządy?

Agnieszka Hylla-Wawryniuk z WFOSiGW w Gdańsku podkreśliła, że samorządy lokalne są żywo zainteresowane tematyką, ale wiele zależy od ludzi, którzy pracują w konkretnych zespołach.

- Dyrektywy narzucają pewien sposób myślenia i planowania, czasem brakuje jednak tego zapału i pogłębionej świadomości - stwierdziła Hylla-Wawryniuk. - Mówiąc o plażach, mam wrażenie, że pomijamy temat samych wód Bałtyku. Każdy w Polsce ma przecież wpływ na ich stan. Sama plaża zajmuje 20 km kw., a korzysta z nich 8 mln ludzi rocznie.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.