- Od początku kryzysu, tutaj w województwie zachodniopomorskim, zutylizowaliśmy 134 tony śniętych ryb, śniętych mięczaków - przekazał podczas poniedziałkowej konferencji wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.
"Ostatni dzień był trudny, bo wydobyliśmy tutaj 28 ton [śniętych ryb - przyp. PAP]. To był efekt w dużej mierze przyduchy, czyli tych bardzo niskich poziomów tlenu" - wyjaśnił podczas konferencji Bogucki.
Zaznaczył jednak, że są też dobre wiadomości - w poniedziałek wydobyto zaledwie 10 ton. "To pokazuje, że te warunki się zmieniają, ale też pokazuje na ogrom pracy, którą wykonują służby, strażacy, WOT, Polski Związek Wędkarski i wszyscy zaangażowani" - podkreślił.
Wskazał również, że dobrą wiadomością jest deszczowa, chłodniejsza niż wcześniej, pogoda.
"Taka pogoda jest znakomita dla warunków tlenowych i to powoli widać w Odrze. Warunki tlenowe właściwie w każdym miejscu, w każdym punkcie ulegają poprawie" - ocenił wojewoda.
Wyjaśnił, że cały czas najtrudniejsza sytuacja jest w samym Szczecinie, ponieważ tam tego tlenu jest najmniej. Jednocześnie dodał, że jest go dwukrotnie więcej, niż w niedzielę – blisko 1,3 mg/l.
Bogucki wskazał, że można zaobserwować przemieszczanie się wody nienatlenionej coraz bardziej na północ, w te obszary, gdzie są duże ilości wody natlenionej. Jak poinformował wojewoda, widać to m.in. poprzez zmiany zachodzące w jeziorze Dąbie.
Zaznaczył, że jeśli utrzyma się pogoda i nie powrócą upały, a temperatura wody spadnie i będzie padał deszcz, "nic lepszego nas nie może spotkać". Podkreślił, że do natleniania wody w rzece zadysponowano 31 pomp o bardzo dużej wydajności.
"Pomagamy rzece, robimy, co możemy, ale pogoda jest tutaj czynnikiem absolutnie decydującym" – powiedział wojewoda. Dodał, że wprawdzie prognozy wskazują wyższe temperatury za kilka dni, wtedy już "dotrze do nas fala bardziej natlenionej, lepszej wody z południa, którą obserwujemy dzisiaj choćby w Widuchowej".
Podkreślił, że w południowych częściach zachodniopomorskiego odcinka Odry, gdzie jeszcze kilka dni wcześniej wydobywanych było najwięcej śniętych ryb, "udało się uprzątnąć materiał biologiczny", a lokalne władze informują, że możliwe jest zakończenie akcji na rzece.
"Jeżeli (w rzece) będzie tlen, to właściwie nie mamy tego czynnika związanego z wodą z południa, bo ona jest przepychana do jeziora Dąbie, a tam już ryby i wszystkie inne organizmy mają na tyle przestrzeni, żeby przed tą skażoną czy zanieczyszczoną wodą znajdować na tyle miejsca, żeby mogły normalnie funkcjonować" – powiedział Bogucki.
Zaznaczył, że służby cały czas badają wodę w Odrze – oprócz niskiego poziomu tlenu w wodzie "nie ma nic takiego, co by stwarzało bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców". Wskazał jednak, że dopóki występuje śnięcie ryb, decyzja o cofnięciu zakazu kontaktu z wodami Odry, obowiązującego do czwartku 25 sierpnia "musi jeszcze poczekać".
Eksperci z PAN: jest bezdyskusyjne, że to człowiek poprzez emisję gazów cieplarnianych spowodował ocieplenie
Rusza akcja zarybiania i sprzątania Odry
Torqeedo chce produkować elementy do statków wykonane w 100% z recyklingu plastikowych odpadków wydobytych z oceanu
Marzec z rekordem temperatury oceanów – ponad 21 st. C
GIOŚ: przeprowadzono badania geofizyczne Morza Bałtyckiego na obszarze ponad 7 tys. km2
W rybach i owocach morza jest więcej PFAS niż by się wydawało