Ministerstwo przyrody Rosji obwiniło w piątek kłusowników o śmierć fok - znajdujących się pod ochroną - w Morzu Kaspijskim. Morze wyrzuciło na brzeg 170 martwych fok. Według ministerstwa zwierzęta giną, gdy trafią w sieci zastawione na ryby przez kłusowników.
"Foki najprawdopodobniej trafiły we włoki do połowu ryb. Z większości zwierząt następnie ściągnięto skóry i wyrzucono je w morze" - poinformowało ministerstwo przyrody.
Szef ministerstwa Aleksand Kozłow ocenił, że sytuacja jest "oburzająca" i że "populacja rzadkich zwierząt jest zagrożona". Kłusownicy, którzy łowią nielegalnie ryby starają się - zdaniem ministra - ukryć ślady. Kozłow zapewnił, że weźmie tę sprawę pod swój osobisty nadzór.
Zagrożenie dla populacji wynika z faktu, że niemal wszystkie odnalezione martwe foki to osobniki młode, które powinny w przyszłości się rozmnażać.
Ministerstwo przyrody analizuje teraz dane zebrane na wybrzeżu: współrzędne miejsc, gdzie znaleziono martwe foki, nagrania i fotografie. Materiały zostaną przekazane m.in. do organów prokuratorskich zajmujących się kwestiami ochrony przyrody.
Nietypowy gość nieopodal Motławy. Młoda foka znaleziona daleko od morza
W środę rząd zajmie się projektem ustawy dot. wspierania zrównoważonego rybactwa
Mikroplastik zaburza produkcję energii u małych organizmów wodnych
Renaturyzacja Doliny Łupawy jeszcze w tym roku
Na plażach pojawiają się młode foki szare. WWF Polska wskazuje, jak zachowywać się w razie spotkania
Klif w Gdyni Orłowo ponownie niebezpieczny. Znów dochodzi do osunięć ziemi