Rosyjska "flota cieni" jest realnym zagrożeniem środowiskowym dla krajów bałtyckich - ostrzegła w rozmowie z PAP dyrektorka Greenpeace Ukraina Natalia Hozak. Awarie rosyjskich tankowców spowodowały już jedną z największych katastrof ekologicznych na Morzu Czarnym.
"Flota cienia", to statki pływające z wyłączonymi transponderami, tj. urządzeniami umożliwiającymi lokalizację, i stosujące różne taktyki ukrywania się w celu przemytu towarów objętych sankcjami. W tym wypadku - produktów ropopochodnych. W ubiegłą niedzielę doszło do wycieku ropy z uszkodzonych w wyniku sztormu rosyjskich tankowców w Cieśnienie Kerczeńskiej. Jeden z ponad 50-letnich tankowców Wołgonieft 212 złamał się na pół, drugi - Wołgonieft 239 - osiadł na mieliźnie. Statki przewoziły łącznie nawet do 9 ton mazutu, toksycznej substancji ropopochodnej.
Władze rosyjskie twierdzą, że do morza dostało się ok. 3 tys. ton mazutu, jednak, jak zaznacza Hozak, te dane nie są miarodajne i biorąc pod uwagę skalę tragedii, zanieczyszczenie może być dużo większe.
"Gdy porównamy ten incydent do tego z 2007 r., kiedy operowany przez Rosję tankowiec przewożący ponad 2 tys. ton mazutu doznał awarii, niezależna analiza dowiodła, że rządowe informacje dotyczące wycieku były niedoszacowane" - powiedziała Hozak.
"Wówczas, według naszych wyliczeń, ok. 12 tys. ptaków zginęło w wyniku zatrucia mazutem" - przypomniała. Oceniła, że tym razem skutki dla całego ekosystemu mogą być znacznie gorsze.
"Na skutek niedzielnego wycieku ponad 60 km rosyjskiego wybrzeża w Kraju Krasnodarskim pokryte zostało mazutem" - zwróciła uwagę dyrektorka Greenpeace Ukraina. Władze tego rosyjskiego regionu wprowadziły (lecz tylko lokalnie) stan wyjątkowy, o czym poinformował we wtorek gubernator Wieniamin Kondratiew. Oświadczył on, że do usuwania skutków katastrofy skierowano ok. 250 osób i kilkadziesiąt jednostek sprzętu. Według komentatorów są to jednak działania zupełnie nieprzystające do skali katastrofy i jej możliwych skutków.
Cytowany przez rosyjski niezależny portal Agientstwo bloger Jurij Ożarowski powiedział, że ogromna plama mazutu dryfuje w kierunku miasta Anapa w Kraju Krasnodarskim i najprawdopodobniej osiądzie na plaży oraz zanieczyści całą zatokę - zarówno dno morskie, jak i wodę.
Do internetu we wtorek trafiły nagrania z czarnomorskiej Anapy, popularnego rosyjskiego kurortu, na których widać plaże pokryte czarną substancją.
"Biorąc pod uwagę podejście władz Rosji do ludzkiego życia, jestem pewna, że dobrostan środowiska naturalnego nie ma dla nich żadnego znaczenia" - oceniła dyrektorka ukraińskiego oddziału Greenpeace. Dodała, że jej organizacja nie ma dostępu do rzetelnych informacji na miejscu, więc musi opierać się na wpisach w mediach społecznościowych bądź zdjęciach satelitarnych.
Hozak zapytana o działania, jakie Greenpeace Ukraina może podjąć, odpowiedziała, że organizacja skupia się na zbieraniu danych, będących dowodem na kolejną zbrodnię Rosji, tak aby w przyszłości móc pociągnąć ją do odpowiedzialności.
"Kolejną rzecz, którą robimy, to zwracamy uwagę, że za ten incydent odpowiada rosyjska +flota cieni+, składająca się z przestarzałych jednostek i jest realnym zagrożeniem dla całej Europy, a zwłaszcza krajów bałtyckich i Polski, bo to przez ten akwen przebiega trasa, którą tankowce płyną do europejskich portów" - powiedziała Hozak.
"Domagamy się objęcia sankcjami wszystkich tych przestarzałych statków, tworzących +flotę cieni+ Putina, tak aby tego rodzaju katastrofy nie zagrażały europejskiemu wybrzeżu" - przekazała rozmówczyni PAP.
Popularni rosyjscy blogerzy sprzeciwiający się Kremlowi, biją na alarm w związku z wyciekiem mazutu do morza. Niektórzy sądzą, setki tysiące zwierząt może zginąć na skutek tej katastrofy. W rosyjskiej nieoficjalnej infosferze można znaleźć wiele głosów niezadowolenia. Mieszkańcy Kraju Krasnodarskiego zwrócili uwagę, ze władze ogłosiły stan wyjątkowy jedynie na poziomie lokalnym, co ich zdaniem jest próbą umniejszenia skali tragedii.
Niemiecki oddział Greenpeace opublikował natomiast listę 192 rosyjskich tankowców z "floty cieni". Są one przestarzałe i nieubezpieczone, w przeszłości ulegały usterkom technicznym. I, według ekspertów, będą im ulegać nadal, bo dawno przekroczone zostały terminy ich eksploatacji.
"Moscow Times" przypomniał, że jeden z tankowców, Wołgonieft 239, nie powinien w ogóle wypływać w morze, ponieważ jego dokumentacja, nawet w myśl prawa rosyjskiego, nie pozwalała na to. Eksperci związani z branżą stwierdzili również, że tankowce nie powinny znajdować się na wodzie podczas sztormu, ponieważ ich konstrukcja nie przewiduje takich obciążeń.
Według oficjalnych danych w wyniku pęknięcia Wołgonieftu 212 zginęła jedna osoba, 11 zostało hospitalizowanych. Z Wołgonieftu 239 udało się ewakuować całą załogę. Władze wszczęły postępowania karne dotyczące naruszenia zasad bezpieczeństwa i eksploatacji transportu.
We wtorek doszło do awarii kolejnego wysłużonego tankowca, Wołgonieftu 109, na szczęście tym razem nie doszło do wycieku mazutu.
Antoni Wiśniewski-Mischal (PAP)
jsb/ awm/ mal/
Fot. Depositphotos
To największy karp złowiony na wędkę. Padł rekord świata (foto)
00:02:49
Brytyjczyk złowił jedną z najniebezpieczniejszych ryb świata (wideo)
Rekord świata pobity. Gigantyczny tuńczyk ważył ponad 400 kg!
00:04:31
Ile tlenu pochodzi z oceanu? Drugie płuco planety [wideo]
Zatrucie Odry - najnowsze informacje
00:00:45
Samiec konika morskiego rodzi tysiąc młodych! Zobacz jeden z najciekawszych porodów w przyrodzie (wideo)
00:00:00
U wybrzeży Norwegii złowiono gigantycznego halibuta
00:00:00
Złowiono 300-kilogramowego olbrzyma (wideo)
00:00:49
Wyłowili 100-kg głowę rekina. Resztę zjadło coś olbrzymiego (wideo)
00:01:10
Największa ryba na świecie znaleziona u wybrzeży Portugalii [video]
Trwa drugi etap inwestycji chroniącej Rewę przed powodzią
Delfin, który pływał w pobliżu placu Św. Marka w Wenecji, wyprowadzony na otwarte morze
Tysiące słoni morskich zginęło w wyniku epidemii ptasiej grypy
Prezydent zawetował ustawę o utworzeniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. MKiŚ odpowiada
Prezydent podpisał ustawę dot. pomocy dla armatorów statków rybackich
Młoda foka z plaży w Pobierowie trafi do Stacji Morskiej na Helu