• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

"The Guardian": kryzys żywnościowy w Gazie został sztucznie wywołany

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo "The Guardian": kryzys żywnościowy w Gazie został sztucznie wywołany

Partnerzy portalu

Fot. Royal Navy

Kryzys żywnościowy w zagrożonej głodem Strefie Gazy został sztucznie wykreowany, twierdzi portal dziennika "The Guardian", opisując problemy z dostarczaniem pomocy humanitarnej dla ludności cywilnej w Strefie Gazy. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell stwierdził, że "sprowokowany przez Izrael głód" jest używany jako broń.

Obecnie istnieją tylko dwa czynne lądowe przejścia do Strefy - Rafah na granicy egipskiej oraz Kerem Szalom na granicy izraelskiej, podkreślił portal. Nie ma lotniska ani portu morskiego.

Od październikowego ataku na Izrael ilość pomocy docierającej do eksklawy skurczyła się niemal pięciokrotnie. Liczba ciężarówek spadła z około 500 do 112 na dobę, twierdzi portal, powołując się na dane agencji UNRWA. Zwraca też uwagę, że konwoje zmierzające do Gazy z Egiptu i Jordanii muszą obierać okrężne trasy, co dodatkowo je opóźnia. Przed wjazdem do Gazy z Egiptu czy Izraela transporty podlegają kontroli. Izrael nie przepuszcza produktów mających tzw. podwójne zastosowanie, co oznacza, że można wykorzystać je zarówno do celów cywilnych jak do wojskowych, np. do produkcji rakiet czy materiałów wybuchowych. (Jak odnotował w raporcie wydział nauki o bezpieczeństwie uniwersytetu w Tel Awiwie od października do ostatnich dni lutego z Gazy wystrzelono na Izrael 11 tys. rakiet, czyli ponad 70 dziennie - PAP).

"Guardian" zwraca uwagę, że ponieważ nie istnieje oficjalna zamknięta lista produktów podwójnego zastosowania, organizacje humanitarne nie są w stanie racjonalnie zaplanować i prowadzić dostaw. Zatrzymywano między innymi generatory prądu, systemy oczyszczania wody czy panele słoneczne. Czasem dany produkt był uważany za niedopuszczalny, a przewożony w innym terminie nie budził zastrzeżeń, podkreślił portal. Mimo kontroli - zwracała jesienią uwagę CNN - do Strefy Gazy docierała zarówno broń, jak i materiały potrzebne do jej wytworzenia. Amerykański portal cytował Ali Baraka, członka Hamasu przebywającego w Libanie, który zapewniał, że organizacja terrorystyczna jest w stanie wytwarzać w Strefie rakiety, moździerze i pociski. A eksperci z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w USA oceniali, że Iran przekazywał Hamasowi bardziej zaawansowane systemy broni wraz z instruktażem.

Docierające obecnie do Strefy transporty żywności poruszają się zniszczonymi drogami, a kierowcy usiłują uniknąć porwania przez bojówki czy grupy przestępcze. Dlatego w szczególnie trudnej sytuacji znalazła się położona najdalej od przejść granicznych północna część eksklawy.

Grupa krajów, m.in. Egipt, USA, Jordania, Niemcy i Francja, prowadzi od końca lutego akcję zrzutów z powietrza. Choć zrzuty mogą być dokonywane właśnie na północy Strefy, to jest to kosztowna i mało wydajna metoda - zauważa portal. Jeden samolot może przewieźć nie więcej niż tyle, co maksymalnie trzy ciężarówki. Ponadto, co podnoszą organizacje humanitarne, do zrzutów jako pierwsi zazwyczaj docierają najsilniejsi, a nie najbardziej potrzebujący. W rezultacie najsłabsi cierpią - podkreślił "Guardian". Ceny w Strefie poszybowały w górę, pojawiły się nawet doniesienia o paczkach cukru sprzedawanych w Gazie po 20 dolarów czy pieluch - po 50 dolarów.

Bardziej wydajny od zrzutów jest transport drogą morską. Po raz pierwszy w połowie miesiąca w rezultacie porozumienia Cypru i Izraela statek przewożący 200 ton żywności i leków dotarł z Larnaki do Strefy. Ponieważ w Gazie istnieje tylko port rybacki o głębokości pięciu metrów (statki transportowe wymagają do dokowania ponad 10 metrów) pomoc humanitarna musiała być więc na morzu przeładowana na mniejsze łodzie. Siły amerykańskie planują budowę tymczasowego doku na wybrzeżu, aby umożliwić dostarczanie pomocy humanitarnej na większą skalę, jednak z szacunków wynika, że budowa musi trwać co najmniej dwa miesiące. W początkach XXI wieku zaczęto tworzyć plany wybudowania portu, ale w 2007 roku przerwało je przejęcie pełni władzy w Strefie Gazy przez Hamas.

Trudności w dostarczaniu żywności doprowadziły do tego, że zgodnie z IPC (Klasyfikacja Faz Zintegrowanego Bezpieczeństwa Żywnościowego, stworzona w 2004 r. na potrzeby ONZ) północ Strefy Gazy stoi w obliczu "nieuchronnego głodu", a reszta terytorium jest nim również zagrożona, zauważył "Guardian". 

os/ mms/

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.