Siły okrętowe polskiej Marynarki Wojennej od lat są wzmacniane poprzez wdrażanie bezzałogowych pojazdów podwodnych i nawodnych. Przykładem tego jest DriX, który wspiera działalność hydrograficzną i wspomaga Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej (BHMW) w codziennej działalności przy aktualizowaniu i tworzeniu map dna Morza Bałtyckiego.
Choć mierzy niespełna 8 metrów długości, swoimi umiejętnościami ma stanowić istotne wsparcie dla działań okrętów i łodzi hydrograficznych, działających w ramach Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego Marynarki Wojennej. DriX, bo taką nazwę handlową ma nawodny dron zakupiony w 2022 roku przez Komendę Portu Wojennego w Gdyni, z inicjatywy i na wniosek BHMW, został wyprodukowany przez francuską firmę Exail (do 2022 roku iXblue, który połączył się z ECA Group). Dostarcza nowoczesne technologie na potrzeby przemysłu morskiego i marynarek wojennych całego świata.
🌐 DriX – autonomiczny zwiadowca morskich głębin!
— Sztab Generalny WP (@SztabGenWP) July 3, 2025
Choć mierzy niespełna 8 metrów, możliwościami dorównuje pełnowymiarowym okrętom hydrograficznym. DriX to nowoczesny, autonomiczny pojazd nawodny, który bez załogi na pokładzie potrafi pracować nawet przez 10 dni bez przerwy – i… pic.twitter.com/FxV49pEUOG
Przy rozwijaniu i dostarczeniu wspomnianego bezzałogowca jest też zaangażowana szczecińska firma Thesta, będąca dystrybutorem tego produktu w Polsce. W ramach swojej działalności dostarczała i uruchomiła także systemy wsparcia zintegrowanego mostka na niszczyciele min proj. 258, ORP Mewa i ORP Albatros.
DriX cechuje się dużą autonomicznością, gdyż może
działać do 10 dni bez przerwy, także w trudniejszych warunkach morskich.
Do zadań pojazdu należy precyzyjne sondowanie morskiego dna. Mierzy
głębokości i wykrywa podwodne przeszkody, które mogłyby zagrażać
żegludze. Zebrane przez niego dane trafiają prosto do Biura
Hydrograficznego Marynarki Wojennej, gdzie specjaliści wykorzystują je
do tworzenia morskich map, tak papierowych i elektronicznych.
Służby prasowe Marynarki Wojennej przypominają przy tym, że choć korzystają z nowoczesnych technologii autonomicznych do skuteczniejszego wykonywania zadań, tak należy pamiętać, że tego rodzaju pojazdy nie zastąpią potencjału w postaci załogowych okrętów. Oba rodzaje platform uzupełniają się nawzajem.
Morze Bałtyckie wyróżnia się zw względu na "bogate" dno usiane elementami instalacji morskich (energetycznych i rybackich), pozostałościami przeszłości w postaci wraków, przedmiotów oraz niebezpiecznych obiektów w tym zatopionej amunicji oraz chemikaliów, jak i min morskich i niewybuchów. Dno stale się zmienia pod wpływem prądów morskich, co wymusza ciągłe aktualizowanie map dna morskiego, które są potrzebne w codziennej działalności tak załogom okrętów, jak i statków. Biorąc pod uwagę też prace budowlane, m.in. tworzenie morskich farm wiatrowych, budowniczowie muszą mieć aktualną wiedzę o miejscu prowadzonych robót.
Ze względu na zagrożenia dla infrastruktury podwodnej, jak kable przesyłowe i rurociągi, pojazdy te mogą też wykonywać ważne zadanie monitorowania i obserwowania zmian, biorąc pod uwagę incydenty związane z uszkodzeniem tego rodzaju instalacji. W efekcie tego siły morskie państw NATO stale obserwują akwen, szczególnie pod kątem aktywności rosyjskich okrętów oraz statków z tzw. „floty cieni”.
W aktywność mającą na celu przeciwdziałanie zagrożeniom był incydent, który miał miejsce pod koniec maja tego roku, gdy w miejscu, gdzie znajduje się kabel przesyłowy łączący Polskę i Szwecję zaobserwowano podejrzany statek, którego aktywność mogła sugerować badanie infrastruktury podwodnej i dna morskiego, a nawet próbę sabotażu. Natychmiast w to miejsce wysłano samolot patrolowy, co spowodowało, że jednostka opuściła rejon i udała się do rosyjskiego portu. W okolice wykrytej działalności przybył okręt hydrograficzny ORP Heweliusz, który zbadał obszar pod kątem podejrzanej aktywności, nic jednak nie wykrywając. W związku z tym w Gdyni odbyła się odprawa wyższej kadry dowódczej Marynarki Wojennej z udziałem premiera Donalda Tuska.
Czytaj więcej: Odprawa premiera z kadrą Marynarki Wojennej w COM-DKM w Gdyni
Aktualnie Marynarka Wojenna dąży do pozyskania nowych
okrętów hydrograficznych, a w ubiegłym roku swój start miały Wstępne Konsultacje
Rynkowe w ramach programu „Hydrograf”. Na ten moment jeszcze nie wybrano
oferenta, ani nie podano, kiedy nowe jednostki miałyby wejść do służby. Aktualnie
w skład Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego Marynarki Wojennej wchodzą
dwa okręty hydrograficzne proj. 874 (w kodzie NATO: Modified Finik), ORP
Arctowski i ORP Heweliusz, w służbie od 1982 roku. Ich potencjał jest
uzupełniany o dwa kutry i trzy motorówki hydrograficzne oraz pododdziały
zabezpieczenia radionawigacyjnego, topogeodezyjnego i transportowego. W skład
dywizjonu wchodzi też żaglowiec szkolny ORP Iskra, na którym na swoje pierwsze
rejsy morskie wychodzą podchorążowie Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów
Westerplatte w Gdyni.
Okręty podwodne mieczem sił morskich. Model odstraszania morskiego definiujący równowagę strategiczną
Na plaży w Lipawie został znaleziony dron. Łotweskie wojsko go zidentyfikowało
ARP S.A. podpisało trzy listy intencyjne w sektorze defence. Celem wzmocnienie krajowego potencjału obronnego
Polska i Norwegia współautorami bezpieczeństwa Bałtyku
Szef MON: zespół zadaniowy ds. programu ORKA przygotował rekomendacje dla rządu
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku