SS Ayrfield to opuszczony węglowiec i jednocześnie jeden z najbardziej niezwykłych wraków na świecie. Znajduje się on na Zatoce Homebush, na przedmieściach Sydney w Australii i stanowi nie lada gratkę dla fotografów z całego świata.

Tym, czym SS Ayrfield odróżnia się od innych wraków są niesamowite drzewa liściaste, które zdobią zardzewiały kadłub. Tym samym, znajdujący się kilkanaście metrów od brzegu statek stał się atrakcją turystyczną, przyciągającą szczególnie miłośników fotografii.

Historia SS Ayrfield sięga 1911 roku. Początkowo, jednostka o długości 79 m i tonażu brutto 1440 nosiła nazwę SS Corrimal i służyła jako statek transportowy do przewozu węgla. Dodatkowo, podczas II wojny światowej, SS Corrimal zaopatrzał alianckie oddziały walczące na Pacyfiku.

Czasy po wojnie to powrót jednostki do roli węglowca i zmiana nazwy na SS Ayrfield. 6 października 1972 roku został ostatecznie wycofany z eksploatacji i wysłany do zatoki Homebush na przedmieściach Sydney, gdzie według planów miało dojść do zezłomowania jednostki. 

Do zezłomowania ostatecznie nie doszło ze względu na dynamiczną sytuację ekonomiczną wskutek której stocznie złomowe przestało być opłacalne. Kolejne stocznie złomowe w Homebush zaczęto likwidować, a zatoka stała się niejako cmentarzyskiem dla wycofanych z eksploatacji statków.

Część z nich zostałaprzejęta przez naturę. Na pozbawionym nadbudówki SS Ayrfield wyrósł las namorzynowy. Stąd współczesna, potoczna nazwa statku: "Pływający las". Poniżej możesz zobaczyć kilka zdjęć tej niezwykłej jednostki.