• <
PGZ_baner_2025

Rosja wprowadza do służby nowy patrolowiec do działań arktycznych

09.09.2025 13:31 Źródło: MW Rosji
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Rosja wprowadza do służby nowy patrolowiec do działań arktycznych
Fot. MW Rosji

W bazie Floty Północnej w Siewieromorsku odbyła się ceremonia podniesienia bandery Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej na nowym okręcie patrolowym proj. 23550. Nazwany Iwan Papanin jest przeznaczony do działań na trudnych wodach arktycznych, przypominając też o rosyjskich aspiracjach względem tego obszaru.

Wydarzenie odbyło się z udziałem przedstawicieli władz, branży stoczniowej oraz kadry dowódczej sił morskich oraz Floty Północnej, pod przewodnictwem głównodowodzącego Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej, adm. Aleksandra Mojsejewa. Co należy zauważyć, dowódca pojawia się na znacznej części krajowych uroczystości, związanych z wodowaniami i wcieleniami do służby nowych okrętów, co ma służyć podkreślaniu znaczenia kooperacji sił morskich i branży stoczniowej, acz wskazuje się też na potrzebę „doglądania” przedsięwzięć, biorąc pod uwagę krytyczne komentarze na temat ich aktualnego stanu, co wymaga angażowanie samej wierchuszki.

– Okręt Iwan Papanin to projekt wyjątkowy. Podczas jego budowy zastosowano złożone rozwiązania techniczne, z których niektóre nie mają odpowiedników w światowym budownictwie okrętowym. Prawidłowość ich wdrożenia została w pełni potwierdzona podczas testów – adm. Aleksandr Mojsejew podczas uroczystości.

Okręt został nazwany na cześć radzieckiego badacza Arktyki, dwukrotnego Bohatera Związku Radzieckiego, kadm. Iwana Papanina. Jest pierwszym patrolowcem proj. 23550, za którego budowę odpowiadała stocznia JSC, mieszcząca się w Sankt Petersburgu. Projekt wykonało biuro Ałmaz. Przypomnijmy, w grudniu ub. r. zwodowano bliźniaczą jednostkę, Nikołaj Zubow.

Czytaj więcej: W Sankt Petersburgu zwodowano arktyczny patrolowiec dla rosyjskiej marynarki wojennej, Nikołaj Zubow

Okręty patrolowe tej serii mają być nowością w ramach rosyjskiej floty. W zamierzeniu łączą w sobie też cechy lodołamacza i holownika, przebijając się przez gruby, arktyczny lód na akwenie, wytyczając szlaki czy też pomagając innym jednostkom. Do ich zadań należy ochrona i monitorowanie zasobów wodnych Arktyki, eskortowanie i holowanie statków do portu, eskortowanie jednostek zaopatrzeniowych oraz udział w akcjach ratunkowych. Biorąc pod uwagę aspiracje Rosji względem kontroli obszaru Morza Arktycznego, z myślą o znajdujących się tam złożach surowców energetycznych i wytyczanym szlaku dla transportu morskiego, tego rodzaju okręty mają odgrywać istotną rolę także polityczną.

Iwan Papianin jest pierwszym z zaplanowanych na ten moment czterech okrętów proj. 23550. Został zwodowany w październiku 2019 roku, a stępkę położono dwa lata wcześniej. W trakcie budowy pojawiło się szereg wyzwań projektowych, a z racji na agresję Rosji na Ukrainę pojawił się też problem ciągłości pracy i zamówień na kluczowe komponenty. Biorąc pod uwagę wejście do służby, eksploatacja jednostki pozwoli w zamierzeniu na wprowadzenie korekt do projektu, biorąc pod uwagę potencjalne rozszerzenie zamówienia, o ile podoła mu nie tylko branża okrętowa, ale ogólnie rosyjska gospodarka, która od ponad trzech lat, na życzenie Kremla, boryka się z trudnościami z powodu wysiłku wojennego i nakładanych na kraj międzynarodowych sankcji.

Fot. MW Rosji


Arktyczne patrolowce zastąpią starsze, zbudowane na przełomie lat 70-tych i 80-tych jednostki proj. 97P (typ Iwan Susanin). Nowe okręty mają 114 metrów długości i 8500 ton maksymalnej wyporności. Załoga liczy 60 osób, którą można zwiększyć do 110, w zależności od celów misji. Maksymalna prędkość wynosi 18 węzłów a ekonomiczna 10 węzłów. Rosyjskie władze oraz wykonawca podkreślają, że okręt patrolowy ma posiadać nieograniczoną dzielność morską, a także klasę lodową kadłuba Arc7, która ma pozwalać na poruszanie się przez najtrudniejsze obszary podbiegunowe. Jednocześnie ładowność, połączona z automatyzacją wyposażenia, pozwoli na pokonanie do 10 000 mil morskich i autonomiczność 70 dni. W skład napędu wchodzą cztery generatory wysokoprężne Kołomna 28-9DG (3500 kW każdy), napęd spalinowo-elektryczny, dwa wały (6300 kW każdy) oraz dwa pędniki dziobowe.

Choć okręty tej serii są klasyfikowane jako patrolowce, posiadają silniejsze uzbrojenie niż podobne jednostki, jak choćby norweskie, duże okręty patrolowe typu Jan Mayen dla Marynarki Wojennej Norwegii. Podstawową bronią są armata morska AK-176MA 76,2 mm i cztery karabiny maszynowe Kord 12,7 mm. Do tego dochodzi wyrzutnia pozwalająca na wystrzelenie ośmiu przeciwokrętowych pocisków rakietowych 3M-54 Kalibr, co od razu zapala lampkę ostrzegawczą w kwestii zadań, do jakich te okręty mogą zostać przydzielone. Patrolowiec posiada też pokład i hangar dla śmigłowca Ka-27, który ma wchodzić w skład stałego wyposażenia.

Jeszcze w 2020 roku rosyjskie władze miały przetestować koncepcję wymiennego wyposażenia modułowego, które zapewni tym patrolowcom zdolności wielozadaniowe, w tym przenosić uzbrojenie i wyposażenie dostosowane do określonych działań. Chodzi tu m.in. o sonary i radary do wykrywania celów nawodnych, powietrznych i podwodnych, co pozwoli na działanie w wielodomenowym środowisku zagrożeń. Do tego dochodzi implementacja dedykowanym konkretnym zadaniom rodzaje broni, w tym pociski przeciwlotnicze, systemy obrony bezpośredniej, czy wyrzutnie torped.

Mimo trudności związanych z stanem rosyjskiej gospodarki wdrażanie każdego kolejnego okrętu do służby to wykrzyknik szczególnie dla państw NATO, wskazując że nawet jeśli Rosja jest kolosem mocno chwiejącym się na swoich nogach, tak wciąż stanowi wyzwanie oraz zagrożenie. Przypomina to o stworzeniu systemu obrony i przede wszystkim pokazaniu, że kraje członkowie sojuszu są w stanie skutecznie się bronić i prezentują lepszy potencjał, szczególnie jakościowy. Biorąc pod uwagę rosnącą rolę Arktyki, oznacza to też inwestowanie w potencjał morski, przeznaczony i gotowy do działania także na tym trudnym obszarze.

Należy też zwrócić uwagę, że nie słabną ambicje Władimira Putina względem rozwoju morskiego potencjału państwa. Nawet 8,4 bln rubli zostanie przeznaczonych na rozwój przemysłu okrętowego oraz kolejne zamówienia, aby utrzymać tempo wcielania do służby co najmniej 10 okrętów rocznie. Ambitne plany dotyczą też rynku cywilnego, gdyż w myśl „zaktualizowanej strategii rozwoju przemysłu stoczniowego”, do 2036 roku ma powstać ponad 1600 statków i ponad 2600 do 2050 roku. Na ten moment jednak wiele krajowych stoczni, głównie ze względu na spadek zamówień zagranicznych, odczuwa skutki polityki włodarza Kremla, co oznacza choćby spadek produkcji i zwolnienia pracowników.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.