• <
PGZ_baner_2025

Morskie ambicje prezydenta Rosji. Władze planują wydać ogromne sumy na rozwój „floty przyszłości”

14.04.2025 05:01 Źródło: Kreml
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Morskie ambicje prezydenta Rosji. Władze planują wydać ogromne sumy na rozwój „floty przyszłości”
Fot. Ministerstwo Obrony Rosji

Prezydent Rosji Władimir Putin miał zorganizować spotkanie z przedstawicielami resortów obrony, przemysłu, finansów oraz kadry sił morskich w sprawie strategii rozwoju marynarki wojennej na okres do 2050 roku. Zaprezentowany przez Kreml materiał z tego spotkania wskazuje na plany włodarza kraju, w związku z którymi na rozwój sił morskich oraz powiązanej z nimi infrastruktury mają iść środki o równowartości dziesiątków miliardów dolarów. Podawana suma to 8,4 bln rubli.

W naradzie wzięli udział również doradcy prezydenta Aleksiej Diumin i Nikołaj Patruszew, minister przemysłu i handlu Anton Alichanow, minister finansów Anton Siluanow, głównodowodzący marynarki wojennej adm. Aleksandr Moisiejew, prezes i przewodniczący zarządu VTB Bank Andriej Kostin, a także dyrektor generalny Zjednoczonej Korporacji Stoczniowej Andriej Puchkow. Wydarzenie odbyło się w Sankt Petersburgu, mieście które Putin określił jako „historyczna, morska stolica Rosji nad Bałtykiem”. Celem było rozważenie kwestii związanych z zadaniami sił morskich w przyszłości, biorąc też pod uwagę rozwój przemysłu stoczniowego „w najszerszym znaczeniu tego słowa”. Omówiono też kwestię modernizacji infrastruktury sił morskich, w tym baz wojskowych i portów, wojennych, co ma być szczególnie ważne dla „terytoriów arktycznych”, wskazując tym samym niesłabnące ambicje Rosji względem przejęcie kontroli nad Morzem Arktycznym.

- Marynarka wojenna odegrała i nadal odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu obrony i bezpieczeństwa Rosji oraz ochrony jej interesów narodowych na oceanach świata. Zarówno dziś, jak i w przyszłości, nasze okręty muszą być w stanie skutecznie wypełniać cały zakres powierzonych im zadań – przekazał Władimir Putin.

Rosyjskie sny o potędze


Spotkanie odbyło się w sytuacji trwających napięć międzynarodowych, gdy jednocześnie rosyjska gospodarka, choć działająca na wojennych obrotach, musi się mierzyć z poważnymi wyzwaniami, wynikającymi z nakładanych międzynarodowo sankcji, szczególnie na eksport ropy i gazu, a także ograniczeń transferu technologii i wyjścia z kraju znacznej ilości zagranicznych firm i koncernów. Obok trudności choćby w dostawach potrzebnych komponentów czy surowców w związku z produkcją uzbrojenia, pojawia się problem ubożenia społeczeństwa i samego PKB, z jednej strony bezrobocia z drugiej groźby poważnych braków na rynku pracy. To ostatnie wynika z znacznego odpływu siły roboczej w związku z wysyłaniem setek tysięcy rekrutów na front na Ukrainie i ponoszonych ogromnych strat, emigracji tysięcy Rosjan w obawie przed powołaniem do wojska oraz chęcią znalezienia lepszych warunków do życia, a także samej demografii, czyli spadku dzietności i tym samym liczby urodzeń utrzymujących się od czasu pandemii COVID-19.

Mimo tych trudności Rosja dąży do wzmocnienia swojej międzynarodowej pozycji, choć agresja na Ukrainę w lutym 2022 roku sprawiła, że wiele państw nawet stosunkowo do niej przychylnych potrafiło gwałtownie zmienić front lub zacząć wyrywać się z roli wasali, jak w przypadku krajów byłego ZSRR. Zacieśnia też relacje z Chinami i Iranem, tworząc blok określany niekiedy jako „nowa Oś” w nawiązaniu do koalicji państw działających wraz z III Rzeszą podczas II wojny światowej. Współpracuje też z Koreą Północną, a także stara się rozszerzać swoje wpływy w krajach Bliskiego Wschodu i Afryki, czego dowodem ma być tworzenie baz wojskowych i wysyłanie najemników wspierających tamtejsze rządy bądź określony strony w konfliktach. Do tego dochodzi stosowanie propagandy i dezinformacji w mediach społecznościowych, dążąc do zmanipulowania przekazem, działającej na jej korzyść.

Ruble dla stoczni budujących okręty


Podczas wydarzenia padły dane dotyczące prowadzonych przedsięwzięć morskich, do których wielu komentatorów wyraża sceptycyzm z racji na ich wiarygodność. Niemniej w ciągu pięciu lat rosyjskie stocznie miały zbudować 49 okrętów różnych typów i klas, co oznacza ok. 10 rocznie. Tylko w latach 2020-2024 do służby wprowadzono cztery okręty podwodne z napędem jądrowym serii Borej-A i Jasień-M, zdolne do ataków na cele lądowe. Ma to być dowód na prowadzony na szeroką skalę program modernizacji marynarki wojennej, a stocznie „od Kaliningradu po Władywostok” prowadzą seryjną budowę jednostek nawodnych i podwodnych. W związku z tym przeznaczono znaczne fundusze celem ich rozwoju oraz zapewnienia ciągłości zamówień. Co było bardzo istotne w trakcie tego spotkania, prezydent Rosji wskazał na plan budowy w latach 30-tych XXI wieku nowych okrętów, a w tym celu zaplanowano wydatek 8 bilionów 400 miliardów rubli (ok. 374 mld zł). Środki te mają zostać uwzględnione przy tworzeniu Państwowego Programu Uzbrojenia.

Zdaniem rosyjskich władz dynamika zmieniającej się sytuacji na świecie wskazuje jak dużym wyzwaniem jest wdrażanie nowych rozwiązań technologicznych. Mają tu być brane pod uwagę też zagrożenia na obszarach morskich, a temu wszystkiemu towarzyszy istna rewolucja technologiczna, cyfrowa, robotyzacja i powszechne wprowadzenie systemów bezzałogowych. To wszystko ma wymagać ukształtowania „nowego wizerunku marynarki wojennej”. Ważne ma być określenie perspektywicznych cech i zrównoważonego składu floty, ocena możliwości potencjału naukowego i produkcyjnego w zakresie projektowania i budowy nowych okrętów i jednostek pomocniczych, acz ważny ma być też systematyczny i konsekwentny rozwój wszystkich komponentów Marynarki Wojennej. W tej kwestii Władimir Putin wskazał zgrupowania okrętów podwodnych i nawodnych, lotnictwo morskie, nadbrzeżne siły rakietowe i artyleryjskie, a także zaplecze. Jednym z priorytetowych zadań ma być wzmocnienie floty w jej kluczowym segmencie strategicznych sił jądrowych, służących jako „najważniejsza gwarancja bezpieczeństwa Rosji i zachowania globalnej równowagi”, stąd udział nowoczesnej broni i sprzętu w morskich strategicznych siłach nuklearnych Rosji ma wynosić, zdaniem rosyjskich władz, 100%, co także wielu komentatorów bierze za liczbę propagandową. Obok tego stocznie mają kontynuować seryjną produkcję nowoczesnych okrętów różnych typów i klas. Mają być wyposażone w zaawansowane technologie, w tym broń precyzyjną i hipersoniczną, systemy bezzałogowe działające w każdej domenie, nowe systemy kontroli, rozpoznania, łączności, radarowe, hydroakustyczne i nawigacyjne.

Wodowanie korwety Admirał Isakow


Aby te ogromne przedsięwzięcia zrealizować, władze mają ocenić „w obiektywny sposób” możliwości wszystkich segmentów przemysłu, w tym stoczniowego, zbrojeniowego i technologicznego, by w pełni zrealizować wszystkie przedsięwzięcia. Do wyzwań ma należeć rozwiązanie kwestii cen w przemyśle stoczniowym i rozwój produkcji rosyjskich komponentów i sprzętu z racji na blokady bądź ograniczenia zamówień zagranicznych. Osobnym, fundamentalnym tematem dla jakościowego rozwoju floty obecnie oraz przyszłości jest nie tylko rozwój platform załogowych, ale też bezzałogowych. Ma to dotyczyć dronów oraz bezzałogowców zdolnych do działań na wodzie i pod wodą.

Nie ilość, a jakość. Liczby na papierze


Rosja dąży do zmodernizowania swojej floty, działającej na kilku akwenach na całym świecie. Przez lata zaniedbań pozostaje w tyle liczbowo i jakościowo za morskimi siłami USA i Chin. W dodatku musi się liczyć ze zdolnościami marynarki wojennej Japonii, a także połączonego potencjału państw NATO. Z tego powodu szczególnie dąży do zwiększenia zdolności w zakresie ataków rakietowych, dlatego buduje wiele silnie uzbrojonych, ale niedużych jednostek, od ok. 600 do 2000 ton wyporności, co dość sztucznie wpływa na jej potencjał, gdzie na papierze ma on wyglądać potężne, ale w praktyce blednie przy innych krajach. 

Choć władze inwestują również w fregaty, m.in. proj. 11356R i proj. 22350, to obecnie ma ich w wyposażeniu zaledwie kilkanaście. Są wśród nich jednostki nowoczesne, mające potencjał porównywalne z wieloma europejskimi, ale nie ma ich wiele. Wiele innych znajduje się dopiero w budowie bądź w planach. Oprócz tego Rosja posiada podobną ilość niszczycieli, zbudowanych w latach 80-tych i 90-tych o wyporności ponad 7 tys. ton (tyle co wiele powstających obecnie fregat, w tym programu "Miecznik"). Trzonem sił morskich są cztery krążowniki, dwa o wyporności ponad 10 tys. ton i kolejne dwa mające ponad 20 tys. ton, uważane obecnie jednak za przestarzałe. Stan sił morskich uzupełniają też zaledwie trzy okręty desantowe-doki. Wliczając w to inne okręty, w tym patrolowe, desantowe (w tym poduszkowce), przeciwminowe oraz pomocnicze, ma posiadać ponad 420 okrętów, acz odejmując od nich łodzie patrolowe, ich liczba spada do 300. Działają w ramach Floty Bałtyckiej, Floty Czarnomorskiej, Floty Pacyfiku, Floty Północnej oraz najmniejszej Flotylli Kaspijskiej.

Fot. MW Rosji


Symbolem obecnego stanu Rosji jest jej jedyny lotniskowiec, Admirał Kuzniecow, znany ze wzniecania ogromnej ilości spalin ze swojego komina. Z racji na wady konstrukcyjne, przestarzałe systemy, awarie oraz przypadki… kradzieży wyposażenia, większość czasu spędza w porcie lub stoczni, a jego utrzymanie pochłania miliony rubli, nie dając gwarancji na powrót do linii.

Wśród wspomnianych, małych jednostek są proj. 22800 (Karakurt), proj.1630 (Bujan) i proj. 21631 (Bujan-M). Skalę inwestycji w korwety pokazuje fakt, że Marynarka Wojenna Federacji Rosyjskiej (Военно-морской флот Российской Федерации) ma ich ok. 80, podczas gdy łącznie fregat, niszczycieli i krążowników ok. 25. Przypomnijmy, że samych tylko niszczycieli typu Arleigh Burke US Navy posiadała w 2023 roku w liczbie 73, a domyślnie ma być ich 92. Dla porównania jeszcze Japońskie Morskie Siły Samoobrony (Kaijō Jieitai) posiadają 40 niszczycieli i 12 fregat, w zdecydowanej mierze młodszych i nowocześniejszych niż rosyjskie okręty. Rozmiar korwet ma być rekompensowany przez ich zdolności do ataków rakietowych, przy czym wojna na Ukrainie, trwająca od lutego 2022 roku ujawniła ich największe wady, jak słaba obrona bezpośrednia, szczególnie przed atakami z powietrza.

Głównym atutem sił morskich Rosji mają być jej okręty podwodne. Obecnie ma ich w służbie ponad 60, z czego 38 posiada napęd jądrowy i są zdolne do ataków balistycznych, w tym 14 z nich może użyć pocisków atomowych. Niedawno zwodowany Perm ma być pierwszym zdolnym do ataków z użyciem hipersonicznych pocisków Cyrkon, posiadających zasięg ponad 1000 km i prędkość poniżej 10 Machów

Z racji na starzenie się większych okrętów i trudność w ich remoncie siła bojowa Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej może spadać, mimo wydatków na budowę nowych okrętów i szumnych zapowiedzi władz o modernizacji floty. Niemniej, mimo sankcji nałożonych na Rosję, ta dąży do udowodnienia, że jej potencjał stoczniowy jest w stanie zachować ciągłość prac i dostarczać nowe okręty.

„Jak hartowała się stal”


Do innych aspektów spotkania należało omówienie wdrażania nowoczesnej strategii i taktyki działań bojowych, co ma stanowić podstawę przyszłych programów szkoleniowych kadry, wraz z wdrażaniem także nowych okrętów. Uwzględniane mają tutaj być „doświadczenia specjalnej operacji wojskowej”, czyli agresji na Ukrainę, która wykazała słabość rosyjskich sił zbrojnych na niemal każdym poziomie, a symbolem tego w przypadku sił morskich była utrata krążownika Moskwa w marcu 2022 roku. Sama Flota Czarnomorska miała utracić, zdaniem strony ukraińskiej, 1/3 swojego stanu bojowego. W ostatnim czasie szczególnym blamażem była utrata w wyniku ukraińskiego ataku rakietowego korwety proj. 22800 Cyklon, która do służby weszła w 2023 roku. Stąd niekiedy pojawia się pogardliwe stwierdzenie, że te mniejsze jednostki to "okręty jednorazowego użytku", kojarząc się z budowanymi w ogromnej ilości w czasach ZSRR kutrami i małymi okrętami rakietowymi, posiadającymi razem dużą siłę ognia, lecz pełniących też funkcję swoistego "mięsa armatniego". 

Choć straty w walce na Morzu Czarnym wiązały się z m.in. wycofaniem sił morskich z Sewastopola i zaprzestania działań i obecności w zachodniej części akwenu, tak wciąż są one zdolne do ataków rakietowych na cele lądowe z morza, stanowiąc ogromne zagrożenie. Zagadnienie „zwycięstwa Ukrainy” w walce z Flotą Czarnomorską omówiliśmy w tekście Czy Ukraina wygrywa na Morzu Czarnym? Polemika z przekazem na temat konfliktu

Jak wielokrotnie też informowaliśmy, w ostatnim czasie rosyjski resort obrony regularnie podaje informacje o ćwiczeniach okrętów, głównie tych z Floty Bałtyckiej i Floty Północnej. Wchodzące w ich skład okręty różnych typów i klas regularnie ćwiczą szczególnie prowadzenie ataków na cele nabrzeżne i nawodne oraz zwalczanie bezzałogowców w każdej domenie. W tym ostatnim przypadku szczególnie można uznać, że jest to efekt właśnie porażek w walce z ukraińską flotą, która braki w siłach okrętowych stara się rekompensować poprzez użycie rakiet, dronów i pojazdów bezzałogowych. Oprócz tego dochodzą też regularne ćwiczenia przeciwminowe i zwalczania okrętów podwodnych. 

Wcielane do służby okręty, samoloty i bezzałogowce mają być jednocześnie ściśle zintegrowane w jeden obwód rozpoznawczy i uderzeniowy oraz połączone z łącznością z rosyjskim satelitami, co oznacza też konieczność reformy systemu dowodzenia, który również ujawnił w trakcie konfliktów potężne braki i błędy dotykające kadr na niemal każdym poziomie.

- Powtarzam, to właśnie tak zaawansowane rozwiązania technologiczne i zrównoważony rozwój floty we wszystkich strategicznych obszarach pozwolą nam skutecznie sprostać wyzwaniom bezpieczeństwa, obronności i ochrony naszych interesów na oceanach świata oraz w obliczu globalnych zmian geopolitycznych i technologicznych – dodał prezydent Rosji.

Podsumowanie


Spotkanie Władimira Putina z głównymi przedstawicielami resortów oraz podanie do publicznej wiadomości aktualnych planów na przyszłość wskazuje, że kraj ma dalej dążyć do rozwoju swojego potencjału morskiego. Jednocześnie ma sprawiać wrażenie, że „wyciąga wnioski” z dotychczasowych błędów i niepowodzeń. 

Obecna sytuacja skomplikowana przez zmianę władzy w USA, które wprowadzają sankcje także na dotychczasowych partnerów oraz wykazują się chwiejną postawą co do kontynuowania wsparcia dla Ukrainy, ma sprzyjać odbudowie rosyjskich sił zbrojnych i ich dalszemu rozwojowi. Choć w obliczu zagrożeń także państwa Europy zaczęły zwiększać nakłady na obronność, tak Kreml dąży do ich skłócenia i uniemożliwienia stworzenia skutecznego bloku obronnego, czemu ma sprzyjać w najbliższych latach także nieobliczalna polityka prezydenta USA Donalda Trumpa, jak i wybory w europejskich krajach, gdzie celem Rosji jest umocnienie prorosyjskich stronnictw politycznych.

To wszystko wskazuje na niesłabnące zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej, w czym musi się także odnaleźć również Polska. Choć na kolejne lata wdrożono wielomiliardowe wydatki na obronność, pojawiają się pytania o realną zdolność kraju do obrony i stworzenia odpowiedniego systemu działania, biorąc też pod uwagę infrastrukturę zaplecza. Biorąc pod uwagę rosnące zrozumienie dla spraw morskich, stale pojawia się pytanie, czy siły zbrojne, a szczególnie marynarka wojenna, są jak i będą w stanie skutecznie ochronić porty, stocznie, terminale LNG i naftowe, morskie farmy wiatrowe i podwodną infrastrukturę krytyczną. 

Fot. TASS
nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.