Zadłużenie polskich przedsiębiorstw w sektorze transportu, spedycji i logistyki od stycznia do listopada 2024 r. wzrosło o 15 proc. - wynika z raportu platformy logistycznej. W ocenie ekspertów będzie ono dalej rosło.
Firmy transportowe, szczególnie małe i średnie, mają problem z utrzymaniem płynności finansowej. W okresie styczeń - listopad 2024 r. zadłużenie firm z sektora TSL (transport, logistyka, spedycja) - według danych Krajowego Rejestru Długów - wzrosło o 15 proc. Jak wynika z raportu platformy Trans.eu, długi branży TSL w Polsce osiągnęły na koniec 2024 r. prawie 1,5 mld zł, co rozkłada się na 31 tys. zadłużonych firm.
Przytoczone w raporcie dane KRD wskazują, że spirala zadłużenia nakręca się. Przedsiębiorstwa przewozowe mają niespłacone wierzytelności m.in. wobec dostawców paliw oraz leasingodawców.
W raporcie poinformowano, że wzrasta liczba ofert przewozowych, ponieważ firmy produkcyjne i dystrybutorzy coraz częściej szukają wolnych ciężarówek. Spowodowane jest to brakiem powierzchni ładunkowej na rynku oraz ograniczaniem własnych flot przez małe i średnie przedsiębiorstwa. Zleceniodawcy szukają więc pojazdów nie tylko na rynku kontraktowym, ale także spotowym.
Na europejskim rynku liczba zleceń na giełdzie transportowej wzrosła w 2024 r. o 23,5 proc. Z kolei stawki frachtowe wzrosły średnio o ponad 10 proc. - podano.
"W tym roku można się spodziewać dalszego wzrostu stawek transportowych oraz liczby zleceń. Ruch transportowy generują tradycyjnie przede wszystkim Niemcy i Francja, a także Niderlandy i Belgia. W tych dwóch krajach oferowane są także najwyższe stawki. Warto także zwrócić uwagę, że polscy przewoźnicy częściej także wybierają trasy południowe: do Rumunii, Serbii, Chorwacji, Słowenii i Turcji. Dla przewoźników europejskich w drugim kwartale atrakcyjny był także kierunek szwajcarski, co wynika z atrakcyjnych stawek za fracht" - wskazał Jakub Szałek z Trans.eu.
Zaznaczono jednak, że tempo wzrostu stawek nie nadąża za wzrostem kosztów prowadzenia biznesu transportowego. Do tego w 2025 r. pojawią się kolejne obciążenia ponoszone przez firmy logistyczne: dostosowanie opłat drogowych do norm emisji CO2 w kolejnych krajach, wzrost kosztów pracowniczych, wyższe ceny ciężarówek, itd.
Marek Szymański z Trans.eu podkreślił, że przedstawiciele sektora TSL wchodzą w 2025 r. z mieszanymi uczuciami. "Jeśli Komisja Europejska nie odpuści z tempem wdrażania Zielonego Ładu, dobije wiele firm transportowych, którym już teraz trudno się uporać z konsekwencjami tych zmian. Dużo zamieszania w Europie spowoduje także wymiana tachografów, bo tylko w Niemczech, Holandii i krajach nordyckich przewoźnicy nie zgłosili żadnych opóźnień. Do połowy sierpnia 2025 r. trzeba wszystkie tachografy wymienić na urządzenia drugiej generacji, co będzie gigantycznym wyzwaniem" - zaznaczył.
Jak prognozuje belgijski L'Institut Transport Routier & Logistique Belgique oraz holenderska firma doradcza Panteia, realny wzrost kosztów może wynieść nawet 5 proc., przy czym eksperci z krajów Europy Środkowo-Wschodniej uważają, że koszty mogą wzrosnąć nawet 10 proc.
Prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska Maciej Wroński zwrócił uwagę, że problemem polskiego rynku transportowego jest również nieuczciwa i nierówna konkurencja. Przewoźnicy niestosujący się do obowiązujących zasad wynagradzania kierowców, nieodprowadzający podatków i składek od tych wynagrodzeń w należnej wysokości i niestosujący się do obowiązujących zasad w zakresie czasu pracy i odpoczynku kierowców mają znacznie niższe koszty od przedsiębiorców rzetelnie prowadzących swoje firmy. "Na rynku obserwujemy także oszustwa związane z nieuiszczaniem opłat drogowych, obniżaniem kosztów eksploatacji pojazdów, itp. Dla przykładu można wskazać informacją krążącą w przestrzeni publicznej, że jedynie 30 proc. polskich przewoźników odprowadza uczciwie składki do ZUS-u" - skomentował Wroński.
Mimo znacznego spadku popytu na transport międzynarodowy, 70 proc. przedsiębiorstw przewozowych w Unii Europejskiej boryka się z brakiem kierowców - podano. Problem będzie się pogłębiać - Międzynarodowa Unia Transportu Drogowego (IRU) szacuje, że w ciągu najbliższych pięciu lat odejdzie na emeryturę około pół miliona kierowców. W ocenie autorów raportu zarówno Komisja Europejska, jak i szefowie resortów transportu w krajach UE nie mają na razie pomysłu, jak odwrócić ten trend.
IRU prognozuje, że rok 2025 może okazać się przełomowy, jeśli chodzi o sytuację w transporcie. Wzrost wolumenu przewozów w UE - według szacunków IRU - ma wzrosnąć o 2 proc. Nadzieję na to daje malejąca inflacja i wzrost konsumpcji wewnętrznej w poszczególnych krajach Wspólnoty. Kluczowy wpływ na koniunkturę będzie jednak miała sytuacja gospodarcza w Niemczech, gdzie wskaźnik PMI dla przemysłu wynosi poniżej 50 pkt, co oznacza recesję gospodarczą.
gkc/ pad/
fot. Depositphotos
00:04:03
Rekordowy tunel dnie Bałtyku połączy Niemcy i Danię w 2029 roku (wideo)
00:04:15
Największe kontenerowce świata - przegląd
Polski masowiec zderzył się z suwnicą i żurawiami
Grupa OTL podsumowuje III kwartał. Trudna sytuacja rynkowa
Znamy laureatów IV edycji Grantu Dzielnicowego Busole organizowanego przez Baltic Hub
Hapag-Lloyd: biznes urósł, ale zyski mocno spadły
Wietnamskie porty na liście rankingu Lloyd’s List. Refleksje po Port Gdańsk Business Mixer w Wietnamie
Prezydent Świnoujścia popiera rozwój portu, ale nie utworzenie Przylądka Pomerania
Porzucony w Basenie Północnym w Świnoujściu kuter zatonął