Norweskie siły zbrojne przedstawiły w środę raport, w którym domagają się zwiększenia nakładów na obronność w związku z zagrożeniem ze strony Rosji. Postulują m.in. by powiększyć flotę marynarki wojennej o cztery, a najlepiej sześć fregat.
"Rosja jest zarówno niestabilna, jak i nieprzewidywalna" - podkreślił szef norweskich sił zbrojnych Eirik Kristoffersen. Przyznał, że "dziś wojsko ma ograniczoną możliwość obrony kraju i sojuszników przed poważnymi zagrożeniami i atakami".
Według Kristoffersena wzmocnienia wymaga m.in. obrona powietrzna i marynarka wojenna. "Nasza obecność na kluczowych obszarach morskich jest zbyt słaba" - zauważył.
Inne wskazane wyzwanie - to konieczność zwiększenia liczebności wojska.
W przekazanym rządowi raporcie wykazano konieczność przekazania na obronność dodatkowych około 8 mld koron (670 mln euro) rocznie w latach 2025-31.
Na początku maja premier Norwegii Jonas Gahr Store ogłosił zwiększenie nakładów na obronność do co najmniej 2 proc. PKB do 2026 roku w celu osiągnięcia progu oczekiwanego przez NATO. Jak wówczas mówił, podstawą zwiększenia budżetu wojska ma być analiza cen ropy i gazu, z których sprzedaży Norwegia czerpie dochód. Szczegółowy plan wzrostu wydatków na wojsko ma zostać przedstawiony sojusznikom na lipcowym szczycie NATO w Wilnie.
Daniel Zyśk
zys/ mal/
HNLMS Vlaardingen kończy służbę w siłach morskich Holandii. Zostanie przekazany Ukrainie
Rosyjska korweta przybyła do Sewastopola. Będzie kolejnym celem dla ukraińskich rakiet i dronów?
Atak Huti na chiński statek. Czy Pekin zaprowadzi porządek na Morzu Czerwonym?
W Brazylii zwodowano okręt podwodny. Podobne były oferowane Polsce w ramach programu "Orka"
Katastrofa mostu w Baltimore: kolejne szczegóły. Co z załogą statku?
Po niemal 60 latach Niemcy wycofują ze służby swój ostatni okręt desantowy